czwartek, 20 listopada 2014

Jak przygotować się do kociego lokatora?

Jak przygotować się do kociego lokatora?


Autor: Aneta Malinowska


W związku z tym, że w moich artykułach pojawił się wpis odnośnie wychowania kota, dziś napiszę jak należy przygotować się na zmiany, które wniesie sierściuch. Te osoby, które czytały artykuł „Wychowanie kota, czyli co wolno Mruczkowi”, wiedzą, że wszystkie publikacje w tym temacie są brane z doświadczenia :)


Co prawda kot nie wniesie, przynajmniej nie powinien wnieść, tak samo dużych zmian jak pojawienie się dziecka, mimo tego przystosować się również będzie trzeba. Decyzja o posiadaniu jakiegokolwiek zwierzęcia w momencie jej podjęcia obowiązuje nas ładnych kilka lat. Dlatego też jest bardzo ważne, by była przemyślana, ponieważ w razie niepowodzenia, to właśnie ono będzie najbardziej pokrzywdzone.

Rozpatrzmy tę pozytywną stronę: zdecydowaliśmy się na kota. Omówiliśmy wszystkie „za” i „przeciw”, nic nas nie zniechęciło, jesteśmy wszystkiego świadomi. Należy zatem wybrać się do sklepu zoologicznego, sprawdzić Allegro lub też przejrzeć ogłoszenia w celu zakupu kociej wyprawki. W zależności od tego jaki budżet mamy na tę okazję przeznaczony, taką formę zakupów wybieramy. Kot nie jest zbyt wybredny, więc jeśli kupimy rzeczy używane i je porządnie odświeżymy, nie będzie mu to przeszkadzać.

Na liście naszych zakupów powinny znaleźć się: legowisko, kuweta, łopatka do sprzątania kuwety, drapak, miski (przynajmniej dwie), chodniczek pod kuwetę jeżeli nie chcemy mieć porozrzucanego żwiru lub by kot wycierał łapy o dywan czy tapicerowane meble, żwirek i koniecznie zabawka. Jeżeli dobrze poszukamy, to możemy znaleźć ogłoszenie, gdzie za niewielkie pieniądze kupimy cały zestaw: kuwetę, legowisko i drapak. Warto też zaopatrzyć się w transporter i obcinaczki do pazurków. Jeśli decydujecie się na zakup używanych (kuweta i legowisko), warto o nie zadbać nim pojawi się kot. Kuwetę należy wyszorować i pomalować, natomiast legowisko wyprać i wywietrzyć.

Żwirek możemy kupić wedle uznania. Dobrze jednak nie brać w ciemno. Popatrzcie na forach jakie podłoże ludzie zachwalają. Dobra wyściółka kuwety nie musi być wcale droga. Mojej kotce pasuje o zapachu lawendowym.

Jeżeli chodzi o karmę: zapytajcie poprzedniego właściciela jakie jedzenie dawał pupilowi. Jest to bardzo ważne, ponieważ zwierzak może nie chcieć jeść innego. Gdy chcemy wprowadzić nowe pożywienie w postaci suchej karmy, warto robić to małymi krokami.

Nie bądźcie zdziwieni, gdy sierściuch na początku będzie nieufny, nie będzie chciał się od razu bawić. Musimy dać mu czas na aklimatyzację. Musi poczuć się bezpiecznie i oswoić się z nowymi właścicielami i miejscem zamieszkania. Nie wiemy jak był traktowany i wychowywany w poprzednim domu, dlatego trzeba go obserwować, egzekwować złe nawyki oraz otoczyć bezgraniczną miłością. On na pewno się nam odwdzięczy.

Przeważnie chcemy kota kuwetującego. Jednak nie należy bezgranicznie wierzyć w zapewnienia poprzednich właścicieli. Zmiana otoczenia może również sprawić, że kot będzie zagubiony i będzie załatwiał się po kątach. Zatem w jaki sposób objaśnić do czego służy kuweta? Mój patent polegał na tym, że najpierw ściągnęłam z kuwetki pokrywę. Co jakiś czas w ciągu dnia sadzałam na żwirek kotkę. Gdy zauważyłam, że bez problemu odnalazła się w sytuacji, nałożyłam pokrywę, jednak pozbawiłam klapki. „Zabawę” rozpoczęłyśmy od początku. Kilka razy włożyłam sierściolinę do kociego WC. Po kilku dniach zauważyłam, że sobie całkiem nieźle radzi, tak więc, nałożyłam klapkę. Kotka na początku bawiła się nią, jednak po kilku uwagach zrozumiała na czym cała rzecz polega. Sposób przyzwyczajania okazał się skuteczny. Dzięki temu uniknęłam nieprzyjemnych kałuż w mieszkaniu.

Oczywiście to od Was zależy jakie nawyki wyrobicie u swojego pupila i w jaki sposób. Podkreślę jeszcze raz, że granice wspólnego mieszkania należy nakreślić już na samym początku. Im młodszy kot, tym szybciej zrozumie i zapamięta co mu wolno a czego nie. W przyszłości nie będziemy mieć problemu, ponieważ kot nie wejdzie nam na głowę.


Aneta Łuczyńska

Biuro Obsługi Klienta

www.safeserver.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

czwartek, 14 sierpnia 2014

Psie przedszkole - co to takiego?

Psie przedszkole - co to takiego?


Autor: Sylwia Karkowska


Przedszkole dla szczeniaków, czyli jak pod okiem instruktora stać się zaufanym przewodnikiem dla swojego małego przyjaciela. Przedszkola dla psów to nic innego jak pewien rodzaj szkoły dla psów z tą różnicą, że odbiorcą są psy w wieku do 5 miesiąca życia.


W psim przedszkolu psiaki mają kontakt z rówieśnikami i uczą się zarówno odpowiednich kontaktów społecznych, jak i podstawowych komend.

Zadaniem psiego przedszkola jest nauka samego właściciela jak ma stać się liderem w zespole pies - człowiek, jak sprawić, aby szczeniak miał odpowiedni start w życie, które mu zaplanowaliśmy.

Szczeniak pozbawiony kontaktu z innymi osobnikami własnego gatunku, ale i z człowiekiem, będzie miał znacznie mniejsze szanse na dorosłe, zrównoważone życie emocjonalne.
Dobre psie przedszkole nie nastawia się tylko na zabawę PSA z PSEM, ale również na pracę i kontakt poprzez budowanie więzi z przewodnikiem.
Dobre psie przedszkole uczy przede wszystkim właściciela psa jak ma się komunikować z psem, wykorzystując do tego zarówno wiedzę teoretyczną, ale i praktyczną, poprzez stawianie psu zadań na początku możliwych do natychmiastowego wykonania.
Nie ma znaczenia jakiego rodzaju prace pies będzie wykonywał w trakcie szkolenia, ważne jest, aby była ona regularna, dostosowana do możliwości psychicznych i fizycznych psa oraz do możliwości indywidualnych właściciela.

Biorąc to wszystko pod uwagę możemy wybrać takie przedszkole, gdzie równowaga między pracą z psem a zrozumieniem emocji psa, pozwoli na nawiązanie emocjonalnej więzi, która wspomoże psa w dorosłym życiu.

Szczeniakowi nie może się przydarzyć nic gorszego niż pozostawienie go własnym emocjom, własnemu sposobowi rozwiązywania problemów, bez wsparcia.
Psie przedszkole to nic innego jak metoda dobrego startu, startu w wielką przygodę, która bedzie trwać nie rok czy dwa, ale kilkadziesiąt.

Szczeniak jest bardzo dobrym obserwatorem, więc naukę swojego psa powinniśmy zacząć od pierwszego dnia w naszym domu. Od początku musimy uczyć psa panujących w naszym domu zasad. Okres socjalizacji szczeniaków jest bardzo istotny, dlatego bardzo ważne jest aby szczeniak poznał świat i nowe bodźce w pozytywny sposób.

Doskonały program socjalizacyjny dla psa promuje Margaret Hughes - ZŁOTA 12:
1. Chodzić po co najmniej 12 różnych powierzchniach np. parkiet, dywan, bruk, beton, linoleum, trawa, gazety, piasek itp.

2. Bawić się co najmniej 12 różnymi przedmiotami np. zabawki miękkie i twarde, piłki duże i małe, zabawki dźwięczące, przedmioty drewniane, metalowe.

3. Poznać co najmniej 12 różnych miejsc np. podwórko, mieszkania innych osób, boisko szkolne, łąka, piwnica, winda, autobus itp.

4. Zapoznać się i bawić z co najmniej 12 różnymi osobami np. dzieci, mężczyźni, kobiety, staruszkowie, ludzie na wózkach, chodzący o lasce, w kapeluszach, z parasolem, w habitach itp.

5. Poznać co najmniej 12 różnych odgłosów np. płaczące i krzyczące dzieci, ciężarówki, motocykle, deskorolki, pralka, mikser, spadający garnek, odkurzacz itp.

6. Poznać co najmniej 12 szybko poruszających się obiektów np. deskorolki, rolki, rowery, samochody, biegający ludzie, koty itp.

7. Podołać co najmniej 12 różnym wyzwaniom np. wchodzenie do kartonowego pudła, przechodzenie przez tunel, chodzenie po ażurowych schodach, chodzenie po kładce itp.

8. Być dotykanym przez właściciela i rodzinę w co najmniej 12 miejscach np. branie na ręce, obracanie na plecy, przytrzymywane między nogami, oglądanie opuszek łap, zębów, uszu itp.

9. Jeść z co najmniej 12 różnych pojemników np. metalowa miska, pudełko, papier, kubek, patelnia, plastikowy kubeczek, kongo, łyżka, torebka papierowa itp.

10. Jeść w co najmniej 12 różnych miejscach np. na dworze, na klatce schodowej, w piwnicy, w łazience, w domu znajomych, w samochodzie, na boisku, pod parasolem itp.

11. Bawić się z co najmniej 12 różnymi szczeniętami i zrównoważonymi dorosłymi psami.

12. Zostać co najmniej 12 razy samemu z dala od rodziny i innych zwierząt na ok. 5-45 minut.

Oczywiście wszystkie ćwiczenia powinny być przyjemne dla dla psa i realizowane w formie zabawy oraz kojarzyć się psu bardzo pozytywnie.

Pamiętaj, to tylko podpowiedź jak zadbać o socjalizację swojego szczeniaka. Jeżeli nie jesteś pewien jak to robić, zgłoś się do dobrej szkoły dla psów na kurs dla szczeniaków.


Sylwia Karkowska - instruktor szkolenia psów

www.superrdog.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wychowanie kota, czyli co wolno Mruczkowi

Wychowanie kota, czyli co wolno Mruczkowi


Autor: Aneta Łuczyńska


Kiciek, Kotek, Kotuś, Kocina, Dachowiec, Mruczek, Miauczek - po prostu kot. Cztery łapy, ogon, długie wąsy, które uwielbiają się łasić. Często mają swój świat, ganiają za muchami i wszystkimi innymi ruszającymi się towarzyszami.


Do zabawy może posłużyć wszystko: szeleszczący papierek, brzęcząca kocia zabawka, liść sałaty czy łupinki po ziemniakach. Mimo ogólnego przekonania, koty mają swój niepowtarzalny charakter, szybko się uczą. Bardzo ważne jest, by już na samym początku nakreślić warunki wspólnego mieszkania. Kot musi wiedzieć co mu wolno. Tak jak wspomniałam, koty mają swój rozum. Jeżeli na początku „zlitujemy się” nad małym sierściuchem i pozwolimy mu np. spać w łóżku, bardzo szybko się do tego przyzwyczai i później trudno będzie nakreślić mu granice. Jeśli założymy, że nasza kocina ma swoje legowisko czyli nocne miejsce docelowe, to jak wlezie do nas, należy odłożyć go do jego „łóżka”. Koty są niezwykle cwane: najpierw będą grzecznie spały w nogach - jeśli zobaczą, że nie są zganiane posuną się krok dalej: zawędrują wyżej. Tu powinna nam się zapalić czerwona lampka; jest to ostatni moment aby coś zrobić, jeśli nie chcemy mieć nocnego współlokatora. Jeżeli już teraz w tym momencie nic nie zrobimy w temacie, kot zobaczy, że jest mile widziany i którejś nocy obudzimy się z sierściem na poduszce...

Warto też zadbać o to, by kot nie zaglądał nam do talerza, tzn. jeśli jemy, to warto odpuścić sobie karmienie pupila (dawanie mu jedzenia, które obecnie sami jemy). W ten sposób kot nie przyzwyczai się do dobrego. W późniejszym czasie nie będziemy narażeni na koci nos w talerzu.

Największą zmorą jest chodzenie po meblach i stole. Trzeba od razu kota za to karcić. Jeśli jesteśmy przy karceniu: rękoczyny nie są wskazane, ponieważ malec straci do nas zaufanie. Najlepiej jest dać pstryczka w nos i powiedzieć dość stanowczo: „nie wolno!” Wbrew pozorom, koty rozumieją co się do nich mówi. Sama jestem właścicielką kociny i walczyłam z włażeniem na lodówkę czy regał. Teraz moja kotka bardziej ulega grawitacji.

Decydując się na sierściucha, korzystnie jest zaadoptować małego kociaka. Dzięki temu będziemy mogli go wychować na własnych zasadach. Starszy kot ma wpojone pewne reguły. Dlatego też ciężko jest go ustawić na nasz tor.

Kot to również obowiązki. Trzeba dbać by miał czystą kuwetę, zawsze pełną miskę. Jeśli chodzi o wodę i jedzenie, trzeba szczególnie tego pilnować, ponieważ nad ranem możemy usłyszeć miauczenie o karmę. Bardzo ważne jest by poświęcać pupilowi swój czas. Wziąć na kolana, podrapać za uchem czy pod brodą. Kot na pewno odwdzięczy się mruczeniem.

Jeżeli zdecydujemy się na zwierzaka, pamiętajmy, że nie jest zabawką. Nie pozbędziemy się go za miesiąc czy dwa. Musimy zrobić wszystko, by poczuł się kochany i chciany, ponieważ kot też ma uczucia.


Aneta Łuczyńska

Biuro Obsługi Klienta

www.safeserver.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

środa, 6 sierpnia 2014

Adopcja psa ze schroniska

Adopcja psa ze schroniska


Autor: Sylwia Karkowska


Decyzja o adopcji psa to decyzja o podjęciu ogromnych zobowiązań, z którymi wiążą się duże zmiany w naszym życiu, zobowiązań nie na rok czy dwa, ale na kilkanaście lat. Zanim podejmiemy decyzję o tym, że chcemy, aby w naszym życiu pojawił się pies, powinniśmy zastanowić się nad kilkoma rzeczami.


Po pierwsze – czy mamy w ogóle warunki do tego, aby mieć psa. Czy jesteśmy w stanie poświęcić odpowiednią ilość czasu naszemu psu – każdy pies potrzebuje minimum trzech spacerów dziennie, przy czym często psy ze schroniska potrzebują ich więcej w początkowej fazie. Przynajmniej jeden spacer powinien być dłuższy i trwać od 1 do 2 godzin. Posiadanie psa to także koszty: karmy, szczepień, ewentualne koszty leczenia, szkolenie. Decydując się na psa, powinniśmy od razu przemyśleć kwestie np. wakacji. Wiele psów zostaje w tym okresie wyrzuconych, gdyż właściciele nie przemyśleli tej kwestii i chcieli jechać na wymarzone wakacje do miejsca, gdzie nie można było zabrać psa. A przecież jest kilka rozwiązań – niestety wiążą się one z dodatkowymi kosztami, na które też musimy być gotowi (np. hotel, osoba do opieki nad psem). Decyzja o posiadaniu psa powinna być podjęta z rozwagą i być mocno przemyślana. I nie ma to znaczenia czy będzie to pies kupiony czy adoptowany. To ma być świadoma i odpowiedzialna decyzja. Pamiętajmy, że bardzo często psy ze schroniska to psy z niewiadomą przeszłością i niekiedy psy problemowe. Musimy sobie zdawać sprawę, że prawdziwy charakter psa możemy poznać dopiero po kilku miesiącach po adopcji.

Podjęliśmy już decyzję – TAK, CHCĘ MIEĆ PSA – i postanowiliśmy adoptować psiaka ze schroniska. W wyborze takiego psa kierujemy się głównie emocjami oraz wyglądem psa. Kierujemy się różnymi kryteriami: umaszczenie, wielkość, zachowanie. Najważniejsze w tym jest to, abyśmy pamiętali, że pies to żywa istota mająca swoje potrzeby oraz że pies to duża odpowiedzialność. Jeżeli już zwrócimy uwagę na jakiegoś psiaka, warto porozmawiać z wolontariuszem, który tym psem się zajmuje. To on będzie miał najwięcej informacji o psie, który nas zainteresował i przybliży nam jego charakter. Pamiętajmy jednak, że zachowanie psa w schronisku jest inne niż będzie w domu. To, jaki pies ma charakter może ujawnić się nawet po pół roku. Niekiedy może to trwać nawet dłużej. Nieraz słyszymy od ludzi, którzy adoptowali psa, że mają go np. od 8 miesięcy, ale że ok. 2 miesiące temu pojawił się jakiś nowy problem, którego nigdy wcześniej nie było.

Adoptując psa podpisujemy umowę. Umowa adopcyjna jest umową cywilno-prawną, zawartą między dwoma podmiotami – osobą, która chce adoptować psa a schroniskiem. Jak każda umowa, tak i ta podpisywana jest w celu zobowiązania się stron do spełnienia pewnych warunków. Głównymi kwestiami, do których zobowiązujemy się podpisując umowę jest opieka nad psem, karmienie go, wyprowadzanie na spacery oraz sterylizacja bądź kastracja, gdyż niestety są schroniska, które zrzucają wykonanie tego zabiegu na nowego właściciela. Dzięki umowie schronisko może łatwo odebrać psa, gdy podczas wizyty poadopcyjnej okaże się, że pies nie jest odpowiednio traktowany. Niestety jest też tak, że schroniska nie przeprowadzają takich wizyt i nie wiedzą co się z psem dzieje po jego adopcji.

Pojechaliśmy, wybraliśmy, zaadoptowaliśmy i wracamy do domu z psem. Największy błąd, jaki popełniamy na samym początku, to nadmiar miłości jaką zalewamy tego psa. Chcemy wynagrodzić mu wszystkie cierpienia i cały pobyt w schronisku. Cały czas go przytulamy, ściskamy, nie dajemy mu chwili spokoju, odpuszczamy pewne zachowania, przekarmiamy, pozwalamy na rzeczy, które za kilka dni będą psu zabronione. Musimy zrozumieć, że w ten sposób nie wynagrodzimy psu krzywd, które go spotkały. Pies wchodząc do nowego mieszkania od razu musi poznać jasne zasady panujące w tym domu.

Pies powinien mieć swoje miejsce, na które zawsze będzie mógł się udać i nikt mu tam nie będzie przeszkadzać, powinien znać jasne zasady – co może, a czego nie, nie powinien być przekarmiany, nie powinien być ściskany, tarmoszony i wiecznie głaskany. Każdy kto chce adoptować psa, powinien zapoznać się z psią mową (CS – Calming Signals), czyli jakich sygnałów do komunikowania się używa pies – to bardzo pomaga w relacjach z czworonogiem.

I pamiętajmy, musimy zadbać o stymulację umysłową psa. Tak jak my się rozwijamy przez czytanie i naukę, tak i pies poprzez ćwiczenia i szkolenia się rozwija i dłużej oraz zdrowiej żyje.


Sylwia Karkowska - instruktor szkolenia psów

www.superrdog.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 6 czerwca 2014

Jaka sucha karma dla mojego psa?

Jaka sucha karma dla mojego psa?


Autor: Zbigi


Interesujesz się jaką karmę je nasz twój pies? Czy wiesz, jak karma wpływa na zdrowie Twojego pupila? Karma, która je nasz ulubieniec wpływa istotnie na jego zdrowie i zachowanie. Nie zawsze karma z najbliższego marketu jest najlepsza. Na co należy zwrócić uwagę?


Suchą karmę dla naszego psa kupujemy najczęściej w supermarkecie lub w sklepiku tuż obok. Tak jest najwygodniej. Robimy zakupy dla siebie, kupujemy też dla naszego pupila. Taki zakup wydaje się łatwy i prosty. Nie interesujemy się co pies je, nie znamy się na karmach, nie wiemy na co należy zwrócić uwagę. Wierzymy reklamie, ładnemu opakowaniu, nośnym hasłom. Najważniejszym czynnikiem jest wygoda.

Niestety karma kupiona tą metodą okazuje się najczęściej nie najlepszym wyborem. Wiemy już co prawda, że szczenię musi dostawać karmę „puppi”, potem „junior”, a kiedy staje się dorosły to już „adult”. Potem jest już trochę gorzej - nie zauważamy, że naszemu pupilowi w między czasie przybyło trochę lat i należałoby odciążyć jego układ pokarmowy oraz wzmocnić organizm odpowiednimi składnikami niezbędnymi na stare lata, czyli przejść na karmę „senior”. Psy w tym wieku mogą mieć problemy z zębami i suchą karmę warto im wówczas namaczać. Generalnie nie myślimy o tym, że skład psiej karmy może mieć istotny wpływ na zdrowie oraz zachowanie naszego pupila. Nasze psy często mają alergie na pewne składniki karmy, które objawiają się m.in. problemami trawiennymi czy skórnymi, nawracającymi zapaleniami uszu. Skład karmy ma również niedoceniony wpływ na równowagę emocjonalną naszego psa. Jeśli wydaje nam się, że pies jest nadaktywny, nerwowy, można sprawdzić czy wybrana przez nas karma nie jest oparta na węglowodanach, które napędzają naszego psa. Może również sprawiać wrażenie, że wciąż jest głodny i nienasycony. Wówczas należy przestawić psa na karmę opartą na białku zwierzęcym. Nie zapominajmy jednak o stopniowym przejściu z jednej karmy na drugą, tak by pies nie cierpiał na problemy trawienne. Gdy oddajemy naszego ulubieńca do hotelu lub pensjonatu dla psów, również musimy zaopatrzyć go na czas pobytu w karmę, którą jadł i lubił dotychczas. Nie wolno zmieniać karmy, gdy pies jest narażony na stres adaptacji w nowym miejscu.


Jeśli interesujesz się psami, zobacz Psi psycholog , Hotel dla psów

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czym zajmuje się groomer?

Czym zajmuje się groomer?


Autor: Dżasta


Grooming jest to fryzjer dla psów i kotów, a określenie to pochodzi od angielskiego wyrazu to groom, które oznacza pielęgnować.


W wielu przypadkach widząc coraz częściej pojawiające się zwierzęce salony piękności na naszych twarzach pojawia się uśmiech. Jednak każdy właściciel czworonoga dobrze wie jak ciężko jest zadbać o sierść, pazury czy zęby pupila. Na szczęście pomocą służą nam wykwalifikowani groomerzy.

Zabiegi wykonywane przez groomera

Jako, że w Polsce zawód ten znany jest pod nazwą fryzjera dla zwierząt, to zajmuje się on nie tylko strzyżeniem, ale także dba o higienę i zdrowie pupili. W ofercie znajdziemy czyszczenie uszu, obcinanie pazurów, kąpiele pielęgnacyjne i lecznicze czy usuwanie pasożytów, a nawet specjalne perfumy dla zwierząt.

Przychodząc z psem lub kotem do salonu, groomer zajmie się doskonale jego sierścią. Oprócz czesania i trymowania, przystrzyże „fryzurę” zwierzaka zgodnie ze wzorcem FCI (zgodnie z wymaganiami dla danej rasy psów i kotów wystawowych) lub według upodobań właściciela – może to być całkowita zmiana koloru futra czy balejaż.

Poza tym, właściciele obserwując pracę groomera, uczą się jak wykonywać niektóre czynności, by dbać o swojego pupila na co dzień, a także mogą uzyskać tam wiele cennych rad.

Grooming w Polsce

Jak wiemy, wszystko co nowe w naszym kraju, wzięło się z zachodu. W telewizji i prasie już dawno mogliśmy oglądać m.in. gwiazdy kina razem ze swoimi pupilami, których ubranka czy fryzury były wręcz identyczne. Najsłynniejsze pary to Paris Hilton i jej chihuahua Tinkerbell, królowa Elżbieta II i welsh corgi pembrooke o imieniu Monty czy Kora, która prawie nigdy nie rozstaje się z Ramonką – suczką rasy bolończyk. Coraz częściej emitowane są także programy rodem z Ameryki przedstawiające psy i ich właścicieli przygotowujących się do zwierzęcych pokazów piękności.

Dzięki temu strzyżenie i dbanie o psy i koty stało się modne, gdyż właściciele zdali sobie sprawę, że jest to bardzo ważne dla ich czworonogów. Dodatkowo wygląd naszego pupila jest także naszą wizytówką tak jak zegarek czy samochód.

Jak zostać groomerem?

Warunkiem obowiązkowym jest miłość do zwierzaków i odpowiednie do nich podejście, gdyż groomer ma na co dzień wielu różnych klientów. Zwierzaki źle znoszą kąpiele czy suszenie a przecież nie chcemy mieć kontaktu z ich pazurami czy zębami. Dodatkowo przed udaniem się na kurs powinniśmy upewnić się, że nie jesteśmy uczuleni na sierść. Szkolenia przygotowujące do zawodu psiego fryzjera są prowadzone przez prywatne salony groomerskie, ale także niektóre uniwersytety oferują studia podyplomowe w tym kierunku. Podczas szkolenia oprócz teorii odbywają się także zajęcia praktyczne, które warto później powtarzać na swoim pupilu, albo psie lub kocie znajomych.

Po ukończeniu kursu można starać się o pracę w salonie dla zwierząt lub rozważyć otwarcie własnego. W Polsce zawód ten nie jest chroniony i własny salon możemy otworzyć bez ukończonego kursu. Inaczej jest w wielu krajach Europy i USA, gdzie istnieją restrykcje dotyczące jego wykonywania. Aby otworzyć salon fryzjerski dla zwierząt konieczne jest tam ukończenie kursu oraz zgoda odpowiedniego urzędu.


Maxi Zoo - sklep zoologiczny

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zwierzęta w czasie upałów

Zwierzęta w czasie upałów


Autor: Dżasta


Zimą naszym czworonogom z krótką sierścią możemy założyć przeróżne ciepłe ubranka. W przypadku zwierzaków o długiej i gęstym futrze nieco im zazdrościmy. Jednak jak zadbać o naszego pupila podczas letnich upałów?


Przede wszystkim zadbajmy o to, aby zwierzak miał cały czas dostęp do świeżej i chłodnej wody, gdyż musi ją stale uzupełniać, aby nie doprowadzić do odwodnienia organizmu.

Jeżeli mieszkamy w bloku, starajmy się wychodzić z psami często, ale na krótko. Weźmy ze sobą także butelkę z wodą. W mieszkaniu pozostawmy im otwarte drzwi do kuchni bądź łazienki. Są to najczęściej wybierane przez nie pomieszczenia podczas letnich upałów ze względu chłodną posadzkę w postaci kafelków.

W przypadku zwierzaków, które przebywają cały czas na dworze najważniejsze jest, aby miały możliwość schronienia się w zacienionym i chłodnym miejscu. Zadbajmy także o to, aby buda psa znajdowała się w cieniu. W upalny dzień możemy spryskać od czasu do czasu zwierzaka chłodną wodą za pomocą spryskiwacza do szyb. Natomiast nigdy nie ochładzamy psa nagle, poprzez wrzucanie go do zimnej wody.

Podczas wakacyjnych podróży samochodem, najlepiej przechowywać wodę dla naszych pupili w lodówce turystycznej. Można także położyć im na głowie mokry ręcznik. Na szybach powinniśmy zamontować specjalne osłony przeciwsłoneczne. Cała podróż powinna być tak zaplanowana, aby zatrzymać się co 2-3 godziny i przejść się z psem na spacer. Coś o czym powinien pamiętać każdy właściciel psa, kota lub jakiegokolwiek innego zwierzaka to fakt, iż nie wolno ich pod żadnym pozorem pozostawiać samych w samochodzie. Wnętrze samochodu nagrzewa się nawet 1° C w ciągu minuty, a temperatura może osiągnąć 80° C nawet przy uchylonych oknach.

Wysoka temperatura jest szczególnie nieznośna dla zwierząt bardzo młodych, w podeszłym wieku, ciężarnych samic, jak i zwierząt cierpiących z powodu otyłości lub innych chorób (szczególnie układu krążenia). Bardzo podatne na przegrzanie są rasy o krótkich pyskach (buldogi, mopsy, boksery, pekińczyki, koty perskie), ponieważ ich skrócone kanały nosowe słabiej chłodzą wdychane powietrze, a budowa nosa utrudnia swobodne oddychanie.

Najczęstszymi objawami przegrzania i udaru cieplnego są szybkie i płytkie oddechy, przyspieszona akcja serca, podwyższona temperatura ciała już powyżej 41° C (normalna temperatura wynosi 38-39° C), stopniowa utrata przytomności, śpiączka. Jeżeli któreś z nich wystąpią, należy niezwłocznie umieścić zwierzę w zacienionym miejscu i ochłodzić stopniowo jego ciało zaczynając od głowy a następnie udać się do weterynarza.


Maxizoo - sklep zoologiczny Warszawa, Poznań

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Miał? Coś Ty kotku miał? Czyli o żywieniu kota.

Miał? Coś Ty kotku miał? Czyli o żywieniu kota.


Autor: darekm


Życie przeciętnego kota jest pieskie. Właściciele tych drapieżników często błyszcza wiedzą wyjętą żywcem z „Pani Domu”, że miska mleka dziennie jest dla kota całkowicie wystarczająca. Przecież zawsze może złapać myszkę…Są także koty karmione karmami z supermarketu, które są tak samo pożywne jak żwir z ketchupem.


A jak powinno wyglądać prawidłowe żywienie kota?

Koty są prawdziwymi mięsożercami i ich ciała są przystosowane do jedzenia mięsa. Świetnie trawią białka i tłuszcze zwierzęce i warzywa mogą być jedynie dodatkiem. Co ciekawe, psy w dużo większym stopniu potrafią zaspokoić swoje zapotrzebowanie pokarmem roślinnym niż koty. KOT POTRZEBUJE 5x WIĘCEJ BIAŁKA NIŻ PIES!

Co jednak powinno trafiać do kociej miski? Zerknijmy poniżej:

- mięso – najlepiej surowe. Wybór jest szeroki: wołowina, cielęcina, królik czy też mięso drobiowe. Uważać należy jedynie z serwowaniem wątroby, gdyż zawarta w niej witamina A i D której nadmiar jest dla kota szkodliwy.

- ryby – koty szaleją na punkcie ryb. Dobre są zarówno słodkowodne jak i morskie, przy czym te drugie są bezpieczniejsze z powodu braku pasożytów. Ryby nie powinny być jednak podstawą kociej diety, ponieważ są bogate w wapń, a nadmiar tego składnika szkodzi kotom.

- jajka – powinny być podawane co kilka dni. Ugotowane lub w stanie surowym (ale wówczas jedynie żółtko).

-warzywa – ugotowane. Jako dodatek. Węglowodany zawarte w ryżu, ziemniakach etc. są źródłem energii, ale ich nadmiar prowadzi do otyłości naszego pupila.

- sucha karma – może być podstawą kociej diety, jeśli jest dobrze zbilansowana oraz dobrana do kondycji i wieku kota. Przy wyborze kociej karmy możemy zastosować kryteria przyjęte przy wyborze karmy dla psów.

- karma mokra – podobnie jak powyżej jest wskazana jeśli jest dobrej jakości i odpowiednio dobrana. Co więcej koty łatwo się do niej przekonują, ze względu na obfitość smaków (od popularnego kurczaka po egzotyczne smaki krewetkowe). Ponadto powinna zawierać ona dodane w odpowiednich ilościach witaminy, niezbędne kotom. Ważne jest, aby przestrzegać zalecanego przez producenta dawkowania.

Koty nie mogą jeść:

Kości drobiu – kości drobiu są puste w środku i łatwo się łamią, co owocuje dużym prawdopodobieństwem uszkodzenia pyska, żołądka lub jelit.

Białko z surowego jaja – wypiera z organizmu witaminę H, co prowadzi do spadku liczby czerwonych krwinek.

Psia karma – jest po prostu zbyt uboga w białko.

Mleko – jest zalecane jedynie dla kociątek. Dorosłe koty nie trawią laktozy, co może skończyć się biegunką.

I na koniec ciekawostka:

Jeżeli Twój kot zjada Twoje ulubione rośliny, to jest to całkowicie… naturalne. Oznacza to, że kot nie ma dostępu do trawy, która ma dostarcza koty związki mineralne, pomaga w procesie trawienia oraz pomaga kotu wymiotować w celu usunięcia kłębków sierści z żołądka (dostają się tam podczas jej czyszczenia. Aby kot przestał zjadać Twoje kwiatki dostarczaj mu trawę:)

Dzięki za przeczytanie. Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś jest coś warte, będę wdzięczny za Twoją łapkę na stronie.

Pozdrawiam

Darek


Darek Miksztajn

forpets.pl

internetowy portal zoologiczny oraz sklep zoologiczny online

fot. http://www.sxc.hu/photo/538988

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.