Chcę pieska!!! I co dalej?
Autorem artykułu jest Coopernik
Bywają różne motywy skłaniające nas do podjęcia decyzji o kupnie psa. Najczęściej są to decyzje podjęte pod presją dzieci. Czasami jest to decyzja impulsywna - żal nam psiaka, no to go kupimy(bazar). Takich nieprzemyślanych momentów jest więcej.
Takie żądanie ze strony dziecka, nie jest czymś niezwykłym w wielu domach. Oczywiście bardzo dobrze jest dla rozwoju dziecka, gdy w domu znajduje się jakieś zwierzę.
Uczy się Ono obowiązkowości, odpowiedzialności, opiekuńczości - to bardzo dobrze. Wyrabia się w dziecku pozytywne cechy.
Jednak taki stan zwykle nie trwa długo. Sam będąc dzieckiem miałem sporo psiaków. Czasami potrafiłem przyprowadzić do domu, (ku rozpaczy rodziców), trzy a nawet cztery, psie przybłędy.
Nie mogłem się pochamować gdy widziałem ich niedolę. Zwykle pieski po odkarmieniu i dojściu do sił same dawały dyla, czasami udało się ustalić właściciela.
Będąc już dorosłym, posiadającym własne dzieci, nie chciałem sie zgodzić na psa w domu. Powód?
Uważałem, że moje dzieci nie będą skłonne na długie lata, podołać obowiązkom związanym z opieką nad psem.
Ja niestety zmuszony byłem pracowac na utrzymanie rodziny - więc nie byłby ze mnie, żaden opiekun.
A nie chciałem, by pies godzinami wyczekiwał na spacer!!!
Dlaczego o tym piszę?
Dlatego, że wystarczy przejść się po schroniskach dla zwierząt, by naocznie przekonać się, ile bezpańskich zwierząt w nich koczuje.
Ten los zgotowali im ludzie, którzy na żądanie dziecka, spełnili jego kaprys, po czym gdy dziecko już się nabawiło, pieska przegonili.
Być może, kupując dziecku inną zabawkę, może bardziej śmiesznego pieska.
A należy mieć świadomość, że pies to jednak nie maskotka, to żywe stworzenie, które potrzebuje dobrego odpowiedzialnego opiekuna.
Decydując się na posiadanie psa w domu, należy głęboko rozważyć taką decyzję - jest to wszak decyzja, której skutki będą nam towarzyszyć przez lata.
Należy liczyć się z wieloma niedogodnościami w naszym życiu, w związku z posiadaniem psa w domu.
Osobiście mam trzy psiaki w domu, dwa rasy SharPei (ośmioletni Bunio, oraz roczna White), oraz staruszkę(16-lat) mieszańca.
Nie wyrzuciłem kundlicy, tylko dlatego że przybyły dwa nowe psy. Dotrwa swego kresu życia w spokoju, wśród swoich.
Od momentu, gdy pies zamieszka z nami, nasze życie będzie się kręcić wokół psa i jego potrzeb. Spacery, żywienie, opieka medyczna, psia higiena, nauka i trening, zmienią nasze nawyki czy przyzwyczajenia.
Tak więc, ten kto nie potrafi poświęcić swojego życia prywatnego, oraz czasu - lepiej niech nie bierze sobie psa do domu.
Posiadanie psa, to nie tylko przyjemność z głaskania miękiej sierści, to przede wszystkim obowiązek i odpowiedzialność, za nowego członka naszej rodziny, który w żaden sposób nie potrafi nam przekazać swoich potrzeb.
To także nauka o psiej naturze, jego potrzebach, wymaganiach i oczekiwaniach w stosunku do swoich opiekunów.
Warto mieć świadomość, że wprowadzenie do naszego domu psa, wiąże się z wieloma zmianami w naszych nawykach, przyzwyczajeniach, rozrywkach.
Podejmując decyzję o kupnie psa, warto pamiętać - że psy potrafią żyć nawet i kilkanaście lat.
W następnych postach "Jak zostać właścicielem psa - "czyli jak nie kupić psa( kota w worku)".
Coopernik
---Wajs Mariusz
(Coopernik)
www.nasz-ebiznes.coopernik.pl/
http://remontuj.coopernik.pl/
http://nasze-sharpei.blogspot.com/
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Koty mają się coraz lepiej, ludzie wiedzą dziś o ich potrzebach znacznie więcej niż jeszcze kilka lat temu, a w niektórych kręgach koty zdobyły nawet przewagę nad psami - jeśli chodzi o popularność zwierząt domowych. Wciąż jednak postrzegane są jako zwierzęta, które zawsze spadają na cztery łapy i które bez pomocy lekarza weterynarii "wyliżą się" z każdej choroby. Ale nic podobnego! Koty tak samo jak psy muszą być szczepione i odrobaczane, niektóre powinny mieć przycinane pazury, czyszczone uszy, etc. Jako że większość z tych zabiegów wykonuje specjalista, musimy bezpiecznie przetransportować kota do lecznicy, a to nie jest takie proste...
Kota nie wolno nieść do gabinetu na rękach, ani przewozić luzem na siedzeniu samochodu. Przestraszony kot może po prostu uciec, jego zwinność w stresującej sytuacji zaskoczy niejednego właściciela, no i nie zapominajmy o tym, że kot nie zawaha się użyć swoich ostrych pazurów! Nie wkładajmy kota do pudelka tekturowego, reklamówki, czy pojemników, które nie posiadają otworów wentylacyjnych, takie eksperymenty mogą być fatalne w skutkach! Właściciele kotów powinni zaopatrzyć się w specjalne transportery. Mogą one być wykonane z plastiku lub wikliny, powinny być częściowo zabudowane, tak by kot czuł się w miarę bezpiecznie. Oczywiście nie jesteśmy w stanie zupełnie wyeliminować stresu, ale klatka do przewozu zwierząt na pewno ułatwi to zadanie. Do środka można też włożyć mały kocyk, ręcznik, podkłady higieniczne lub chłonące wilgoć szmatki, po pierwsze po to, by kot nie poobijał się w czasie jazdy samochodem, a po drugie, wchłoną one mocz jeśli kot ze strachu załatwi swoje potrzeby fizjologiczne.
Kot wraca do domu w transporterze, tak samo jak został przywieziony do gabinetu. Najlepiej poradzić się lekarza, czy możemy od razu po powrocie do mieszkania otworzyć klatkę, czy lepiej by zwierzę pozostało tam jeszcze jakiś czas. Wszystko będzie zależało od tego jakim zabiegom został poddany kot i jakie otrzymał leki. Zapytajmy także kiedy zwierzę może dostać jedzenie. Jeśli nasz kot był bardzo zestresowany wizytą u weterynarza, to lepiej nie wypuszczajmy go tego dnia na dwór, ponieważ w panice może uciec albo zrobić sobie krzywdę. Dopiero gdy nasz pupil się uspokoi i upewni, że wszystko wróciło do normy możemy pozwolić mu prowadzić dotychczasowy tryb życia.
W Polsce nie jest łatwo znaleźć miejsca przyjazne psom i ich właścicielom, większość pensjonatów, hoteli i kempingów nie życzy sobie obecności zwierząt. O trudnościach ze znalezieniem ciekawych miejscówek na urlop z psem, można poczytać na forach internetowych gdzie miłośnicy zwierząt wymieniają się doświadczeniami. Z ich lektury wynika, że nawet gdy dostaniemy namiary na kwaterę w której nasz pupil będzie mile widziany, to po przyjeździe na miejsce pojawiają inne problemy... Polacy nie lubią psów na plaży, na chodnikach, czy w kawiarnianych ogródkach, krzywo patrzą na właścicieli, którzy stojąc w kolejce po lody mają przy nodze psa. Często w sposób niekulturalny zwracają uwagę, by opuścić miejsce, które jest przeznaczone dla ludzi, nie dla zwierząt!
Na większości polskich plaż obowiązuje zakaz wprowadzania psów, za złamanie tego przepisu grozi mandat w wysokości nawet kilkuset złotych - jeśli pies biega swobodnie i bez kagańca. Zakaz najczęściej obowiązuje od marca do listopada, w pozostałych miesiącach można spacerować z pupilem, ale szczegółowe informacje najlepiej sprawdzić w miejscowym posterunku Straży Miejskiej. Oczywiście zawsze należy sprzątać po swoim psie! Całoroczny zakaz wprowadzania psów obowiązuje natomiast w Parkach Narodowych, gdzie żyją chronione gatunki zwierząt. Chodzi głównie o to, że psy mogłyby roznosić pasożyty i choroby groźne dla lisów, dzików, żubrów i innych leśnych zwierząt, dlatego nie jest istotny fakt, że trzymamy czworonoga na smyczy.
Należy zawsze przestrzegać przepisów – jeśli jest zakaz wprowadzani psów trzeba się z tym pogodzić! Nawet na tak zwanych dzikich plażach nie można pozwolić by pies biegał luźno bez kagańca, szczególnie gdy wiemy, że wdaje się w potyczki z innymi psami, czy szczeka na ludzi. Zawsze musimy mieć psa pod kontrolą, zwłaszcza jeśli nie ułożyliśmy go na tyle, by przychodził na zawołanie, nie mamy prawa puszczać psa luzem. Niezależnie od tego czy jesteśmy w parku, w lesie, na plaży, czy w mieści zawsze sprzątamy po swoim psie! Nie pozwalamy by pies podchodził do dzieci jeśli ich rodzice sobie tego nie życzą, nie pozwalamy by obwąchiwał innych ludzi np. gdy stoimy w kolejce, bo to co dla nas jest zupełnie naturalne innych może stresować i musimy to uszanować. Dbamy o to, by nasz pupil miał dostęp do świeżej wody, na spacery nie musimy zabierać