poniedziałek, 19 grudnia 2011

Wielbłąd – domowy przyjaciel człowieka

Wielbłąd – domowy przyjaciel człowieka

Autorem artykułu jest AROKIS



Wielbłąd towarzyszy nam od ponad 4500 lat. W naszej szerokości geograficznej mało znany i stanowiący atrakcję ogrodów zoologicznych i cyrków. Jest nadal niezastąpionym zwierzęciem użytkowym. Stanowi o życiu lub śmierci swoich właścicieli. Co o nim wiemy? Czy go znamy?

Wielbłąd (Camelus) to duże lub średnie zwierzę. Pojawił się w połowie eocenu w Ameryce Północnej, ale wiemy, że przywędrował tam z Afryki i Euroazji. Jego systematyka przedstawia się następująco: domena – eukarionty; królestwo – zwierzęta; gromada – ssaki; podgromada – ssaki żyworodne; szczep – łożyskowce; rząd – parzystokopytne; rodzina – wielbłądowate; rodzaj – wielbłąd. W tym rodzaju wyróżnia się dwa gatunki: baktrian (Camelus ferus) – wielbłąd dwugarbny oraz dromader (Camelus dromedarius) – wielbłąd jednogarbny. Prócz tego można jeszcze spotkać birtugana (zwanego też tulu lub nar) będącego hybrydą (mieszańcem) baktriana i dromadera. Cechuje go znacznie większa łagodność i siła. Posiada jeden garb. Występuje w Afganistanie, Kazachstanie, Iranie, Rosji i Turcji. Możemy się także spotkać z Camą – to hybryda dromadera i lamy urodzona w drodze sztucznego zapłodnienia, gdyż dromader jest cięższy od lamy prawie 6 razy. Baktariany żyją głównie na stepach Azji jako zwierzęta hodowlane, zaś dzikie ich stada liczące, w sumie około 1000 osobników, można spotkać jeszcze tylko na Pustyni Gobi. Od dromadera (prócz ilości garbów) baktrian różni się tęższą budową, jak też mniejszymi rozmiarami i obfitszym owłosieniem.

Wielbłądy średnio mają około 153–200 cm długości ciała, wysokość w kłębie 90–125 cm. Pokrycie sierści: długa, płowa na grzbiecie i bokach, krótsza, jasna na brzuchu. Kończyny długie i smukłe, szyja wygięta, długa, cienka, ogon bardzo krótki o długości 22–25 cm, puszysty i zaokrąglony. Masa ciała wynosi od 80–120 kg. Jednak baktrian mierzy na ogół około 2 m w kłębie licząc razem z garbami. Jego waga osiąga nawet ponad 725 kg. Samce są wyraźnie większe od samic. To zwierzęta roślinożerne, przeżuwacze żywiące się trawami, liśćmi i zbożami.

Garby u wielbłądów stanowią magazyn żywności i wody - są swego rodzaju izolatorami przed nadmiernym ciepłem słonecznym. Ich właściciele mają wysokie kończyny zakończone pazurowatymi, szerokimi i odchylonymi na zewnątrz raciczkami, w których rozwinięte tylko palce III i IV. Są one podbite od spodu miękkimi, elastycznymi, futrzasto-skórzatymi poduszkami, ułatwiającymi poruszanie się po podłożu piaszczystym lub skalistym. Pyski charakteryzują się rozdwojoną górną wargą, a ich uzębienie jest niezupełne. Żołądek nie posiada, w odróżnieniu od innych przeżuwaczy, tzw. ksiąg. Ale najważniejszą cechą są owalne w kształcie erytrocyty, czyli czerwone krwinki odpowiedzialne za transport tlenu i pożywienia w krwioobiegu. To ewenement, gdyż inne ssaki posiadają erytrocyty okrągłe. Samica wielbłąda rodzi na ogół 1 młode. Ciąża trwa 11 miesięcy, a młode karmi się mlekiem z dwu sutków matki przez 4 miesiące.

Baktriany żyją w Azji i Afryce. Ich kuzynami amerykańskimi są wielbłądy z rodzaju lam (lama glama) udomowionych jeszcze przez prekolumbijskich Inków. Należą do nich guanako, wikunia i alpaka (żyją wysoko w Andach i Patagonii, a stado 20-30 sztuk prowadzi jeden samiec). Nie posiadają one garbów i potrafią pokonywać nad przepaściami bardzo niebezpieczne, wąskie przejścia górskie, za co są dodatkowo cenione na tamtych, górskich terenach. Pozyskuje się z nich mięso, skórę, wełnę i mleko. To wyśmienite zwierzęta juczne i pociągowe doskonale wytrzymujące warunki wysokogórskie o zubożałej ilości tlenu.

Ciekawostki:

W roku 986 książę Mieszko I ofiarował niemieckiemu cesarzowi Ottonowi III, wśród innych darów, także wielbłąda. Ale nie wiemy czy był to baktrian czy dromader.

Dromadery w XIX wieku zostały sprowadzone do Australii. Gdy nastąpiła tam ekspansja maszyn, stada ich zostały porzucone i obecnie żyje tam w stanie dzikim około 500-750 tyś sztuk.

W garbie (garbach) wielbłąd odkłada tłuszcz. To jego magazyn pożywienia. Ale nie tylko. W procesie utleniania potrafi on z tegoż tłuszczu uwolnić wodę – dlatego może długo obyć się bez pojenia. A gdy już do tego dojdzie do tego, to może wypić w ciągu jednej minuty do 60 l wody, a jednorazowo nawet, gdy jest spragniony, do jednej trzeciej swojej masy ciała. Nie ma zaś dowodów, żeby wypijał jakąś ilość ponad potrzebę, czyli na zapas. Potem może obyć się bez wody nawet do 10 dni. Jego zapotrzebowanie na ten płyn w warunkach pustynnych jest określane na 0,28 l/h - człowieka na około 1,0 l/h. Jest także niezwykle odporny na temperaturę otoczenia. To wynik umiejętności regulowania temperatury wewnętrznej ciała poprzez jej podniesienie, by zmniejszyć różnicę termiczną pomiędzy ciałem, a otoczeniem, co zmniejsza dopływ ciepła z zewnątrz do organizmu. Zaczyna się pocić dopiero, gdy jego temperatura ciała podniesie się aż o 6 st C! Futro jego posiada niezwykłe właściwości: od zewnątrz odbija promienie cieplne, a od wewnątrz zatrzymuje ciepło. A więc w dzień chroni przed upałem, a w nocy przed chłodem! Jest więc wyśmienicie dostosowane do warunków pustynnych. Innymi cechami wyróżniającymi te zwierzęta są nos i oczy. Ten pierwszy jest tak zbudowany, że może zamykać się i otwierać chroniąc przed wciągnięciem lotnego piasku, a jednocześnie nawilża wciągane przy wdechu powietrze, zaś z wydychanego zbiera i zatrzymuje wilgoć, ograniczając w ten sposób znacznie utratę wody z powodu jej wydychania czy wysuszania przez oddychanie. Jego, natomiast, oczy są okryte powiekami o bardzo długich i gęstych rzęsach. Zwierze, podczas zamieci, czy burzy piaskowej, mrużąc je jest w stanie osłonić gałkę oczną bez utraty widoczności. To wspaniała cecha przystosowawcza. I jeszcze jedno. Potrafi ono udźwignąć duży ciężar nie tracąc równowagi na niestabilnym, piaszczystym lub usuwającym się gruncie. Wspaniały transportowiec.

To wszystko stanowi o tym, że człowiek zaczął je hodować i szanować. Z punktu widzenia historii relacja pomiędzy człowiekiem, a najważniejszymi zwierzętami udomowionymi, największe znaczenie miało udomowienie konia, psa i właśnie wielbłąda. Stał on się ważnym, domowym zwierzęciem ze względu na dużą odporność na zmęczenie, pragnienie, temperatury i wytrzymałość. Potrafi dźwigać lub ciągnąć pomimo bardzo ciężkich i niesprzyjających warunków otocznia. Daje mleko (7-10 l dziennie o zawartości 4-7% tłuszczu) oraz mięso (młody baktrian uchodzi za przysmak, choć w tym celu rzadko się go do tego wykorzystuje – są generalnie zbyt cenne). Ich odchody są doskonałym materiałem opałowym – na pustyni nie ma drewna – dającym ciepło, gotowanie jedzenia i bezpieczeństwo. Spanie pomiędzy nimi to ochrona przed zimnem. Pozyskiwana wełna to 3-7 kg nastrzygu rocznie służąca do wyrobu dobrych, ciepłych i jednocześnie przewiewnych tkanin. Skóra jest niezwykle cenna ze względu na trwałość i ochronę przed temperaturą – stanowi doskonałe pokrycie jurt, czyli domostw plemion koczowniczych Azji i Ameryki oraz jako części garderoby. Dla tych ludzi zwierzęta te stanowią „być albo nie być”. Tak są ważne i cenne, i tak wiele zależy od ich kondycji i bycia z ich opiekunami, że często ich życie jest ważniejsze od życia współplemieńców, bo stanowią o przetrwaniu grupy. Utrata osobnika lub stada stanowi o życiu całych społeczności, do których on czy ono należało. W ich życiu stanowią więcej, niż w życiu europejczyka krowa, a nawet więcej niż współplemieniec czy żona!

Niewiele jest zwierząt na świecie, od których istnienia, bycia, zdrowia i kondycji zależy życie nie jednego człowieka, ale całej grupy, plemienia czy zespołu. Wielbłądy są właśnie tymi, od których to zależy, a które jednocześnie żyją dzięki nim.

Innym takim zwierzęciem jest… koza. Tak, zwykła, znana nam koza. Ale o tym niezwykłym zwierzęciu domowym czytajcie w następnym moim artykule.

Bibliografia:

Wielka Encyklopedia Powszechna PWN 1969r.

Wikipedia – Internet

Encyklopedia Wiem – Internet

H.Komosińska, E.Podsiadło: Ssaki kopytne: przewodnik. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN, 2002

.

---

ANDRZEJ AROKIS

www.domowezwierzadko.blogspot.com

kwatermistrz@poczta.onet.eu


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kameleon – nasza hodowla - cz.2

Kameleon – nasza hodowla - cz.2

Autorem artykułu jest AROKIS



Kameleony są na wolności dość poważnie zagrożone wymarciem. Dlatego zalecam zakup zwierzęcia z pewnego źródła, czyli w specjalistycznym sklepie terrarystycznym, gdzie otrzymamy również dowód rejestracyjny danego osobnika. Poza tym kameleony rozmnożone w warunkach terrarium znacznie łatwiej i lepiej znoszą warunki hodowlane.

Z kilku powodów Kameleon jemeński (Chamaeleo calyptratus) jest jednym z lepszych wyborów dla początkującego, mniej doświadczonego terrarysty: dobrze znosi przebywanie w terrarium i łatwo rozmnaża się. Terrarysta musi jednak posiąść podstawową wiedzę o tych gadach, ich potrzebach, zwyczajach, warunkach bytowania i sposobach opieki.

Pochodzi on z południowo-zachodniej Arabii Saudyjskiej oraz Jemenu. Stąd nazwa. Cechuje się pięknym ubarwieniem, co uwidacznia się szczególnie, gdy gad jest podniecony. To duże zwierzę – samce dorastają do 50 cm długości, zaś samice do 35 cm. Krótką i szeroką głowę ozdabia wysoki hełm. Długi ogon w momencie podniecenia lub snu zwijają w tzw. „ślimaka”. Są aktywne wyłącznie w dzień. Będąc pozbawionym błon bębenkowych jego głównym zmysłem postrzegania świata zewnętrznego jest wzrok. Nawet najdrobniejszy ruch nie ujdzie jego uwadze. Jest niezmiernie żarłoczny, co terrarysta niewątpliwie odczuje na swoim portfelu. Powodem tego jest słabe trawienie połączone z bardzo szybką przemianą materii. Chętnie poluje na żwawo poruszające się owady. Gdy jest zdenerwowany chrapliwie syczy, a dorosły samiec potrafi boleśnie ugryźć. Samice są spokojniejsze od samców, ale nawet jeśli przebywają bez samca, to składają jaja. Są one oczywiście niezapłodnione, ale wysiłek dla organizmu taki sam duży i osłabiający go. Samiec będzie żył dłużej (około 7 lat) i w lepszej kondycji, dlatego zalecam jego właśnie kupno na początek. Dymorfizm płciowy jest u tych zwierząt tak oczywisty, iż nie powinno być żadnego problemu przy zakupie nawet małego, młodego osobnika - samce posiadają na tylnych łapkach charakterystyczne ostrogi, których samice są pozbawione. Ponadto te ostatnie mają wyraźnie mniejsze hełmy na głowach. Z uwagi na dużą terytorialność kameleonów zalecałbym również chów pojedynczy. Gdy nasz kameleon jest ubarwiony spokojnie, pastelowo oznacza, że jest spokojny. Zmiana kolorów na jaskrawe może mówić o zaniepokojeniu, strachu, próbie odstraszenia potencjalnego wroga albo o zalotach, którym towarzyszy jeszcze, prócz ferii barw, zwijanie i rozwijanie ogona oraz uderzanie głową w korpus samicy. Generalnie ukazywanie różnych barw ciała służy do wizualnej komunikacji międzyosobniczej. Choroba lub stres objawiają się zmianą barwy na ciemną do czarnej nawet. U samic ciemne zabarwienie z występującymi jasnymi, często żółtymi, plamkami sygnalizuje: ”Jestem w ciąży! Koniec zalotów!”. Samce prowadzą ze sobą bezkrwawe pojedynki o samicę lub terytorium ukazując najjaskrawsze z możliwych barwy. Jest to niezmiernie widowiskowe zdarzenie. Generalnie na ziemię nie schodzą one z gałęzi, gdzie czują się bezpiecznie ukryte. A jeśli już to się zdarzy poruszają się powoli, jakby niepewnie wyciągając i cofając łapki.

Ogólne informacja mamy za sobą. Czas przygotować odpowiednie:

Terrarium dla kameleona.

Musi ono być odpowiednio duże. Typu leśnego (dużo gałęzi dostosowanych średnicą do łap danego kameleona, żywe rośliny i pnącza pozwalające na ukrycie się czyli zwiększenie poczucia bezpieczeństwa) o układzie pionowym i wymiarach minimalnych 100/60/100 cm dla jednego samca ew. 2 samic, a 80/50/80 dla pojedynczej samicy. Bardzo ważnymi czynnikami są temperatura, wilgotność i wentylacja. Pomieszczenie posiadające szklane lub plastikowe ściany powinno co najmniej jedną z nich mieć z siateczki metalowej lub też plastikowej. Oczywiście możemy także zastosować wolierę całkowicie zbudowaną z siatki, ale wówczas musimy przewidzieć silniejsze ogrzewanie z uwagi na łatwiejsze ubytki ciepła. Najlepsza jest pół woliera. Temperatura w pomieszczeniu powinna wynosić 24-30 st. C. Kameleon, będąc zwierzęciem zmiennocieplnym, lubi wygrzewać się w słońcu. Namiastkę tego możemy mu zapewnić podwieszając lampę typu promiennik – lustrzanka tzw. kwoka lub grzybek. Pod promiennikiem tym temperatura nie powinna przekraczać 34-38 st. C i należy go tak umieścić lub osłonić siatką, by zwierzę nie mogło się poparzyć. W nocy wystarcza temperatura pokojowa. Jeśli zauważymy, że na ściankach zbiera się para wodna lub nasz podopieczny spędza czas z otwartym pyskiem, jakby ziajał, oznacza to iż wentylacja pomieszczenia jest niewydolna, a zwierzęciu jest za gorąco i duszno. Należy natychmiast to zmienić. Ale tu trzeba pamiętać, by nie narazić kameleona na przeciągi. Jest on na to bardzo wrażliwy i łatwo może zapaść na schorzenia dróg oddechowych niebezpieczne dla jego życia. Dobrze jest też pokój z terrarium często wietrzyć. Żeby utrzymać właściwą wilgotność wystarczy ustawić wewnątrz pojemniczek z parującą wodą lub spryskać terrarium wodą dwa razy dziennie. Oświetlenie musi być jasne. Najlepszym do tego będzie zamontowanie świetlówek UV (dostępne są z sklepach zoologicznych), która zapobiega również niektórym schorzeniom. Dno pomieszczenia najlepiej wymościć korą lub kostką kokosową oraz papierem, co ułatwi nam sprzątanie. Bo odchody, różne odpadki i martwe owady należy usuwać codziennie. Kameleonowi i tak jest obojętne jaka jest ściółka, gdyż przebywa wyłącznie na gałęziach powyżej.

Naszego kameleona musimy czymś karmić. A więc:

Żywienie.

Kameleony często podskubują rośliny rosnące w terrarium, Najbardziej lubią trzykrotkę. Nie pogardzą też liśćmi mlecza, endywii czy rucoli oraz kawałkami słodkich owoców. Ale nie wolno podawać cytrusów, a awokado jest wykluczone. Jednak wegetarianizm nie jest ich cechą dominującą. To drapieżniki i dlatego też trzonem diety muszą być owady. Najczęściej podaje się koniki polne. Jednakże, by uniknąć monotonii w żywieniu (bo kameleony są wrażliwe na monodietę i tracą apetyt), możemy podawać karaczany, jedwabniki, muchy, młode świerszcze, pająki, motyle, ćmy, pasikoniki i mysie noworodki. Ponieważ kameleony należą do bardzo żarłocznych jaszczurek, a nasz, jemeński, jest na dodatek dość duży, jak na przedstawiciela tej rodziny gadów łuskoskórych, więc i pożywienia będzie potrzebował znacznie więcej. Po prostu kameleona trzeba karmić obficie i już. Dlatego też przed rozpoczęciem jego hodowli należy się zastanowić nad założeniem własnej hodowli karmowej lub zorganizowaniem sobie łatwego dostępu do dobrego i taniego źródła pokarmu. W przeciwnym razie musimy się liczyć ze sporymi wydatkami. Muchy stanowią doskonały pokarm objętościowy. Wystarczy zakupić w sklepie wędkarskim (lub wyhodować samemu) białe robaki, ich poczwarki w pudełku umieścić w terrarium, a z wylęgniętymi muchami nasz podopieczny sobie poradzi. Można też poczwarki zamknąć w pudełku, a wylęgłym muchom podać do jedzenia witaminowo-wapniową papkę celem podniesienia ich wartości odżywczej i dopiero po tym wpuścić do pomieszczenia. Inne owady można zmykać w pudełku, dosypać wapnia i witamin, potrząsnąć o dopiero oklejone tym „pudrem” owady przenieść do kameleona. Nie wolno jednak przesadzać. Wapń należy podawać 2-3 razy w tygodniu, a witaminy tylko 1 raz. Nie wolno podać żywych larw muchy, gdyż ta, połknięta w całości, może dotrzeć do jelit i je zperforować swoim narządem gębowym doprowadzając do śmierci naszego pupila. Najlepiej owady podawać do terrarium, by pobudzić aktywność kameleona. Preferować, przy tej metodzie, należy te ruchliwe owady, które nie mają tendencji do chowania się, czyli koniki polne, pasikoniki, motyle, ćmy, muchy. Można też podawać je „z ręki”. Po jakimś czasie nasz kameleon będzie rozpoznawał nasz zapach i bez obaw da się karmić. Gdy jest on bardzo młody i niedoświadczony, chory lub niesprawny z jakiegoś powodu powinniśmy karmić go „z pudełka”, by ruchliwe owady nie „gubiły” mu się na sporej przestrzeni jego pomieszczenia. To samo dotyczy karmienia drewnojadami (zoophobasami) lub mączniakami, gdyż te dość sprawnie potrafią ukryć się w ściółce podłoża. Ale karmienie nimi należy stanowczo ograniczyć do minimum, ponieważ ich pancerzyki chitynowe (w większej ilości) mogą powodować zaparcia wynikłe z zaczopowania przewodu pokarmowego kameleona.

I sprawa ostatnia: pojenie. Kameleon nie potrafi wypić wody z miseczki. Trzeba mu zamontować kropelkowe poidełko lub tak spryskiwać roślinność, by mógł sobie poszczególne, kapiące krople pochwycić. Niektóre kameleony chętnie piją z wodospadu. Ale gdy poświęcimy nieco czasu, by nauczyć go pić z pipety, to zyskamy dwie rzeczy: będziemy mieli pewność, że jest dostatecznie napojony oraz będziemy mogli wraz z wodą „podrzucić” dodatkowe witaminy, wapń czy lekarstwa!

A jeśli byśmy zechcieli mieć młody przychówek, to na koniec parę słów o tym, co nazywamy:

Rozmnażanie.

Jeśli warunki są w terrarium dobre, to jaszczurki te dość łatwo łączą się w godowe pary. Samiec popisuje się ferią barw i już po kilkunastu minutach dochodzi do kopulacji trwającej kilka zaledwie minut. Zapłodniona samica zmienia ubarwienie i zaczyna odganiać samca, co stanowi dla niego dość duży stres. Aby ochronić zwierzęta przed takim doświadczeniem należy je jak najszybciej rozdzielić tak fizycznie jak i wzrokowo. Jej zaś należy zapewnić lepsze wyżywienie, suplementy diety i dużo świeżej i czystej wody. W ściółce robimy norę i umieszczamy tam pojemnik z miękkim, wilgotnym torfem lub substratem, by samica mogła tam złożyć jaja. Potem wyjmujemy uważając, by jaj nie obrócić, gdyż spowoduje to obumarcie zarodków i przenosimy do inkubatora. Młody przychówek rodzi się po około 165 dniach. Noworodki mają po 7 cm. Zapewniamy im promiennik UVB, obfitą ilość bezkręgowców, dodatkowo wapń i witaminy oraz łatwo dostępną świeżą wodę.

Życzę powodzenia w hodowli tego wspaniałego i tak mało znanego u nas gada! A przy okazji zapraszam na mój blog. Czytajcie tam też zawarte reklamy – to niejednokrotnie kopalnia wiedzy!

Bibliografia:

Wielka Encyklopedia Powszechna PWN Warszawa 1962r.

Encyklopedia Internetowa „WIEM”

www.terrarystyka.pl

M.Młynarski „GADY” Warszawa-Kraków 1960r.

Dziękuję za pomoc i ukierunkowanie panu Mariuszowi Lechowi

z Działu Herpetarium Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie

---

ANDRZEJ AROKIS

www.domowezwierzadko.blogspot.com

kwatermistrz@poczta.onet.eu


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nauka czystości psa

Nauka czystości psa

Autorem artykułu jest Anna Kanicka



Kilka wskazówek jak nauczyć naszego kochanego pupila psa załatwiać się na dworze. Parę drobnych spostrzeżeń dla wielbicieli największego przyjaciela człowieka.

Młode szczenię, które ma od dwóch do sześciu miesięcy należy uczyć odpowiednich zachowań, aby załatwiało się na dworze, a nie w domu. Naukę powinno się zacząć, gdy tylko szczeniak pojawi się w domu.


Najlepsza metoda jest dopilnowanie, aby szczenię znalazło się na dworze po pewnych czynnościach;
po wypiciu wody, po każdym posiłku, po obudzeniu się, nawet z krótkiej drzemki, po dłuższym gryzieniu zabawkipo zabawie, jeśli zaczyna obwąchiwać w domu różne miejsca.

Ważne jest, aby nagrodzić psa za załatwienie potrzeby na dworze. Gdy szczenię zaczyna się załatwiać w odpowiednim miejscu, wydaj specjalną komendę na przykład "siusiu". Jeśli zobaczymy, że szczenię ma zamiar się załatwić w domu, wtedy postarajmy się odwrócić jego uwagę i wyprowadzić je na dwór. Jeśli psiak nabrudzi w domu, nie karć go za to, tylko odprowadź w spokoju w inne miejsce i posprzątaj. Zanim się nauczy na pewno zdarzy się kilka wypadków.

Jeżeli piesek nabrudzi w domu, nie okazujmy mu złości, ponieważ może go to odstraszyć i nie będzie chciał załatwiać swoich potrzeb przy tobie. Mogłoby to również spowodować oddawanie moczu ze strachu.

Jeżeli ciężko nam jest wyprowadzać pieska tak często na dwór, bo mieszkamy w bloku, czy pracujemy długo, możemy skorzystać jeszcze ze sposobu nauki załatwiania się na gazecie. Przykrywamy podłogę gazetami, gdy szczeniak ograniczy się do pewnej częsci pokoju, usuwamy stopniowo gazety. Potem możemy przesuwać gazety do drzwi wejściowych, a nastepnie w ciepły dzień rozkladamy na dworze. Kolejnego dnia usuwany gazety, a gdy pupil się załatwi na dworze chwalimy go. Obserwujemy pieska, czy nie szuka gazety jest to znak, że trzeba go wyprowadzić.


---

kania


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pies-nasz przyjaciel. Część 1

Pies-nasz przyjaciel. Część 1

Autorem artykułu jest Marek Szymański



Wszystkie rasy, które możemy zobaczyć na ulicy, u sąsiadów, w książkach pochodza od wspólnego przodka. Trudno w to uwierzyć, ale pochodzą od ... wilka.

Tak te rasowe i wielorasowe. Małe, średnie i duże. Pies od wieków towarzyszył i towarzyszy człowiekowi w jego życiu. My ludzie wykorzystujemy jego świetny węch, słuch i wzrok. Co za to otrzymuje pies od człowieka? Warto się zastanowić.

- Mamo, mamo chcę pieska – mówiąc to przytulił się czteroletni Janek do mamy.

- Chcesz pieska – spytała z uśmiechem na ustach – Pięknie a czy wiesz, jakie obowiązki ma ten, kto bierze pod swój dach takiego zwierzaka?

- Tak. Trzeba z nim wychodzić na spacery, karmić. A mój kolega z przedszkola Antek, to nawet pomaga przy kąpieli.

- To ty dużo wiesz, co należy robić jak się ma psa. Chodźmy do taty i porozmawiajmy o twoim pomyśle OK?

- OK.

Jak myślisz czytelniku rodzice zgodzą się na pieska w domu? Ja myślę, że tak. Janek przekona ich, że będzie się nim opiekował, wychodził na spacery, karmił go, a nawet będzie kąpał.

- A kto będzie sprzątał jak piesek narobi na dywan? – spytał tata

- No, może … mama?

- Nie, nie to twój pomysł ... Janku

- Dobra będę sprzątał. – powiedział to z lekko opuszczoną głową – To, kiedy pójdziemy po pieska?

- Jutro powiemy, kiedy. OK?

Temat wprowadzenia zwierzaka do domu zdawałoby się załatwiony. Pozostał tylko wybór. Jaki to ma być pies rasowy a może wielorasowy, mały czy duży, obronny a może … maskotka? Czym będą się kierować rodzice Janka? Będzie dużo debat a Janek chce – Już. Teraz. Natychmiast. Czy można wybrać psiaka dla spełnienia chwilowej zachcianki dziecka natychmiast? Przecież zwierzaka a raczej psa nabywa się na całe życie. On ma tez swoje uczucia i potrzeby. Z tym wiąże się tak wiele różnych obowiązków jak chociażby wychodzenie z nim na spacer rano lub gdy na dworze pada deszcz, jest zimno itd. Mamy też koszty z utrzymaniem go takie jak: pożywienie, koszty pielęgnacji – zależy to od rasy, a także szczepienia i inne odwiedziny u weterynarza.

O innych ważnych argumentach, przed wprowadzeniem nowego domownika, powiem w następnych artykułach jak: wybór płci. Jak zachować się w pierwszych dniach, gdy mamy go w domu? itd.

---

Autor artykułu

Marek


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kotku czas na kąpiel!

Kotku czas na kąpiel!

Autorem artykułu jest Magdalena Banach



Koty bardzo nie lubią wody a kąpiel jest dla nich znacznie trudniejszym przeżyciem niż dla psów, wśród których zdarzają się prawdziwi amatorzy ciepłej wody w wannie! Choć nie powinno się kąpać zwierząt domowych zbyt często, to bywa, że staje się to koniecznością i co wtedy?

Kąpanie zwierząt domowych

Kot po kąpieliLekarze weterynarii są zgodni co do tego, że pokryta lipidami skora zwierząt takich jak koty i psy nie powinna być poddawana działaniu detergentów. Kiedy jednak zwierzęta żyją z nami pod jednym dachem, to ze względów higienicznych muszą być czasem kąpane. Najważniejsze, by robić to tylko wtedy gdy naprawdę zachodzi taka potrzeba i używać w tym celu kosmetyków przeznaczonych dla psów i kotów. Wybór szamponu jest bardzo ważny, kiedy kupujemy karmę dla psa lub pokarm dla kota bierzemy pod uwagę jego rasę, wiek, płeć i stan zdrowia podobnie powinno być przy wyborze środków czystości, inaczej zamiast załagodzić dolegliwości skórne możemy tylko je zaostrzyć!

Kiedy możemy kąpać kota?

Koty możemy a nawet musimy kąpać wówczas, gdy cierpią na choroby skóry – jeśli oczywiście tak zalecił lekarz weterynarii - wówczas dobieramy odpowiednie preparaty, mogą to być szampony odbudowujące strukturę włosa, szampony przeciwświądowe, przeciwpchelne, czy nawilżające skórę i przywracające właściwa równowagę lipidową. Koty kąpiemy gdy ich sierść jest mocno zabrudzona i pozlepiana, a wyczesywanie nie przynosi rezultatu, a także gdy zwierzę zbyt intensywnie i nieprzyjemnie pachnie. Podstawowym i najlepszym zabiegiem pielęgnacyjnym dla kotów jest szczotkowanie, jednak gdy to nie pomaga trzeba przystąpić do kąpieli. Trzymajmy się zasady - jeśli kot jest brudny i czesanie nie pomaga usunąć nieprzyjemnego zapachu – wykąpmy kota, ale nigdy nie róbmy tego ze względów profilaktycznych!

Jak wykąpać kota?

Mocne rękawice to podstawa przy kapaniu kota!Po pierwsze pamiętajmy, że ze względu na delikatną skórę tych zwierząt i pH pomiędzy 7 – 10, do kąpieli kotów absolutnie nie nadają się kosmetyki dla ludzi! Musimy zaopatrzyć się w specjalny preparat do kąpieli kotów, najlepiej w gabinecie weterynaryjnym, gdzie lekarz znający historię naszego pupila pomoże wybrać odpowiedni preparat. Zanim namoczymy sierść należy ją dokładnie wyszczotkować, a ewentualne kołtuny delikatnie i ostrożnie wyciąć. Podczas kąpieli kota będą potrzebne przynajmniej dwie osoby, jedna musi zająć się tylko i wyłącznie trzymaniem zwierzęcia, a druga czynnościami pielęgnacyjnymi – pamiętajmy, że kota jest znacznie trudniej utrzymać niż dużego psa! Stąd też warto pozamykać okna i drzwi w pomieszczeniu w którym kapiemy zwierzę, gdyż przestraszone będzie próbowało uciec. Aby zapobiec bolesnym zadrapaniom należy ubrać coś z długim rękawem i grube rękawice. Dbajmy o odpowiednią temperaturę wody – powinna być zbliżona do temperatury ciała kota i uważajmy, by piana ani woda nie dostały się do uszu i oczu, co może prowadzić do podrażnienia i powodować narastanie stresu. Sierść kota najlepiej spłukiwać polewając go delikatnie wodą z dzbanka, a nie z prysznica, którego koty panicznie się boją! Następnie wycieramy kota ręcznikiem, rozczesujemy sierść i suszymy suszarką. Dobrze jest suszyć i jednocześnie szczotkować zwłaszcza długą sierść, by zapobiec jej skołtunieniu.

Jak często można kąpać psa?

Psy, które mieszkają z nami pod jednym dachem muszą być od czasu do czasu kąpane ze względów higienicznych oraz ze względu na zapach, który może stać się nieprzyjemny. Warto pamiętać, że zbyt częste kąpiele czworonogów nie są wskazane, można robić to 2 – 3 razy w roku i tylko za pomocą środków przeznaczonych do pielęgnacji psów! Szampon do kąpieli psa najlepiej kupić w gabinecie weterynaryjnym, nie zaleca się kupowania tanich preparatów z nieznanych źródeł pochodzenia (podobnie z resztą jak innych akcesoriów i karmy dla zwierząt). Nigdy bowiem nie wiadomo czy spełniają one normy bezpieczeństwa, czy były produkowane, transportowane i przechowywane w odpowiednich warunkach. Kupując jedzenie dla psa, czy środki czystości i kosmetyki u zaufanego lekarza weterynarii, mamy pewność, że są one oryginalne.

Kąpiel w nagłych wypadkach

Po takiej zabawie kąpiel psa jest niezbędnaDo nadprogramowego kąpania psa musimy przystąpić gdy ten wytarza się na spacerze w błocie, padlinie lub odchodach innych zwierząt, wówczas nie mamy zbytniego wyboru – po prostu musimy go wykąpać! Duże psy wygodnie jest kąpać pod prysznicem – najlepiej jeśli posiadamy taki w pomieszczeniu gospodarczym lub garażu, małe psy można włożyć do wanny, tak będzie wygodniej. Trzeba liczyć się z tym, że łazienka i my będziemy mokrzy i brudni, a na pewno oblepieni sierścią, więc najlepiej założyć wygodne, robocze ubranie.

Jak wykąpać psa?

Uwaga - zanim przystąpimy do kąpieli należy przeczytać zalecenia producenta szamponu i ściśle się do nich stosować! Kiedy pies jest już w miejscu kąpieli, warto mieć go za co trzymać, dobrze sprawdza się uprząż dla psów która ułatwia przytrzymanie zwierzaka w razie próby ucieczki. Namaczamy sierść dokładnie ciepłą (ale nie gorącą!) wodą, następnie nakładamy szampon i wmasowujemy go dokładnie w każdą część ciała omijając okolice oczu. Aby piana nie dostała się do oczu, zaleca się naniesienie wokół nich kółek z wazeliny lub też po prostu można zasłonić oczy dłonią. Kąpiel powinna odbywać się sprawnie i w miłej atmosferze, tak by pies czuł się bezpiecznie. Dobrze jest by towarzyszyła nam druga osoba, która może przytrzymywać psa i nagradzać jego grzeczne zachowanie podając mu granulki suchej karmy. Następnie dokładnie i obficie spłukujemy sierść psa letnią wodą, po czym osuszamy ją ręcznikiem.

Bezpieczeństwo po kąpieli

Warto mieć na uwadze, że większość psów po takiej kąpieli będzie biegać jak nakręcona, psy próbują rozładować w ten sposób nagromadzone napięcie, a także otrzepują się z wody i wycierają o różnego rodzaju sprzęty gdyż odczuwają świąd. Trzeba więc usunąć niebezpieczne przedmioty z otoczenia pupila, by nie zrobił sobie krzywdy oraz te, których ewentualnego zniszczenia chcemy uniknąć. Po kąpieli nie powinniśmy wypuszczać psa na dwór z dwóch powodów, po pierwsze zwierzę może się przeziębić, a po drugie z pewnością zechce się w czymś szybko wytarzać...

---

Magdalena Banach

http://www.inet-partner.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl