piątek, 3 lutego 2012

Pogrzeb pupila

Pogrzeb pupila

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Gdy odchodzi nasz ukochany czworonóg, chcielibyśmy godnie go pożegnać. Przecież pies czy kot żył z nami długie lata, towarzysząc w codziennych zmaganiach, radościach, smutkach i rodzinnych przeobrażeniach.

Nic dziwnego, że wiele osób nie wyobraża sobie, że – tak po prostu – odda zwierzę do spalenia, czy zostawi ciało przyjaciela w gabinecie weterynaryjnym. Pamiętajmy, że - zgodnie z prawem - nie możemy sami zakopać naszych milusińskich nad rzeką lub w parku. Istnieje bowiem ryzyko, że truchło zostanie odkopane przez inne zwierzęta, przez bawiące się dzieci czy dostanie się z powrotem na powierzchnię w wyniku prac remontowanych, budowlanych, przeprowadzanych właśnie w miejscu pochówku. Wówczas, gdy tożsamość właściciela psa lub kota zostanie ustalona, grozi nam kolegium. Zakopywanie zwierząt musi odbywać się więc zgodnie z przepisami. Dlatego, jeśli nie mamy własnej działki, zdajmy się na firmy, od lat praktykujące takie procedery.

W wielu miastach działają specjalne krematoria, posiadające komorę do spalania zwierząt. Jest ona używana tylko w tym celu. Bywa, że w ciągu dnia spopiela się w niej szczątki wielu bezpańskich kotów lub psów, które uśpił weterynarz i - za pobraniem opłaty od właścicieli zwierzaka – przywiózł na grupową kremację. Jeśli chcemy indywidualnego zabiegu, musimy ponieść wyższe koszty – szczegółowymi informacjami dysponuje, na przykład, krematorium we Wrocławiu, od lat działające na rzecz należytego traktowania trucheł zwierzęcych.

Miauczącym oraz szczekającym ongiś towarzyszom rodzin winno się okazywać uznanie i miłość. Stąd pomysł na zakładanie cmentarzy dla zwierząt. Choć nie działają one w każdej miejscowości, ludzie z różnych części Polski przywożą na te oryginalne nekropolie prochy lub ciała swych pupili. Chowane są one wraz z ulubionymi zabawkami, smyczami, obróżkami, kocykami i poduszkami. Nagrobki są przystrajane figurkami zwierzęcymi, wiatraczkami, świeczkami oraz pamiątkowymi tablicami: „Cezar. Był wierny”; „Tu leży nasz najlepszy kumpel Goofy – brakuje nam Ciebie, Stary!”; „W wieku niespełna trzech lat opuściła nas Kicia Klarcia. Kochaliśmy Ją i zawsze będziemy kochać.” Wzruszające wyznania, cytaty i starannie grawerowane imiona zwierzaczków mogą zadziwiać tych, którzy nigdy nie mieli w domu czworonoga. Tych, którzy mają, mieli i pewnie będą jeszcze mieć następnego, wiernego druha, takie obrazki nie dziwią…

Jak zapewniają firmy - między innymi - świadczące pogrzebowe usługi we Wrocławiu, a imające się głownie pochówkiem zwierzaków, na brak chętnych nie można narzekać. Ludzie chcą żegnać, a potem ze „świeczką pamięci” odwiedzać swych najbliższych. Nawet jeśli mowa tu o zwierzętach, które odeszły…

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

"Smętarz dla zwierzaków"

"Smętarz dla zwierzaków"

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Taki tytuł nosi najstraszniejszy – chyba – horror Stephena Kinga. Mowa tu o powieści, która - od 1983 roku - zawładnęła umysłami wszystkich wielbicieli talentu pisarza. Moc rażenia trwa do dziś!

Akcja historii dzieje się (oczywiście!) w - uwielbianym przez „Króla” - stanie Maine. Louis, doktor medycyny, wraz ze swą żoną Rachel i małymi dziećmi, Ellie i Gagem, przeprowadza się do niewielkiej w miejscowości, w której pan domu dostaje pracę na szpitalnym etacie. Miejsce zamieszkania jest piękne i spokojne, więc pociechy mogą dorastać w malowniczym, zalesionym otoczeniu. Rodzina szybko zaprzyjaźnię się z sąsiadami. I tylko czasem, smutniejsze obrazy z przeszłości (śmiertelna choroba siostry Rachel oraz problem personalny, z jakim - w poprzedniej pracy - zmagał się Louis) przeplatają się z dość radosną teraźniejszością.

Powieść nabiera rozpędu. Louis w towarzystwie swego nowego, wiekowego znajomego, zwiedza okolice. Droga przez las wiedzie na stary, opuszczony cmentarz dla zwierząt (przez miejscowe dzieciaki nazwany „smętarzem”), na którym - wiele lat temu – swych zmarłych grzebali Indianie z plemienia Micmaców. To w tym miejscu, za radą sąsiada, Louis zakopie ciałko kota Ellie. Zwierzę wpadło pod koła jednej z (często przejeżdżających pobliską drogą) wielkich ciężarówek. Stało się to pod nieobecność Rachel i dzieci, więc mężczyzna, chcąc uniknąć smutku swej córeczki, uwierzył w miejscowe opowieści o zmartwychwstaniu, które gwarantuje pochówek na owym „smętarzu”…

Nim rodzina Louisa wróci do domu, kot – rzeczywiście – powstanie z grona zmarłych istot, ale dokona się w nim przedziwna przemiana. Nie chcąc zdradzać reszty historii, warto jeszcze wspomnieć, że nie o nawiedzonego kota rzecz się rozchodzi. Legenda głosi bowiem, że kto raz poczuje indiańską moc panowania nad życiem i śmiercią, ten będzie chciał sprawdzić, jak działa ona w wypadku wskrzeszania… ludzi. Wkrótce więc, w magicznej, cmentarnej ziemi spocznie ciało człowieka. Jak do tego doszło – poczytajcie sami, a potem – dla konfrontacji – obejrzyjcie kinową daptację „Smętarza”. W 1989 roku powieść - na duży ekran - przeniosła amerykańska reżyserka, Mary Lambert.

Oczywiście, żeby uwiarygodnić całe story, mistrz King odwołuje się do wielu faktów z życia lekarza rodzinnego, do zjawisk paranormalnych, dotyczących pradawnych, indiańskich rytuałów oraz do prawa, zgodnie z którym funkcjonują w USA cmentarze różnych religii. W świetle tej wiedzy, bohater książki nie mógłby – tak po prostu – pogrzebać na terenie dawnej, indiańskiej nekropolii zwierzęcych lub ludzkich szczątków. Jak zapewnia jeden z zakładów pogrzebowych z Wrocławia, byłoby to przestępstwo prawne, dotyczące bezczeszczenia miejsca, ciała i pamięci o zmarłych. Dlatego Louis decyduje się na ryzykancki krok. Siła cmentarzyska jest bowiem tak wielka, że przysłania racjonalizm. O efektach powyższych poczynań, poczytajcie na stronach znakomitej – klasycznej powieści grozy, autorstwa Stephena Kinga.

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Żywienie molosów

Żywienie molosów

Autorem artykułu jest m.lee



Molosy to grupa psów szczególnie wymagająca w kwestii żywienia. Żywienie ich nie jest rzeczą ani tanią, ani łatwą. Na co należy zwrócić uwagę przy wyborze suchej karmy

021

Molosy to grupa psów szczególnie wymagająca w kwestii żywienia. Żywienie ich nie jest rzeczą ani tanią, ani łatwą. Osobiście uważam, iż najlepszym sposobem dostarczenia psu odpowiedniej ilości zarówno pożywienia, jak i mikroelementów jest karmienie psa karmą suchą. Jest to nie tyle wygodne dla nas co w przypadku karmy mokrej (puszka), czy też gotowania psu jedzenia przez właściciela pozwala na dostarczenie psu wszystkiego czego potrzebuje w idealnych proporcjach, bo przecież dla większości z nas nie jest wiadome w jakiej proporcji w dziennym zapotrzebowaniu żywieniowym naszego pupila znaleźć miałoby się białko pochodzenia zwierzęcego, względem białka pochodzenia roślinnego, czy wypełniacza lub też proporcje soli mineralnych: sodu, wapnia, fosforu, czy magnezu.

Chyba najlepszym sposobem zaoszczędzenia sobie wysiłku, a naszemu czworonogowi zdrowia jest wybranie odpowiedniej, wysoko przyswajalnej i zdrowej suchej karmy. Jeśli jesteśmy już przekonani co do "konsystencji" karmy, możemy zadać sobie kolejne bardzo trudne zadanie - znalezienie odpowiedniej karmy suchej dla naszego psiaka. Wybór jest duży, a my musimy dobrać odpowiednią karmę zarówno dla psa jak i dla siebie, nie każdego bowiem stać na wyżywienie takiej "bestii" jaką jest np. Dog Niemiecki. W doborze odpowiedniej karmy musimy się kierować wieloma względami. Najpierw powinniśmy zastanowić się czy szukać karmy z "półki" Premium, czy Super Premium. Różnica jest zasadnicza, karmy Premium mają niższe wartości składników potrzebnych naszemu psu (w szczególności psów ras dużych) do prawidłowego rozwoju, niestety ale często ubytki utworzone w pierwszych 2 latach życia naszego "olbrzyma" odbijają się na jego zdrowiu w latach późniejszych, a co za tym idzie kończą się wizytami u weterynarza. W dodatku karmy Premium często należy uzupełniać o specjalne suplementy diety (przede wszystkim w okresie dynamicznego wzrostu, czyli od 8 tygodnia do 20/24 miesiąca życia), co w efekcie końcowym dowodzi ze karma Super Premium jest tańsza od karmy Premium.

151

Każda rasa z tej grupy może reagować inaczej na daną karmę, dlatego dobór odpowiedniej suchej karmy jest rzeczą indywidualną u każdego czworonoga. Dla doga niemieckiego hodowle polecają często preparat wspomagający budowę kośćca, gdyż przy tak szybkim wzroście jaki następuje u tej rasy w okresie dorastania, zapotrzebowanie tych psów na budulec tego typu jest wyjątkowo wzmożony. Często właściciele dogów niemieckich mają problem z psami ponieważ ich czworonogi mimo karmienia najlepszą karmą wyglądają na wychudzone. Jest to poważny problem dla właściciela doga, gdyż nie istnieje na rynku karma która zapewniałaby psu tej wielkości wystarczającą ilość tłuszczu. Zwykle zachowana jest proporcja w karmie suchej między tłuszczem a białkiem, co na workach zwykle oznaczone jest w następujący sposób: {30/20}, czyli 30g białka i 20g tłuszczu na 100g pożywienia. Oczywiście pamiętać należy, że im wyższa wartość białka w pożywieniu naszego psiaka tym pies będzie bardziej pobudzony i skory do "wariactw", przy czym karma dla szczeniąt powinna zawierać wyższą wartość protein niż karma dla psów młodych. Redukcja protein powinna nastąpić po upłynięciu 5 miesiąca życia, po "wymianie zębów", wśród różnych producentów karm suchych ilość protein w składzie zarówno dla szczeniąt jak i dla psów młodych jest różna. Ja poleciłbym wartości 29g dla psów od 4 tygodnia do 5 miesiąca włącznie i 23g od 6 miesiąca do zakończenia procesu intensywnego wzrostu, czyli do 20/24 miesiąca życia. Redukcja białek w tym okresie jest bardzo ważna ponieważ może zaistnieć ryzyko podawania zbyt dużej ilości protein, co z kolei może doprowadzić do zaburzeń wzrostu.

tara

Więc jak rozwiązać problem zbyt małych wartości tłuszczy w karmie którą wybraliśmy dla naszego czworonoga?

Rozwiązań jest parę. Możemy do nałożonej porcji suchej karmy dolać nieco oleju roślinnego, nie brzmi to może fantastycznie ale u większości psów sprawdza się świetnie, może natomiast u niektórych osobników pojawić się rozwolnienie krótkotrwałe jak przy zwykłej zmianie karmy lub też długotrwałe, w tym drugim przypadku należy pomyśleć o innym rozwiązaniu jakim jest specjalny preparat przeznaczony do regulowania i uzupełniania elektrolitów (glukoza). Preparat ten dosypuje się do wody w ilościach, które niestety sami musimy określić, gdyż służy on zwykle do uzupełnienia elektrolitów po długotrwałych biegunkach, bądź do wspomagania procesu gojenia po różnego typu operacjach. W przypadku gdy posiadamy kilka psiaków, a tylko jeden z nich wygląda na wychudzonego należy do nałożonej porcji suchej karmy dosypać preparat, a następnie zalać wodą i wymieszać. Efekty powinny być już zauważalne po pierwszym tygodniu stosowania czy to oleju, czy preparatu glukozowego. Po zastosowaniu tej "terapii" wasza wychudzona psinka nabierze kształtów i już nikt na spacerach nie będzie na was dziwnie patrzył.

Żywienie psów dorosłych to już jednak zupełnie inna historia. Oczywiście jeśli macie problemy z ich wyglądem, tzn. jeśli dajecie dawkę podaną przez producenta, która odpowiada waszemu psu wagowo i wiekowo i pies mimo otrzymywania prawidłowej ilości wygląda na niedożywionego to dobrym rozwiązaniem jest stosowanie się do wyżej wymienionych zaleceń. Jeśli natomiast nasz pies nie ma takiego problemu, podajemy mu dawkę podaną przez producenta, a pies ma biegunkę oznaczać to może iż należy zmniejszyć mu podawaną dawkę dzienną suchej karmy. Pamiętajmy o wartościach białko/tłuszcz, jest to bardzo ważna informacja o karmie. Jeśli nasz pies często uprawia sporty, czyli biegamy z nim, jeździmy na rowerze, czy po prostu jest psem "kojcowym" lub przez większość dnia trzymany jest na dworze należy (przede wszystkim w zimie) podawać mu karmę wysoko energetyczną czyli np. wspominana wcześniej zależność {30/20} lub w przypadku psów o jeszcze wyższym zapotrzebowaniu np. psy, które startują w zawodach dla których wspomniana zależność może być niewystarczająca należy podawać im karmę o wartościach wyższych np. {34/24} ale pamiętajmy że wartości przekraczające ten pułap mogą powodować, iż nasz pies będzie trudny do opanowania i wręcz nadpobudliwy mimo to wielu wysokiej klasy producentów produkuje karmy, których wartość protein często przekracza 40g!!!

421

Kilka rad ode mnie:

* staraj się zapewnić swojemu psu dostęp do tej samej karmy (nie zmieniaj jej co chwilę)

* nie przesadzaj ze smakołykami

* podając karmę suchą staraj się nie dodawać do niej mięsa lub sera białego (nie licząc problemów trawiennych jakie przy tym występują, Twój pies stanie się wybredny, następnego dnia będzie mu w tej samej karmie brakowało czegoś co tak pięknie pachniało)

* wybierając suchą karmę szukaj producenta, którego produkty są produkowane tylko i wyłącznie w jednej fabryce i odpowiednio logistycznie rozsyłane na odpowiednie rynki

* pamiętaj o redukcji białka w okresie dynamicznego wzrostu, jest to bardzo istotne (przede wszystkim u ras dużych

* u jakichkolwiek ras gdzie wzorzec FCI lub gdy właściciel należy do innej federacji np. UKC określa maksymalną wysokość naszego psiaka należy uważać gdyż, niektórzy producenci dodają do karmy hormon wzrostu i określają go w składzie jako "składnik utajniony"

* rozwiązanie problemu "wychudzenia" dotyczy psów młodych ale od minimalnie 10 miesiąca życia i psów dorosłych. Nie należy przede wszystkim pierwszym sposobem reagować na ten problem wcześniej

---

m.lee - www.molosy.blogspot. dom


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl