środa, 9 lutego 2011

Jak i dlaczego kot macha ogonem w lewo i w prawo?

Jak i dlaczego kot macha ogonem w lewo i w prawo?

Autorem artykułu jest Ewa Wilczek



Widok siedzącego kota na balustradzie i wpatrującego się w swoją zdobycz jest niczym, niezwykłym dla nas. Kot stuka ogonem o podłogę i siedzi w pozycji nieruchomej, obserwując, co dzieje się na dworze i na tej podstawie decyduje, czy iść na obchód swojego rewiru.

Może pójść na mały spacer? źródło: http://www.sxc.hu/photo/899799 Może pójść na mały spacer? źródło: http://www.sxc.hu/photo/899799

Większość z nas, nie znając obyczajów kota, uważa, że to zwykłe machanie od niechcenia, gdy kot siedzi przy swoim stanowisku i czymś jest zafascynowany. Po bliższym zapoznaniu się z psychiką kocią, możemy stwierdzić, że to kolejna rzecz, którą cechuje się kot. A mianowicie, dlaczego macha? My interpretujemy takie zachowanie, że kot jest w złym humorze, coś go zdenerwowało albo nie ma ochoty na kontakty towarzyskie. Prawie wszystko zgadza się z tym. Tylko opinia ta jest w połowie słuszna.

Nasz pupil jest trochę, być może, nawet bardzo niezdecydowany, co do dalszego działania, tak należy rozpatrywać zagadnienie machania ogonem. My, ludzie również przeżywamy dylematy i często nie znamy odpowiedzi na wiele pytań. Podobne odczucia ma nasz futrzak, który w danej chwili przeżywa wewnętrzny konflikt sam ze sobą.

Na przykład jedna łapa i instynkt koci mówi, że fajnie byłoby pójść na podwórko, podczas, gdy reszta kota, nie chce się ruszyć z domu. I tu powstaje problem, typu iść, czy pozostać w ciepłym zakątku? Te wahania powodują, że kot siedzący przy oknie i wpatrujący się w otoczenie, zaczyna zastanawiać się, co będzie dla niego w danej chwili najlepsze. Do tego służy mu jego ogon, który pokazuje rozterkę i zawahanie.

Istnieje tu sprzeczność interesów kota, ponieważ uwielbia obie te rzeczy jednocześnie. Jednak wszystkiego nie jest w stanie pogodzić, dlatego musi w końcu coś wybrać. Ta decyzja nie zawsze okazuje się dobra, ponieważ, gdy na dworze pada, kot zmoknie, ale jego nieodparta potrzeba wędrówek, zwykle okazuje się silniejsza.

Ogon jest też niezbędnym sterownikiem do utrzymania równowagi, gdy beztrosko przechadza się po wąskich barierkach, czy gałęziach drzew. Kot momentalnie reaguje, gdy czuje, że traci równowagę i właśnie za pomocą jego, próbuje powrócić do pozycji wyjściowej.

Tak, więc te nietypowe zachowanie, nie powinno nas dziwić, gdyż wynika z natury kociej i pewnych jego odczuć oraz potrzeb do prawidłowego funkcjonowania.


---

http://www.zaradni.pl/porada/695,jak_kota_przyzwyczaic_do_obecnosci_nowego_towarzysza


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak i dlaczego koty drapią prawie wszystkie przedmioty?

Jak i dlaczego koty drapią prawie wszystkie przedmioty?

Autorem artykułu jest Ewa Wilczek



Pod Twój dach został przyjęty nowy domownik, który jest kotem. Ten milusiński, mała futrzana kulka. Przestraszony i nieufny jeszcze nikomu. Na samym początku bardzo nieśmiały, wzór grzecznego zwierzątka. Do czasu, gdy nie poczuje się bezpiecznie na swoim terenie.

Nasz mały rozbójnik już po kilku dniach okazuje się bardzo energicznym kotem i zaczyna wchodzić wszędzie tam, gdzie dotąd jeszcze nie zaglądał. Wszystko go bardzo interesuje i stanowi nowe doświadczenie w otoczeniu domowym.

Każdy dźwięk wydobywający się z różnych stron mieszkania jest powodem do zobaczenia tego, nawet gdy trzeba się wdrapać na najwyższą szafę. Pierwsze próby wskakiwania na meble to początek wielkiej przygody dla malucha, a dla właściciela kłopot.

Kot na swoim rewirze często znajduje sobie miejsce na ostrzenie pazurów. Tak jest z punktu widzenia nas, ludzi. Jednak samo „ostrzenie” to nie tylko zniszczenie sofy albo ulubionej Twojej komody. Ten zabieg ma głębsze znaczenie. Kot w taki sposób pozbywa się zrogowaciałej nawierzchni, gdzie pod spodem rośnie już piękny i zdrowy nowy pazur. Proces ten jest bardzo podobny do pozbycia się skóry przez węża. Tak samo kot właśnie traci stare pazury.

Analizując potrzebę ostrzenia, można powiedzieć, że wyciąganie i chowanie ich w przednich łapkach jest bardzo istotne przy polowaniu. W ten sposób ćwiczy swoją sprawność i zwinność. Jest to forma treningu przed prawdziwym polowaniem na coś przyjemnego, może ptaszka albo mysz.

Och, jak przyjemnie drzemać. http://www.sxc.hu/photo Och, jak przyjemnie drzemać. http://www.sxc.hu/photo

Nasz mały rozbójnik już po kilku dniach okazuje się bardzo energicznym kotem i zaczyna wchodzić wszędzie tam, gdzie dotąd jeszcze nie zaglądał. Wszystko go bardzo interesuje i stanowi nowe doświadczenie w otoczeniu domowym.

Każdy dźwięk wydobywający się z różnych stron mieszkania jest powodem do zobaczenia tego, nawet gdy trzeba się wdrapać na najwyższą szafę. Pierwsze próby wskakiwania na meble to początek wielkiej przygody dla malucha, a dla właściciela kłopot.

Kot na swoim rewirze często znajduje sobie miejsce na ostrzenie pazurów. Tak jest z punktu widzenia nas, ludzi. Jednak samo „ostrzenie” to nie tylko zniszczenie sofy albo ulubionej Twojej komody. Ten zabieg ma głębsze znaczenie. Kot w taki sposób pozbywa się zrogowaciałej nawierzchni, gdzie pod spodem rośnie już piękny i zdrowy nowy pazur. Proces ten jest bardzo podobny do pozbycia się skóry przez węża. Tak samo kot właśnie traci stare pazury.

Analizując potrzebę ostrzenia, można powiedzieć, że wyciąganie i chowanie ich w przednich łapkach jest bardzo istotne przy polowaniu. W ten sposób ćwiczy swoją sprawność i zwinność. Jest to forma treningu przed prawdziwym polowaniem na coś przyjemnego, może ptaszka albo mysz.

Ostrzenie na naszych meblach to istotna rzecz dla kota, ponieważ na opuszkach łapek kot posiada gruczoły wonne i w ten sposób pozostawia na nich swój zapach. W połączeniu z naszym, kot koniecznie chce zaznaczyć również swój. Dlatego chętnie wybiera meble, ponieważ wyczuwa nasz zapach.

Aby uniknąć niespodzianki w postaci poniszczonych i podrapanych doszczętnie mebli, kotu można kupić lub samemu zrobić odpowiednie stanowisko do dowolnego drapania. Najprostszym sposobem jest znalezienie w lesie pieńka, dość wysokiego. Do tego przytwierdzamy podstawę z płyty tak, aby nasza konstrukcja była stabilna. Owijamy to sznurkiem albo linką (można kupić w każdym z hipermarketów budowlanych) i dokładnie oplątujemy nasz słup. Na górze można dodatkowo zrobić półkę, na której kot będzie wypoczywał sobie w ciągu dnia i zarazem obserwował otoczenie za oknem. Legowisko powinno być bardzo przytulne i zachęcać kota do korzystania z niego. Koty uwielbiają futerka i koce z polaru, wtedy jest tak miło. To powinno naszego zbójnika przekonać i sprawić, że zainteresuje się nowym obiektem na jego terenie. A ostrzenie pazurów przeniesie na przygotowany dla niego słup.

---

http://www.zaradni.pl/porada/695,jak_kota_przyzwyczaic_do_obecnosci_nowego_towarzysza


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Karma dla psa za miliony dolarów

Karma dla psa za miliony dolarów

Autorem artykułu jest Ulryk Wilk



Amerykańskie zwierzęta jedzą lepiej niż ludzie – sugeruje New York Times. Karma dla psa czy kota ma więcej wartościowych składników niż większość posiłków, które jedzą właściciele czworonogów. Dlaczego?

Ktokolwiek przygląda się bliżej produktom oferowanym na rynku pokarmów dla psów i kotów wie, że jest tam wszystko, czego zwierzęta potrzebują. Karma dla psa wegetarianina – żadne problem. Kot, który je tylko żywność organiczną – oczywiście. Koszerny pokarm dla chomika – czemu nie? Jedzenie naturalne, zawierające wszystkie gatunki mięsa, z wysoką zawartością glutenu, proteiny czy niskotłuszczowe – to wszystko można znaleźć w sklepach z żywnością dla zwierząt. A nawet więcej, bo także pokarm dla futrzaków o wrażliwej skórze, delikatnym żołądku czy takich, które nie mogą narażać i tego i tego. Istny szał, można powiedzieć.

Jak mówią specjaliści, ludzie chcą wydawać na swoje zwierzęta bez opamiętania. Roczne obroty przemysłu produkującego żywność dla psów, kotów i innych pupili to w USA 18 mld dolarów. Co więcej, branża wydaje się być kryzysoodporna. Bo chociaż rośnie bezrobocie i liczba ludzi bez dachu nad głową, obroty tego działu gospodarki nie spadają.

Karma dla psa z półki premium może kosztować nawet cztery razy więcej niż zwykłe jedzenie z supermarketu. Co z tego, skoro właściciele zwierząt mają obsesje na punkcie ich zdrowia i wyglądu i wysupłają ostatniego centa, żeby tylko zapewnić mu odpowiednie jedzenie.

Problem w tym, że tak naprawdę zapewnienie odpowiedniej dawki minerałów i składników odżywczych wcale nie wymaga ponoszenia tak dużych nakładów. Co więcej, kiedy porównać listy składników jedzenia wymyślnego i tego z niższej półki cenowej, okaże się że niewiele się różnią. Zdaniem specjalistów zajmujących się sprawami żywienia zwierząt domowych tak naprawdę wystarczy kombinacja pięciu podstawowych składników, żeby karma dla psa czy kota dostarczała mu tego, co niezbędne. Reszta to niepotrzebne dodatki lub marketing.

Sprawa jest poważniejsza niż może się wydawać. Nie chodzi bowiem tylko o pieniądze wydawane na zbyt drogie jedzenie dla zwierząt. Chodzi także, a może przede wszystkim, o zdrowie samych psów i kotów. Coraz częściej zwierzęta są bowiem przekarmiane, dostają za dużo niektórych składników diety i w efekcie czują się gorzej.

Co gorsza, zbyt duża ilość przekąsek w porównaniu do zbyt małej ilości ruchu sprawia, że zwierzęta zaczynają cierpieć na tę samą chorobę, co ich właściciele. Najzwyczajniej w świecie tyją. Zdaniem New York Timesa od 20 do 60 proc. amerykańskich psów i kotów ma nadwagę lub balansuje na granicy. Co za tym idzie, amerykańskie zwierzaki ryzykują zawały serca, nadciśnienie i cukrzycę. Wszystko z winy właścicieli.

Ponieważ nie ma żadnej agencji zajmującej się badaniem skutków spożywania karmy dla psów czy kotów, nikt tak naprawdę się tym nie interesuje. Żadna firma nie inwestuje w tego rodzaju analizy, nie martwi się tym, czy jej produkty przedłużają życie zwierząt czy może mają zupełnie inny skutek.

Czy jednak należy martwić się zdrowiem milionów zwierząt w kraju, w którym większość obywateli nie martwi się o zdrowie własne?

---

czasem piszę...


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 1 lutego 2011

Pies to zdrowie

Pies to zdrowie

Autorem artykułu jest Akademia Pupila Kamili Pępiak - Kowalskiej



Ile prawdy kryje się w twierdzeniach właściiceli, że ich psy uratowały im życie, że pomagają w ciężkich chwilach, że przynoszą ukojenie i spokój? Okazuje się, że bardzo dużo.

Przez ostatnie ćwierć wieku naukowcy interesowali się efektami relacji między psem a człowiekiem odkrywając coś, od dawna wiadomego właścicielom czworonogów - dzielenie życia z psem korzystnie wpływa na nasze zdrowie. Kontakty ze zwierzętami towarzyszącymi nie tylko przynoszą wiele radości i przyjemności, ale również wpływają pozytywnie na stan zdrowia od strony medycznej i psychologicznej. Korzyści te dotyczą ludzi w każdym wieku, od wczesnego dzieciństwa do wieku podeszłego. Dowiedziono, że kontakt z psem bardzo korzystnie wpływa na ludzi pod względem psychospołecznym i zdrowotnym, redukuje stres.

Trzymanie zwierzęcia w domu poprawia stan psychiczny człowieka, a niejednokrotnie ratuje mu życie. W wyniku badań okazało się, że ludzie mający w domu zwierzę rzadziej chodzą do lekarza i przeżywają mniejszy stres z powodu śmierci bliskiej osoby. Zwierzęta zaspokajały ludzką potrzebę kontaktowania się z kimś. Z badań wynika, że pies łagodzi stres, natomiast dokładniejsza analiza danych wskazuje na to, że posiadacze psów spędzają więcej czasu na świeżym powietrzu i częściej rozmawiają z innymi.

Posiadanie psa zaspokaja naturalną potrzebę bliskości z naturą i zwierzętami. Wielu właścicieli psów w obecności pupila czuje się bezpieczniej, są bardziej skorzy do zachowań towarzyskich. Psy ułatwiają kontakty socjalne i pozytywne interakcji z innymi ludźmi.

Możliwość pielęgnowania kogoś ma istotny wpływ na stan zdrowia człowieka. Ludzie, którzy nie opiekowali się innymi mają gorszy ogólny stan zdrowia oraz podwyższone ryzyko zachorowania na depresję i choroby przewlekłe. Delikatne głaskanie przyjaznego psa doprowadza do wyraźnego spadku ciśnienia krwi tak u psa, jak i człowieka. U ludzi i innych zwierząt, delikatny dotyk oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy poprzez zmniejszenie pobudzenia współczulnego., co powoduje zmniejszenie uczucia niepokoju i stresu. Dotyk powoduje również podwyższenie stężenia hormonów oksytocyny i prolaktyny (człowiek i pies), tworzy się więź, przywiązanie i uczucie przyjemności i radości.

Fizyczny kontakt człowieka z jego zwierzęciem przyczynia się do specyficznych zmian neurochemicznych i hormonalnych, dochodzi do spadku ciśnienia tętniczego krwi oraz wzrostu stężenia betaendorfin i dopaminy w osoczu tak ludzi, jak i psów. Zmiany te redukują stres i skutkują rozluźnieniem.

Pies ma zdolność do zmniejszania ludzkiego stresu. Mówienie do zwierzęcia jest bardziej relaksujące niż mówienie do drugiego człowieka. Podczas rozmowy z człowiekiem zwykle wzrasta ciśnienie krwi i tętno (m.in. ze względu na obawę przed oceną).

Samo czytanie (przebywanie) w obecności psa doprowadza do spadku ciśnienia krwi i ogranicza uczucie stresu. Przeprowadzono badania w których okazało się, że obecność przyjaciela czy współmałżonka w obcym otoczeniu nie działa uspokajająco, a nawet doprowadza do pobudzenia układu współczulnego. Pobudzenie to było o wiele mniejsze, gdy obecny był również pies.

Pies w każdym wieku jest skory do zabawy – dostarcza to właścicielom wiele radości i przyjemności. Właściciele psów są bardziej aktywni fizycznie.

Ostatnie badania dowodzą, że uczucie szczęścia w relacji ze zwierzęciem towarzyszącym jest pozytywnie skorelowane ze szczęściem i satysfakcją w związkach z innymi ludźmi. Badania na ponad 1100 zamężnych kobietach wykazały, że 13% właścicielek psów, nieprzywiązanych do emocjonalnie do swojego zwierzęcia, było nieszczęśliwe, podczas gdy to samo negatywne uczucie zanotowano jedynie u 6% kobiet przywiązanych do swoich psów.

Wcześniejsze badania dowiodły, że osoby niedarzące sympatią psów mają często taki sam stosunek do innych ludzi. Szczególnie mężczyźni, którzy nie lubili zwierząt, wykazywali nikłą potrzebę, by inni ludzie okazywali im sympatię.

Fizjologiczne i psychologiczne korzyści posiadania zwierzęcia towarzyszącego mogą być do pewnego stopnia wytłumaczone przez różne funkcje, które zwierzęta pełnią w naszym życiu.

Dwaj naukowcy, Aaron Katcher i Alan Beck, zidentyfikowali siedem istotnych funkcji zwierząt towarzyszących i zbadali, w jaki sposób mogą one wpływać na stan zdrowia fizycznego i emocjonalnego. Funkcje te to:

1. towarzystwo,

2. okazja do pielęgnacji kogoś i opieki nad nim,

3. okazja zajęcia się czymś,

4. możliwość dotykania i głaskania,

5. bezpieczeństwo oraz przedmiot zainteresowania,

6. okazja do ćwiczeń fizycznych.

Pierwsze trzy funkcje prowadzą do złagodzenia depresji i uczucia izolacji, ostatnie trzy odpowiadają za redukcję stresu i niepokoju. Ze względu na to, że psy często towarzyszą właścicielom w miejscach publicznych, ułatwiają interakcji z innymi ludźmi, poza tym służą jako towarzysze zabaw i bodziec do ćwiczeń fizycznych. Badania dowiodły, że ludzie wychodzący na spacer ze swoimi psami spacerują dłużej, częściej nawiązują kontakty z innymi ludźmi, a ich rozmowy z nieznajomymi trwają dłużej niż w przypadku ludzi spacerujących samotnie.

Interakcje dziecka z psem mają korzystne działanie na dzieci. Dotykanie i głaskanie psa zapewnia dziecku ukojenie, kontakty z psem uczą je delikatności i łagodności. W okresie dorastania i dojrzewania pies nadal jest dla dziecka źródłem bezwarunkowej miłości i emocjonalnego bezpieczeństwa. Możliwość otrzymania bezinteresownej miłości uczy dzieci, jak kochać i być kochanym, bez ryzyka odrzucenia. Pies często stanowi dla dziecka pomost między wyobraźnią a rzeczywistością. Odpowiedzialna opieka nad psami to dla dziecka lepsza samoocena, poczucie niezależności i nabycie nowych umiejętności. Podnosi poziom szacunku do innych.

Dla osób starszych pies to ciepło, miłość i dobry nastrój. Posiadanie zwierzęcia, które wymaga opieki, karmienia i uwagi, wprowadza również odpowiedni porządek i motywację w życiu osoby starszej.

Dogoterapia. Udział zwierząt w terapii zapewnia emocjonalne wsparcie i poprawia stan zdrowia fizycznego i psychicznego. Koncepcja ta istnieje od ponad 100 lat. Nawiązując przyjazne stosunki ze zwierzęciem, pacjent uczy się, przenosić te uczucia na terapeutę. Terapia jest wyjątkowo skuteczna u pacjentów niemówiących, pełnych zahamowań, zamkniętych w sobie bądź pokrzywdzonych. Dzięki zwierzętom osoby upośledzone nabywają pozytywnych doświadczeń w nauce i łatwiej zdobywają zdolności socjalne, takie jak współpraca i komunikacji z innymi. Odwiedziny psa pomagają rozładować stres i złagodzić strach.

Odpowiednio wyszkolony pies może pomóc osobie niepełnosprawnej fizycznie funkcjonować bardziej samodzielnie w społeczeństwie. Najbardziej znane są psy przewodniki dla niewidomych. Obowiązki domowe, transport publiczny, praca lub kontakty towarzyskie, które wymagają pomocy drugiej osoby, są osiągalne z pomocą psa przewodnika. Wpływa on korzystnie na stan emocjonalny osób niepełnosprawnych. Dowiedziono, że psy przewodniki przyczyniają się do podwyższenia samooceny ich właścicieli i znacznie ułatwiają kontakty z ludźmi w środkach publicznego transportu.

Bibliografia:

1. Franken R., Psychologia motywacji, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2005,

2.Linda P. Case, Pies - Zachowanie, żywienie i zdrowie, Galaktyka, 2010

---

Kamila Pępiak - Kowalska

www.AkademiaPupila.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Agresja dominacyjna u psów

Agresja dominacyjna u psów

Autorem artykułu jest Akademia Pupila Kamili Pępiak - Kowalskiej



Mówiąc o agresji musimy zdawać sobie sprawę, że sama agresja to nie jest to samo co pogryzienie, nie jest to również warczenie. Wspomniane sytuacje są etapami agresji, która u psów rozpoczyna się od pozycji ciała.

Jeżeli pies dalej odczuwa agresję (np. spowodowaną lękiem lub dominacją) zacznie werbalizować swoje zaniepokojenie warczeniem, później szczekaniem. Ostatnim etapem sytuacji agresywnej będzie atak, dzieje się tak wtedy, kiedy pies wykazujący agresję "nie widzi" innego wyjścia z sytuacji

Aby zapobiec rozlewowi krwi właściciel musi bardzo pilnie obserwować swojego podopiecznego i zauważywszy agresywną postawę ciała lub/i słysząc warczenie natychmiast powinien odwrócić uwagę psa a w skrajnych przypadkach po prostu odciągnąć z miejsca zdarzenia.

Można wyróżnić dwie podstawowe, najczęściej występujące formy agresji pomiędzy psami:

- agresja pomiędzy psami tej samej płci (o ile w przypadku samców nawet w 50% kastracja okazała się skuteczna, o tyle sterylizacja w przypadku samic nie jest tutaj aż tak skuteczna)

- agresja związana z dominacją (pomiędzy dwoma psami, które razem mieszkają).

Drugi przypadek agresji możemy zaobserwować, kiedy decydujemy się na drugiego (kolejnego), młodszego psa lub kiedy pies dotychczas dominujący zaczyna się starzeć. Należy pamiętać, że jeżeli mamy problem z psem najgorszym rozwiązaniem jest przyprowadzenie do domu kolejnego psa - problem zamiast się rozwiązać podwaja się.

Często właściciel zauważa problem stając przed już rozpoczętą lub rozpoczynającą się walką swoich psów. Należy zdawać sobie sprawę, że taki obrót rzeczy może być prawidłowy, jest to forma organizowania się w stadzie i ustalania hierarchii. Należy w takiej sytuacji faworyzować psa dominującego. W sytuacji, kiedy zauważymy, że nasz podopieczny zachowuje się agresywnie powinniśmy jak najszybciej skontaktować się z zoopsychologiem, który pomoże nam rozwiązać problem, który dla każdego psa jest inny i wymagany jest dokładny, indywidualny wywiad oraz terapia dostosowana do konkretnego przypadku.

---

Kamila Pępiak - Kowalska

www.AkademiaPupila.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl