czwartek, 20 listopada 2014

Badania kontrolne zwierząt, czyli o profilaktyce

Badania kontrolne zwierząt, czyli o profilaktyce


Autor: Artelis


Jeżeli mamy w domu zwierzęta, to dobrze byłoby, żeby w jego pobliżu znajdowała się klinika weterynaryjna bądź gabinet weterynaryjny, ponieważ to znacznie ułatwi nam opiekę nad czworonogami, które wymagają okresowych badań kontrolnych. Badań przeprowadzanych przez weterynarza i obejmujących krew, jamę brzuszną, kręgosłup i klatkę piersiową.


Kiedy powinniśmy zgłosić się na badania kontrolne z pupilem?

Właściwie obowiązuje tutaj zasada, jeżeli nie dzieje się nic niepokojącego, że należy badać psy i koty systematycznie, pamiętając o tym, że wcześnie wykryte choroby są możliwe do wyleczenia. Profilaktyka w tym przypadku jest jak najbardziej wskazana.

Kilka słów o zagrożeniach

Najtrudniej jest zwalczać choroby, które przebiegają bezobjawowo i wydaje nam się, że zwierzę jest zdrowe. Nie sposób przecież przewidzieć, kiedy wirusy, bakterie lub inne zarazki zaatakują naszego czworonoga. Jeżeli zgłosimy do kliniki, lekarz może zlecić profilaktyczne badania, dzięki którym będziemy pewni, że zwierzęciu nic nie zagraża.
Warto przy tym pamiętać, że niebagatelne znaczenie mają tutaj również następujące czynniki: ogólny stan zdrowia zwierzęcia, choroby, które ma już za sobą oraz wnikliwa obserwacja jego zachowania.
Profilaktyczne badania kontrolne mają ogromne znaczenie. Uchronią bowiem naszych podopiecznych przed bólem i cierpieniem, pomogą w szybkim zdiagnozowaniu chorób.

Rodzaje badań kontrolnych

Przynajmniej jeden raz w roku zgłaszamy się z pupilem w celu przeprowadzenia u niego profilaktycznych badań kontrolnych. Obejmują one przede wszystkim morfologię, biochemię oraz diagnostykę obrazową.
Omówmy pokrótce, na czym te badania polegają i co można stwierdzić na podstawie ich wyników.
Morfologia to niezbędne badanie krwi, które informuje o stanie nawodnienia organizmu zwierzęcia, ewentualnej anemii bądź infekcji z jednej strony i o funkcjonowaniu układu immunologicznego z drugiej. Istotna jest także wiedza na temat krzepnięcia krwi. Do podstawowych parametrów badania krwi zaliczamy: RBC (erytrocyty), WBC (leukocyty), HCT (hematokryt), Hb (hemoglobina), MCHC (średnia zawartość hemoglobiny w krwince), GRANS i L/M (granulocyty monocytem limfocyty/monocyty), EOS (eozynofile), PLT/TRO (płytki krwi/trombocyty) i RETICS (retikulocyty).
Biochemia obejmuje testy biochemiczne dobierane przez weterynarza. Ich celem jest nie tylko sprawdzenie pracy poszczególnych narządów i poziomu hormonów oraz elektrolitów, lecz także określenie wielu innych parametrów. Chodzi tu mianowicie o wskazanie poziomu bilirubiny, albuminy, fosfatazy alkalicznej, ASPAT, ALAT, białka całkowitego, kreatyniny, mocznika.

Diagnostyka obrazowa to przede wszystkim RTG, USG lub EKG. Te badania wykonuje się (po zapoznaniu się z wynikami dwóch poprzednich) w celu wykluczenia schorzeń w układzie kostno-stawowym, jamie brzusznej i klatce piersiowej.
Nie wszystkie choroby dają od początku objawy. Za pomocą badania rentgenowskiego można bezsprzecznie i bardzo wcześnie wykryć nowotwory, choroby serca i płuc, stawów biodrowych czy kręgosłupa.

Ten artykuł napisany został przez ekspertów weterynarii z kliniki WetMarysin - Weterynarz w Warszawie.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Tresura psów

Tresura psów


Autor: Cumigho


Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Jeśli odpowiednio się go wyszkoli, potrafi być niezastąpiony i ratować ludzkie życie.


Aportowanie

Nasz pupil, jeśli lubi aktywność i uwielbia szaleć na świeżym powietrzu, prawdopodobnie jest w stanie nauczyć się aportować. Aportowanie to najprostsza z metod tresury i dobry wstęp do nauki dla psa. Po ćwiczeniu pies oczekuje na pochwałę, można nagrodzić go smakołykiem. Aby nauczyć psa więcej, musimy o to zadbać i regularnie ćwiczyć z czworonogiem, najlepiej z pomocą instruktora tresury psów.

Szukanie narkotyków – praca w policji i służbach specjalnych

Węch psa jest kilkakrotnie lepszy, niż węch człowieka, ze względu na większą ilość komórek węchowych. Oprócz węchu pies tropiący musi mieć dobrą kondycję fizyczną, tj. odpowiednie umięśnienie, które pozwoli mu na obronę i atak przed agresorem.

Pies ratujący życie

Zwierzę w warunkach trudnych dla człowieka może być niezastąpione. W warunkach górskich, np. po wystąpieniu lawiny, pies o wiele szybciej i lepiej znajdzie miejsce, gdzie zasypany został człowiek niż nawet najlepsza brygada specjalizująca się w ratownictwie górskim. Psy potrafią wyczuwać samopoczucie u człowieka. Gdy się denerwujemy pies poczuje to dosłownie nosem i da znać o niepokojącej zmianie jeśli taka nastąpi. Przykładem może być odpowiednio wcześnie wyczucie padaczki u opiekuna.

Dogoterapia

To najprościej mówiąc, pies pomagający osobom w rehabilitacji i dojściu do zdrowia. Obecność psa w opiece nad chorym dzieckiem, poprawia samopoczucie pacjenta. Do terapii z użyciem psa nie powinno się stosować psów obronnych jak np. Rottweiler’ów, czy innych psów bojowych. Najbardziej zalecaną rasą do pracy z ludźmi są Labrador Retriever’y.

Psy dla niewidomych

Pies bywa także nieoceniony w służbie człowieka niewidomego. Potrafi poprowadzić w odpowiednie miejsce, odnaleźć wolne miejsce w autobusie lub tramwaju. Potrafi również przeprowadzać przez przejścia dla pieszych lub zlokalizować wolne ławki w parku.

Tresura pod okiem profesjonalisty

Jeśli chcielibyśmy sami wytrenować psa to przemyślmy, czy to dobry pomysł. Przede wszystkim jeśli nie mamy doświadczenia w tresurze psów, lepiej zlecić to profesjonalistom, bo niepoprawnie wyszkolony pies, może nie spełnić naszych oczekiwań, a nawet może być dla nas niebezpieczny.


www.tukan24.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ile potrzeba do osiągnięcia kociego szczęścia?

Ile potrzeba do osiągnięcia kociego szczęścia?


Autor: Aneta Malinowska


Temat kotów na dobre zadomowił się w moich artykułach. Już na początku zaznaczyłam, że jestem właścicielką kotki o wdzięcznym imieniu. Pomimo że rozrabia, nie oddam jej za żadne skarby świata. Ma mięciutkie futerko, uwielbia się łasić i jak się przytuli, to jest niezwykle ciepło...


Znam zarówno zwolenników, jak i przeciwników kotów. Jedni uważają, że są fałszywe, wredne, żyją własnym życiem. Ja uważam, że są przede wszystkim kochane. Gdy są małe to nie jest smutno w domu, ponieważ chcą się bawić, rozrabiają, są bardzo żywiołowe. Nawet gdy bardzo zbroją, to nie ma serca się ich karać.

Mogłoby się wydawać, że kot nie jest tak bardzo wymagający jak pies. Nie trzeba go wyprowadzać na spacery, kąpać, zajmuje dużo mniej miejsca. Jedynymi wymaganiami jest czysta kuweta, pełna miska, świeża woda... Wszyscy, którzy tak uważają są w błędzie. Koty również mają uczucia, potrzebują naszego zainteresowania i miłości nie tylko wtedy gdy są małe. Weźmy przykład mojej sierścioliny: dokładnie wie, do kogo może przyjść się łasić, a kto ją karci za rozrabianie. Zawsze gdy wracam do domu, spryciula wyczuje to i zaczyna miauczeć. Potem przychodzi do mnie żeby ją przytulić. Gdy weźmie się ją na ręce zaczyna słodko mruczeć. W tym momencie następuje nasz codzienny rytuał przywitania: kładę ją na kolana i zaczynam delikatnie drapać i głaskać za uchem i po brzuchu. Czasem na ubraniu zostaje się spory kłębek sierści.

Gdy się ma kota trzeba zadbać również o jego zdrowie. Konieczne są regularne wizyty w gabinecie weterynaryjnym. Jeśli nie chcemy, by kotka miała małe, musimy wcześnie pomyśleć o sterylizacji. Kierując się do weterynarza, warto dowiedzieć się, który lekarz jest naprawdę godny polecenia. Po sterylizacji czy też kastracji musimy zadbać o odpowiednie odżywianie. Konieczna będzie zmiana karmy na tę mniej kaloryczną, ponieważ pupil może przybrać na wadze.

Po operacji musimy otoczyć zwierzaka szczególną opieką i troską. Należy mu się zrozumienie z naszej strony. W pierwszych dniach może nie mieć ochoty na zabawę. Warto o tym pamiętać i zapewnić mu spokój.

Kota nie kąpiemy. Wyjątkiem od reguły jest zabrudzenie się w takim stopniu, że podczas wylizywania nie będzie w stanie się wyczyścić. Do tego celu należy zakupić odpowiedni szampon. Co prawda koty śmiesznie wyglądają po wyjściu spod prysznica jednak chyba nie chcielibyśmy, by brudny czy nieświeżo pachnący pupil spał w naszej pościeli. Nie ma co się przejmować czy też żałować, ponieważ kociak wyschnie i futro powróci do pierwotnego wyglądu.

Warto poświęcić kotu kilka chwil i pobawić się z nim czy wziąć na kolana i podrapać w jego ulubione miejsca. Jeżeli chcemy się odstresować możemy okryć się kocem, wziąć kota i przytulić się do niego. Moja sierściucha potrafi wyczuć mój nastrój. Zawsze gdy jest coś nie tak, przyjdzie i próbuje po swojemu pocieszyć.

Gdy zdecydujecie się przygarnąć dachowca, zauważycie, że codzienność przed jego pojawieniem była po prostu nudna. Gwarantuję, że nie będziecie chcieli go zamienić na nic innego.


Aneta Łuczyńska

Biuro Obsługi Klienta

www.safeserver.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak przygotować się do kociego lokatora?

Jak przygotować się do kociego lokatora?


Autor: Aneta Malinowska


W związku z tym, że w moich artykułach pojawił się wpis odnośnie wychowania kota, dziś napiszę jak należy przygotować się na zmiany, które wniesie sierściuch. Te osoby, które czytały artykuł „Wychowanie kota, czyli co wolno Mruczkowi”, wiedzą, że wszystkie publikacje w tym temacie są brane z doświadczenia :)


Co prawda kot nie wniesie, przynajmniej nie powinien wnieść, tak samo dużych zmian jak pojawienie się dziecka, mimo tego przystosować się również będzie trzeba. Decyzja o posiadaniu jakiegokolwiek zwierzęcia w momencie jej podjęcia obowiązuje nas ładnych kilka lat. Dlatego też jest bardzo ważne, by była przemyślana, ponieważ w razie niepowodzenia, to właśnie ono będzie najbardziej pokrzywdzone.

Rozpatrzmy tę pozytywną stronę: zdecydowaliśmy się na kota. Omówiliśmy wszystkie „za” i „przeciw”, nic nas nie zniechęciło, jesteśmy wszystkiego świadomi. Należy zatem wybrać się do sklepu zoologicznego, sprawdzić Allegro lub też przejrzeć ogłoszenia w celu zakupu kociej wyprawki. W zależności od tego jaki budżet mamy na tę okazję przeznaczony, taką formę zakupów wybieramy. Kot nie jest zbyt wybredny, więc jeśli kupimy rzeczy używane i je porządnie odświeżymy, nie będzie mu to przeszkadzać.

Na liście naszych zakupów powinny znaleźć się: legowisko, kuweta, łopatka do sprzątania kuwety, drapak, miski (przynajmniej dwie), chodniczek pod kuwetę jeżeli nie chcemy mieć porozrzucanego żwiru lub by kot wycierał łapy o dywan czy tapicerowane meble, żwirek i koniecznie zabawka. Jeżeli dobrze poszukamy, to możemy znaleźć ogłoszenie, gdzie za niewielkie pieniądze kupimy cały zestaw: kuwetę, legowisko i drapak. Warto też zaopatrzyć się w transporter i obcinaczki do pazurków. Jeśli decydujecie się na zakup używanych (kuweta i legowisko), warto o nie zadbać nim pojawi się kot. Kuwetę należy wyszorować i pomalować, natomiast legowisko wyprać i wywietrzyć.

Żwirek możemy kupić wedle uznania. Dobrze jednak nie brać w ciemno. Popatrzcie na forach jakie podłoże ludzie zachwalają. Dobra wyściółka kuwety nie musi być wcale droga. Mojej kotce pasuje o zapachu lawendowym.

Jeżeli chodzi o karmę: zapytajcie poprzedniego właściciela jakie jedzenie dawał pupilowi. Jest to bardzo ważne, ponieważ zwierzak może nie chcieć jeść innego. Gdy chcemy wprowadzić nowe pożywienie w postaci suchej karmy, warto robić to małymi krokami.

Nie bądźcie zdziwieni, gdy sierściuch na początku będzie nieufny, nie będzie chciał się od razu bawić. Musimy dać mu czas na aklimatyzację. Musi poczuć się bezpiecznie i oswoić się z nowymi właścicielami i miejscem zamieszkania. Nie wiemy jak był traktowany i wychowywany w poprzednim domu, dlatego trzeba go obserwować, egzekwować złe nawyki oraz otoczyć bezgraniczną miłością. On na pewno się nam odwdzięczy.

Przeważnie chcemy kota kuwetującego. Jednak nie należy bezgranicznie wierzyć w zapewnienia poprzednich właścicieli. Zmiana otoczenia może również sprawić, że kot będzie zagubiony i będzie załatwiał się po kątach. Zatem w jaki sposób objaśnić do czego służy kuweta? Mój patent polegał na tym, że najpierw ściągnęłam z kuwetki pokrywę. Co jakiś czas w ciągu dnia sadzałam na żwirek kotkę. Gdy zauważyłam, że bez problemu odnalazła się w sytuacji, nałożyłam pokrywę, jednak pozbawiłam klapki. „Zabawę” rozpoczęłyśmy od początku. Kilka razy włożyłam sierściolinę do kociego WC. Po kilku dniach zauważyłam, że sobie całkiem nieźle radzi, tak więc, nałożyłam klapkę. Kotka na początku bawiła się nią, jednak po kilku uwagach zrozumiała na czym cała rzecz polega. Sposób przyzwyczajania okazał się skuteczny. Dzięki temu uniknęłam nieprzyjemnych kałuż w mieszkaniu.

Oczywiście to od Was zależy jakie nawyki wyrobicie u swojego pupila i w jaki sposób. Podkreślę jeszcze raz, że granice wspólnego mieszkania należy nakreślić już na samym początku. Im młodszy kot, tym szybciej zrozumie i zapamięta co mu wolno a czego nie. W przyszłości nie będziemy mieć problemu, ponieważ kot nie wejdzie nam na głowę.


Aneta Łuczyńska

Biuro Obsługi Klienta

www.safeserver.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

czwartek, 14 sierpnia 2014

Psie przedszkole - co to takiego?

Psie przedszkole - co to takiego?


Autor: Sylwia Karkowska


Przedszkole dla szczeniaków, czyli jak pod okiem instruktora stać się zaufanym przewodnikiem dla swojego małego przyjaciela. Przedszkola dla psów to nic innego jak pewien rodzaj szkoły dla psów z tą różnicą, że odbiorcą są psy w wieku do 5 miesiąca życia.


W psim przedszkolu psiaki mają kontakt z rówieśnikami i uczą się zarówno odpowiednich kontaktów społecznych, jak i podstawowych komend.

Zadaniem psiego przedszkola jest nauka samego właściciela jak ma stać się liderem w zespole pies - człowiek, jak sprawić, aby szczeniak miał odpowiedni start w życie, które mu zaplanowaliśmy.

Szczeniak pozbawiony kontaktu z innymi osobnikami własnego gatunku, ale i z człowiekiem, będzie miał znacznie mniejsze szanse na dorosłe, zrównoważone życie emocjonalne.
Dobre psie przedszkole nie nastawia się tylko na zabawę PSA z PSEM, ale również na pracę i kontakt poprzez budowanie więzi z przewodnikiem.
Dobre psie przedszkole uczy przede wszystkim właściciela psa jak ma się komunikować z psem, wykorzystując do tego zarówno wiedzę teoretyczną, ale i praktyczną, poprzez stawianie psu zadań na początku możliwych do natychmiastowego wykonania.
Nie ma znaczenia jakiego rodzaju prace pies będzie wykonywał w trakcie szkolenia, ważne jest, aby była ona regularna, dostosowana do możliwości psychicznych i fizycznych psa oraz do możliwości indywidualnych właściciela.

Biorąc to wszystko pod uwagę możemy wybrać takie przedszkole, gdzie równowaga między pracą z psem a zrozumieniem emocji psa, pozwoli na nawiązanie emocjonalnej więzi, która wspomoże psa w dorosłym życiu.

Szczeniakowi nie może się przydarzyć nic gorszego niż pozostawienie go własnym emocjom, własnemu sposobowi rozwiązywania problemów, bez wsparcia.
Psie przedszkole to nic innego jak metoda dobrego startu, startu w wielką przygodę, która bedzie trwać nie rok czy dwa, ale kilkadziesiąt.

Szczeniak jest bardzo dobrym obserwatorem, więc naukę swojego psa powinniśmy zacząć od pierwszego dnia w naszym domu. Od początku musimy uczyć psa panujących w naszym domu zasad. Okres socjalizacji szczeniaków jest bardzo istotny, dlatego bardzo ważne jest aby szczeniak poznał świat i nowe bodźce w pozytywny sposób.

Doskonały program socjalizacyjny dla psa promuje Margaret Hughes - ZŁOTA 12:
1. Chodzić po co najmniej 12 różnych powierzchniach np. parkiet, dywan, bruk, beton, linoleum, trawa, gazety, piasek itp.

2. Bawić się co najmniej 12 różnymi przedmiotami np. zabawki miękkie i twarde, piłki duże i małe, zabawki dźwięczące, przedmioty drewniane, metalowe.

3. Poznać co najmniej 12 różnych miejsc np. podwórko, mieszkania innych osób, boisko szkolne, łąka, piwnica, winda, autobus itp.

4. Zapoznać się i bawić z co najmniej 12 różnymi osobami np. dzieci, mężczyźni, kobiety, staruszkowie, ludzie na wózkach, chodzący o lasce, w kapeluszach, z parasolem, w habitach itp.

5. Poznać co najmniej 12 różnych odgłosów np. płaczące i krzyczące dzieci, ciężarówki, motocykle, deskorolki, pralka, mikser, spadający garnek, odkurzacz itp.

6. Poznać co najmniej 12 szybko poruszających się obiektów np. deskorolki, rolki, rowery, samochody, biegający ludzie, koty itp.

7. Podołać co najmniej 12 różnym wyzwaniom np. wchodzenie do kartonowego pudła, przechodzenie przez tunel, chodzenie po ażurowych schodach, chodzenie po kładce itp.

8. Być dotykanym przez właściciela i rodzinę w co najmniej 12 miejscach np. branie na ręce, obracanie na plecy, przytrzymywane między nogami, oglądanie opuszek łap, zębów, uszu itp.

9. Jeść z co najmniej 12 różnych pojemników np. metalowa miska, pudełko, papier, kubek, patelnia, plastikowy kubeczek, kongo, łyżka, torebka papierowa itp.

10. Jeść w co najmniej 12 różnych miejscach np. na dworze, na klatce schodowej, w piwnicy, w łazience, w domu znajomych, w samochodzie, na boisku, pod parasolem itp.

11. Bawić się z co najmniej 12 różnymi szczeniętami i zrównoważonymi dorosłymi psami.

12. Zostać co najmniej 12 razy samemu z dala od rodziny i innych zwierząt na ok. 5-45 minut.

Oczywiście wszystkie ćwiczenia powinny być przyjemne dla dla psa i realizowane w formie zabawy oraz kojarzyć się psu bardzo pozytywnie.

Pamiętaj, to tylko podpowiedź jak zadbać o socjalizację swojego szczeniaka. Jeżeli nie jesteś pewien jak to robić, zgłoś się do dobrej szkoły dla psów na kurs dla szczeniaków.


Sylwia Karkowska - instruktor szkolenia psów

www.superrdog.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wychowanie kota, czyli co wolno Mruczkowi

Wychowanie kota, czyli co wolno Mruczkowi


Autor: Aneta Łuczyńska


Kiciek, Kotek, Kotuś, Kocina, Dachowiec, Mruczek, Miauczek - po prostu kot. Cztery łapy, ogon, długie wąsy, które uwielbiają się łasić. Często mają swój świat, ganiają za muchami i wszystkimi innymi ruszającymi się towarzyszami.


Do zabawy może posłużyć wszystko: szeleszczący papierek, brzęcząca kocia zabawka, liść sałaty czy łupinki po ziemniakach. Mimo ogólnego przekonania, koty mają swój niepowtarzalny charakter, szybko się uczą. Bardzo ważne jest, by już na samym początku nakreślić warunki wspólnego mieszkania. Kot musi wiedzieć co mu wolno. Tak jak wspomniałam, koty mają swój rozum. Jeżeli na początku „zlitujemy się” nad małym sierściuchem i pozwolimy mu np. spać w łóżku, bardzo szybko się do tego przyzwyczai i później trudno będzie nakreślić mu granice. Jeśli założymy, że nasza kocina ma swoje legowisko czyli nocne miejsce docelowe, to jak wlezie do nas, należy odłożyć go do jego „łóżka”. Koty są niezwykle cwane: najpierw będą grzecznie spały w nogach - jeśli zobaczą, że nie są zganiane posuną się krok dalej: zawędrują wyżej. Tu powinna nam się zapalić czerwona lampka; jest to ostatni moment aby coś zrobić, jeśli nie chcemy mieć nocnego współlokatora. Jeżeli już teraz w tym momencie nic nie zrobimy w temacie, kot zobaczy, że jest mile widziany i którejś nocy obudzimy się z sierściem na poduszce...

Warto też zadbać o to, by kot nie zaglądał nam do talerza, tzn. jeśli jemy, to warto odpuścić sobie karmienie pupila (dawanie mu jedzenia, które obecnie sami jemy). W ten sposób kot nie przyzwyczai się do dobrego. W późniejszym czasie nie będziemy narażeni na koci nos w talerzu.

Największą zmorą jest chodzenie po meblach i stole. Trzeba od razu kota za to karcić. Jeśli jesteśmy przy karceniu: rękoczyny nie są wskazane, ponieważ malec straci do nas zaufanie. Najlepiej jest dać pstryczka w nos i powiedzieć dość stanowczo: „nie wolno!” Wbrew pozorom, koty rozumieją co się do nich mówi. Sama jestem właścicielką kociny i walczyłam z włażeniem na lodówkę czy regał. Teraz moja kotka bardziej ulega grawitacji.

Decydując się na sierściucha, korzystnie jest zaadoptować małego kociaka. Dzięki temu będziemy mogli go wychować na własnych zasadach. Starszy kot ma wpojone pewne reguły. Dlatego też ciężko jest go ustawić na nasz tor.

Kot to również obowiązki. Trzeba dbać by miał czystą kuwetę, zawsze pełną miskę. Jeśli chodzi o wodę i jedzenie, trzeba szczególnie tego pilnować, ponieważ nad ranem możemy usłyszeć miauczenie o karmę. Bardzo ważne jest by poświęcać pupilowi swój czas. Wziąć na kolana, podrapać za uchem czy pod brodą. Kot na pewno odwdzięczy się mruczeniem.

Jeżeli zdecydujemy się na zwierzaka, pamiętajmy, że nie jest zabawką. Nie pozbędziemy się go za miesiąc czy dwa. Musimy zrobić wszystko, by poczuł się kochany i chciany, ponieważ kot też ma uczucia.


Aneta Łuczyńska

Biuro Obsługi Klienta

www.safeserver.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

środa, 6 sierpnia 2014

Adopcja psa ze schroniska

Adopcja psa ze schroniska


Autor: Sylwia Karkowska


Decyzja o adopcji psa to decyzja o podjęciu ogromnych zobowiązań, z którymi wiążą się duże zmiany w naszym życiu, zobowiązań nie na rok czy dwa, ale na kilkanaście lat. Zanim podejmiemy decyzję o tym, że chcemy, aby w naszym życiu pojawił się pies, powinniśmy zastanowić się nad kilkoma rzeczami.


Po pierwsze – czy mamy w ogóle warunki do tego, aby mieć psa. Czy jesteśmy w stanie poświęcić odpowiednią ilość czasu naszemu psu – każdy pies potrzebuje minimum trzech spacerów dziennie, przy czym często psy ze schroniska potrzebują ich więcej w początkowej fazie. Przynajmniej jeden spacer powinien być dłuższy i trwać od 1 do 2 godzin. Posiadanie psa to także koszty: karmy, szczepień, ewentualne koszty leczenia, szkolenie. Decydując się na psa, powinniśmy od razu przemyśleć kwestie np. wakacji. Wiele psów zostaje w tym okresie wyrzuconych, gdyż właściciele nie przemyśleli tej kwestii i chcieli jechać na wymarzone wakacje do miejsca, gdzie nie można było zabrać psa. A przecież jest kilka rozwiązań – niestety wiążą się one z dodatkowymi kosztami, na które też musimy być gotowi (np. hotel, osoba do opieki nad psem). Decyzja o posiadaniu psa powinna być podjęta z rozwagą i być mocno przemyślana. I nie ma to znaczenia czy będzie to pies kupiony czy adoptowany. To ma być świadoma i odpowiedzialna decyzja. Pamiętajmy, że bardzo często psy ze schroniska to psy z niewiadomą przeszłością i niekiedy psy problemowe. Musimy sobie zdawać sprawę, że prawdziwy charakter psa możemy poznać dopiero po kilku miesiącach po adopcji.

Podjęliśmy już decyzję – TAK, CHCĘ MIEĆ PSA – i postanowiliśmy adoptować psiaka ze schroniska. W wyborze takiego psa kierujemy się głównie emocjami oraz wyglądem psa. Kierujemy się różnymi kryteriami: umaszczenie, wielkość, zachowanie. Najważniejsze w tym jest to, abyśmy pamiętali, że pies to żywa istota mająca swoje potrzeby oraz że pies to duża odpowiedzialność. Jeżeli już zwrócimy uwagę na jakiegoś psiaka, warto porozmawiać z wolontariuszem, który tym psem się zajmuje. To on będzie miał najwięcej informacji o psie, który nas zainteresował i przybliży nam jego charakter. Pamiętajmy jednak, że zachowanie psa w schronisku jest inne niż będzie w domu. To, jaki pies ma charakter może ujawnić się nawet po pół roku. Niekiedy może to trwać nawet dłużej. Nieraz słyszymy od ludzi, którzy adoptowali psa, że mają go np. od 8 miesięcy, ale że ok. 2 miesiące temu pojawił się jakiś nowy problem, którego nigdy wcześniej nie było.

Adoptując psa podpisujemy umowę. Umowa adopcyjna jest umową cywilno-prawną, zawartą między dwoma podmiotami – osobą, która chce adoptować psa a schroniskiem. Jak każda umowa, tak i ta podpisywana jest w celu zobowiązania się stron do spełnienia pewnych warunków. Głównymi kwestiami, do których zobowiązujemy się podpisując umowę jest opieka nad psem, karmienie go, wyprowadzanie na spacery oraz sterylizacja bądź kastracja, gdyż niestety są schroniska, które zrzucają wykonanie tego zabiegu na nowego właściciela. Dzięki umowie schronisko może łatwo odebrać psa, gdy podczas wizyty poadopcyjnej okaże się, że pies nie jest odpowiednio traktowany. Niestety jest też tak, że schroniska nie przeprowadzają takich wizyt i nie wiedzą co się z psem dzieje po jego adopcji.

Pojechaliśmy, wybraliśmy, zaadoptowaliśmy i wracamy do domu z psem. Największy błąd, jaki popełniamy na samym początku, to nadmiar miłości jaką zalewamy tego psa. Chcemy wynagrodzić mu wszystkie cierpienia i cały pobyt w schronisku. Cały czas go przytulamy, ściskamy, nie dajemy mu chwili spokoju, odpuszczamy pewne zachowania, przekarmiamy, pozwalamy na rzeczy, które za kilka dni będą psu zabronione. Musimy zrozumieć, że w ten sposób nie wynagrodzimy psu krzywd, które go spotkały. Pies wchodząc do nowego mieszkania od razu musi poznać jasne zasady panujące w tym domu.

Pies powinien mieć swoje miejsce, na które zawsze będzie mógł się udać i nikt mu tam nie będzie przeszkadzać, powinien znać jasne zasady – co może, a czego nie, nie powinien być przekarmiany, nie powinien być ściskany, tarmoszony i wiecznie głaskany. Każdy kto chce adoptować psa, powinien zapoznać się z psią mową (CS – Calming Signals), czyli jakich sygnałów do komunikowania się używa pies – to bardzo pomaga w relacjach z czworonogiem.

I pamiętajmy, musimy zadbać o stymulację umysłową psa. Tak jak my się rozwijamy przez czytanie i naukę, tak i pies poprzez ćwiczenia i szkolenia się rozwija i dłużej oraz zdrowiej żyje.


Sylwia Karkowska - instruktor szkolenia psów

www.superrdog.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 6 czerwca 2014

Jaka sucha karma dla mojego psa?

Jaka sucha karma dla mojego psa?


Autor: Zbigi


Interesujesz się jaką karmę je nasz twój pies? Czy wiesz, jak karma wpływa na zdrowie Twojego pupila? Karma, która je nasz ulubieniec wpływa istotnie na jego zdrowie i zachowanie. Nie zawsze karma z najbliższego marketu jest najlepsza. Na co należy zwrócić uwagę?


Suchą karmę dla naszego psa kupujemy najczęściej w supermarkecie lub w sklepiku tuż obok. Tak jest najwygodniej. Robimy zakupy dla siebie, kupujemy też dla naszego pupila. Taki zakup wydaje się łatwy i prosty. Nie interesujemy się co pies je, nie znamy się na karmach, nie wiemy na co należy zwrócić uwagę. Wierzymy reklamie, ładnemu opakowaniu, nośnym hasłom. Najważniejszym czynnikiem jest wygoda.

Niestety karma kupiona tą metodą okazuje się najczęściej nie najlepszym wyborem. Wiemy już co prawda, że szczenię musi dostawać karmę „puppi”, potem „junior”, a kiedy staje się dorosły to już „adult”. Potem jest już trochę gorzej - nie zauważamy, że naszemu pupilowi w między czasie przybyło trochę lat i należałoby odciążyć jego układ pokarmowy oraz wzmocnić organizm odpowiednimi składnikami niezbędnymi na stare lata, czyli przejść na karmę „senior”. Psy w tym wieku mogą mieć problemy z zębami i suchą karmę warto im wówczas namaczać. Generalnie nie myślimy o tym, że skład psiej karmy może mieć istotny wpływ na zdrowie oraz zachowanie naszego pupila. Nasze psy często mają alergie na pewne składniki karmy, które objawiają się m.in. problemami trawiennymi czy skórnymi, nawracającymi zapaleniami uszu. Skład karmy ma również niedoceniony wpływ na równowagę emocjonalną naszego psa. Jeśli wydaje nam się, że pies jest nadaktywny, nerwowy, można sprawdzić czy wybrana przez nas karma nie jest oparta na węglowodanach, które napędzają naszego psa. Może również sprawiać wrażenie, że wciąż jest głodny i nienasycony. Wówczas należy przestawić psa na karmę opartą na białku zwierzęcym. Nie zapominajmy jednak o stopniowym przejściu z jednej karmy na drugą, tak by pies nie cierpiał na problemy trawienne. Gdy oddajemy naszego ulubieńca do hotelu lub pensjonatu dla psów, również musimy zaopatrzyć go na czas pobytu w karmę, którą jadł i lubił dotychczas. Nie wolno zmieniać karmy, gdy pies jest narażony na stres adaptacji w nowym miejscu.


Jeśli interesujesz się psami, zobacz Psi psycholog , Hotel dla psów

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czym zajmuje się groomer?

Czym zajmuje się groomer?


Autor: Dżasta


Grooming jest to fryzjer dla psów i kotów, a określenie to pochodzi od angielskiego wyrazu to groom, które oznacza pielęgnować.


W wielu przypadkach widząc coraz częściej pojawiające się zwierzęce salony piękności na naszych twarzach pojawia się uśmiech. Jednak każdy właściciel czworonoga dobrze wie jak ciężko jest zadbać o sierść, pazury czy zęby pupila. Na szczęście pomocą służą nam wykwalifikowani groomerzy.

Zabiegi wykonywane przez groomera

Jako, że w Polsce zawód ten znany jest pod nazwą fryzjera dla zwierząt, to zajmuje się on nie tylko strzyżeniem, ale także dba o higienę i zdrowie pupili. W ofercie znajdziemy czyszczenie uszu, obcinanie pazurów, kąpiele pielęgnacyjne i lecznicze czy usuwanie pasożytów, a nawet specjalne perfumy dla zwierząt.

Przychodząc z psem lub kotem do salonu, groomer zajmie się doskonale jego sierścią. Oprócz czesania i trymowania, przystrzyże „fryzurę” zwierzaka zgodnie ze wzorcem FCI (zgodnie z wymaganiami dla danej rasy psów i kotów wystawowych) lub według upodobań właściciela – może to być całkowita zmiana koloru futra czy balejaż.

Poza tym, właściciele obserwując pracę groomera, uczą się jak wykonywać niektóre czynności, by dbać o swojego pupila na co dzień, a także mogą uzyskać tam wiele cennych rad.

Grooming w Polsce

Jak wiemy, wszystko co nowe w naszym kraju, wzięło się z zachodu. W telewizji i prasie już dawno mogliśmy oglądać m.in. gwiazdy kina razem ze swoimi pupilami, których ubranka czy fryzury były wręcz identyczne. Najsłynniejsze pary to Paris Hilton i jej chihuahua Tinkerbell, królowa Elżbieta II i welsh corgi pembrooke o imieniu Monty czy Kora, która prawie nigdy nie rozstaje się z Ramonką – suczką rasy bolończyk. Coraz częściej emitowane są także programy rodem z Ameryki przedstawiające psy i ich właścicieli przygotowujących się do zwierzęcych pokazów piękności.

Dzięki temu strzyżenie i dbanie o psy i koty stało się modne, gdyż właściciele zdali sobie sprawę, że jest to bardzo ważne dla ich czworonogów. Dodatkowo wygląd naszego pupila jest także naszą wizytówką tak jak zegarek czy samochód.

Jak zostać groomerem?

Warunkiem obowiązkowym jest miłość do zwierzaków i odpowiednie do nich podejście, gdyż groomer ma na co dzień wielu różnych klientów. Zwierzaki źle znoszą kąpiele czy suszenie a przecież nie chcemy mieć kontaktu z ich pazurami czy zębami. Dodatkowo przed udaniem się na kurs powinniśmy upewnić się, że nie jesteśmy uczuleni na sierść. Szkolenia przygotowujące do zawodu psiego fryzjera są prowadzone przez prywatne salony groomerskie, ale także niektóre uniwersytety oferują studia podyplomowe w tym kierunku. Podczas szkolenia oprócz teorii odbywają się także zajęcia praktyczne, które warto później powtarzać na swoim pupilu, albo psie lub kocie znajomych.

Po ukończeniu kursu można starać się o pracę w salonie dla zwierząt lub rozważyć otwarcie własnego. W Polsce zawód ten nie jest chroniony i własny salon możemy otworzyć bez ukończonego kursu. Inaczej jest w wielu krajach Europy i USA, gdzie istnieją restrykcje dotyczące jego wykonywania. Aby otworzyć salon fryzjerski dla zwierząt konieczne jest tam ukończenie kursu oraz zgoda odpowiedniego urzędu.


Maxi Zoo - sklep zoologiczny

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Zwierzęta w czasie upałów

Zwierzęta w czasie upałów


Autor: Dżasta


Zimą naszym czworonogom z krótką sierścią możemy założyć przeróżne ciepłe ubranka. W przypadku zwierzaków o długiej i gęstym futrze nieco im zazdrościmy. Jednak jak zadbać o naszego pupila podczas letnich upałów?


Przede wszystkim zadbajmy o to, aby zwierzak miał cały czas dostęp do świeżej i chłodnej wody, gdyż musi ją stale uzupełniać, aby nie doprowadzić do odwodnienia organizmu.

Jeżeli mieszkamy w bloku, starajmy się wychodzić z psami często, ale na krótko. Weźmy ze sobą także butelkę z wodą. W mieszkaniu pozostawmy im otwarte drzwi do kuchni bądź łazienki. Są to najczęściej wybierane przez nie pomieszczenia podczas letnich upałów ze względu chłodną posadzkę w postaci kafelków.

W przypadku zwierzaków, które przebywają cały czas na dworze najważniejsze jest, aby miały możliwość schronienia się w zacienionym i chłodnym miejscu. Zadbajmy także o to, aby buda psa znajdowała się w cieniu. W upalny dzień możemy spryskać od czasu do czasu zwierzaka chłodną wodą za pomocą spryskiwacza do szyb. Natomiast nigdy nie ochładzamy psa nagle, poprzez wrzucanie go do zimnej wody.

Podczas wakacyjnych podróży samochodem, najlepiej przechowywać wodę dla naszych pupili w lodówce turystycznej. Można także położyć im na głowie mokry ręcznik. Na szybach powinniśmy zamontować specjalne osłony przeciwsłoneczne. Cała podróż powinna być tak zaplanowana, aby zatrzymać się co 2-3 godziny i przejść się z psem na spacer. Coś o czym powinien pamiętać każdy właściciel psa, kota lub jakiegokolwiek innego zwierzaka to fakt, iż nie wolno ich pod żadnym pozorem pozostawiać samych w samochodzie. Wnętrze samochodu nagrzewa się nawet 1° C w ciągu minuty, a temperatura może osiągnąć 80° C nawet przy uchylonych oknach.

Wysoka temperatura jest szczególnie nieznośna dla zwierząt bardzo młodych, w podeszłym wieku, ciężarnych samic, jak i zwierząt cierpiących z powodu otyłości lub innych chorób (szczególnie układu krążenia). Bardzo podatne na przegrzanie są rasy o krótkich pyskach (buldogi, mopsy, boksery, pekińczyki, koty perskie), ponieważ ich skrócone kanały nosowe słabiej chłodzą wdychane powietrze, a budowa nosa utrudnia swobodne oddychanie.

Najczęstszymi objawami przegrzania i udaru cieplnego są szybkie i płytkie oddechy, przyspieszona akcja serca, podwyższona temperatura ciała już powyżej 41° C (normalna temperatura wynosi 38-39° C), stopniowa utrata przytomności, śpiączka. Jeżeli któreś z nich wystąpią, należy niezwłocznie umieścić zwierzę w zacienionym miejscu i ochłodzić stopniowo jego ciało zaczynając od głowy a następnie udać się do weterynarza.


Maxizoo - sklep zoologiczny Warszawa, Poznań

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Miał? Coś Ty kotku miał? Czyli o żywieniu kota.

Miał? Coś Ty kotku miał? Czyli o żywieniu kota.


Autor: darekm


Życie przeciętnego kota jest pieskie. Właściciele tych drapieżników często błyszcza wiedzą wyjętą żywcem z „Pani Domu”, że miska mleka dziennie jest dla kota całkowicie wystarczająca. Przecież zawsze może złapać myszkę…Są także koty karmione karmami z supermarketu, które są tak samo pożywne jak żwir z ketchupem.


A jak powinno wyglądać prawidłowe żywienie kota?

Koty są prawdziwymi mięsożercami i ich ciała są przystosowane do jedzenia mięsa. Świetnie trawią białka i tłuszcze zwierzęce i warzywa mogą być jedynie dodatkiem. Co ciekawe, psy w dużo większym stopniu potrafią zaspokoić swoje zapotrzebowanie pokarmem roślinnym niż koty. KOT POTRZEBUJE 5x WIĘCEJ BIAŁKA NIŻ PIES!

Co jednak powinno trafiać do kociej miski? Zerknijmy poniżej:

- mięso – najlepiej surowe. Wybór jest szeroki: wołowina, cielęcina, królik czy też mięso drobiowe. Uważać należy jedynie z serwowaniem wątroby, gdyż zawarta w niej witamina A i D której nadmiar jest dla kota szkodliwy.

- ryby – koty szaleją na punkcie ryb. Dobre są zarówno słodkowodne jak i morskie, przy czym te drugie są bezpieczniejsze z powodu braku pasożytów. Ryby nie powinny być jednak podstawą kociej diety, ponieważ są bogate w wapń, a nadmiar tego składnika szkodzi kotom.

- jajka – powinny być podawane co kilka dni. Ugotowane lub w stanie surowym (ale wówczas jedynie żółtko).

-warzywa – ugotowane. Jako dodatek. Węglowodany zawarte w ryżu, ziemniakach etc. są źródłem energii, ale ich nadmiar prowadzi do otyłości naszego pupila.

- sucha karma – może być podstawą kociej diety, jeśli jest dobrze zbilansowana oraz dobrana do kondycji i wieku kota. Przy wyborze kociej karmy możemy zastosować kryteria przyjęte przy wyborze karmy dla psów.

- karma mokra – podobnie jak powyżej jest wskazana jeśli jest dobrej jakości i odpowiednio dobrana. Co więcej koty łatwo się do niej przekonują, ze względu na obfitość smaków (od popularnego kurczaka po egzotyczne smaki krewetkowe). Ponadto powinna zawierać ona dodane w odpowiednich ilościach witaminy, niezbędne kotom. Ważne jest, aby przestrzegać zalecanego przez producenta dawkowania.

Koty nie mogą jeść:

Kości drobiu – kości drobiu są puste w środku i łatwo się łamią, co owocuje dużym prawdopodobieństwem uszkodzenia pyska, żołądka lub jelit.

Białko z surowego jaja – wypiera z organizmu witaminę H, co prowadzi do spadku liczby czerwonych krwinek.

Psia karma – jest po prostu zbyt uboga w białko.

Mleko – jest zalecane jedynie dla kociątek. Dorosłe koty nie trawią laktozy, co może skończyć się biegunką.

I na koniec ciekawostka:

Jeżeli Twój kot zjada Twoje ulubione rośliny, to jest to całkowicie… naturalne. Oznacza to, że kot nie ma dostępu do trawy, która ma dostarcza koty związki mineralne, pomaga w procesie trawienia oraz pomaga kotu wymiotować w celu usunięcia kłębków sierści z żołądka (dostają się tam podczas jej czyszczenia. Aby kot przestał zjadać Twoje kwiatki dostarczaj mu trawę:)

Dzięki za przeczytanie. Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś jest coś warte, będę wdzięczny za Twoją łapkę na stronie.

Pozdrawiam

Darek


Darek Miksztajn

forpets.pl

internetowy portal zoologiczny oraz sklep zoologiczny online

fot. http://www.sxc.hu/photo/538988

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego psy wyją? Czyli o strachu przed samotnościa.

Dlaczego psy wyją? Czyli o strachu przed samotnością.


Autor: darekm


Tytułowe pytanie przyszło mi wczoraj na myśl, ale w żaden sposób nie potrafiłem poradzić sobie z nim samodzielnie. Teorie rodzące się w mojej głowie były coraz to bardziej głupie i niedorzeczne, co jednak nie powstrzymało mnie, a jedynie zachęciło do zagłębienia się w temat. Z pomocą przyszedł internet i oto co się dowiedziałem.


Na pierwszy ogień weźmiemy psy (jakkolwiek niezręcznie to zabrzmiało), które rozpoczynają swoje koncerty słysząc dźwięk syreny karetki pogotowia, straży pożarnej czy policji. Dość częstą hipotezą stawianą przez internautów jest jakby pies dzięki swojemu wyczulonemu słuchowi cierpiał słysząc niski ton syreny. Hmmm, mówiąc szczerze takich teorii nawet nie chciało mi się czytać do końca, ponieważ widząc mojego psa wyjącego do syreny straży pożarnej nie wygląda on na cierpiącego z tego powodu (szczerze mówiąc mój pies to błazen na kółkach i wygląda to raczej komicznie).

Kolejną teorią jest, że syrena kojarzy się psiakom z wyciem innych psów i jest sygnałem zachęcającym do polowania. Ludzie argumentowali takie stanowisko zachowaniem wilków, których psy są bliskimi krewnymi, a które to tak „umawiają się” na polowania. Być może, ale po raz kolejny wydaje mi się, że mój pies jest raczej idealną ofiarą niż myśliwym. Prawdopodobnie słysząc o polowaniu podkuliłby ogon... a raczej kikut (bo to bokserek) i nie odzywał za dużo.

No i wreszcie szalona teoria, która najbardziej mnie przekonuje. Mówi ona, że takie natężenie dźwięków wywołuje u psa odruch, który ten nie do końca może kontrolować, więc wyje. A że mój pies na masę takich niedorzecznych dziwactw (np. drapany po brzuchu zaczyna ruszać nogą…) jestem skłonny przychylić się do tej tezy.

Psy wyją jeszcze w innych sytuacjach i te sytuacje wydają się na tyle poważne, że nie mogę pozwolić sobie na pominięcie tego tematu. Myślę tutaj o sytuacji, kiedy właściciel opuszcza mieszkanie i pies zostaje sam. Zdarza się wówczas, że zwierzak potrafi wyć, szczekać, demolować mieszkanie lub przestać jeść. Lekarze weterynarii i behawioryści są zgodni, że takie zachowanie u psa spowodowane jest lękiem przed samotnością, które mógł nabyć poprzez niewłaściwą socjalizację, za wczesne odebranie od mamy lub traumatyczne przeżycie w pierwszych tygodniach życia. Nieświadomy właściciel może do tego pogłębić ten stan rzeczy.

Psiak cierpiący na lęk przez samotnością jest bardzo łatwy do zdiagnozowania nie tylko dzięki zniszczonym meblom, pogryzionym butom czy wielogodzinnemu zawodzeniu w czasie nieobecności właściciela. Pies taki zachowuje się słodko, ponieważ chce być cały czas blisko swojego pana, potrafi chodzić za nim krok w krok, a także nie potrafi pogodzić się ze straceniem go z oczu.

Chcąc mieć zdrowego psychicznie psiaka, powinniśmy podjąć kurację polegającą na odseparowaniu go od Nas. Co to znaczy? Bardzo prosto – oswajanie go z samotnością. Krótkie wyjścia z mieszkania (bez psa oczywiście) bez czułych pożegnań i przywitań jeżeli pies jest niespokojny. Nauczenie psa, że nie może chodzić za właścicielem krok w krok i wysyłanie go „na miejsce”, gdy to robi. Jeżeli pies z nami śpi zakończenie tego zjawiska (a wiadomo, że właściciele psów dzielą się na tych, którzy pozwalają psu spać w łóżku i na takich, którzy się do tego nie przyznają). Może spać w tym samym pomieszczeniu, ale nie z nami.

Jeżeli powyższe działania nie przyniosą wymiernych efektów warto skontaktować się z weterynarzem, który pomoże w leczeniu.


Darek Miksztajn

forpets.pl

internetowy portal zoologiczny oraz sklep zoologiczny online

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Czy miałeś kiedyś wrażenie, że Twój pies chce Cię spoliczkować? Czyli o karmach słów kilka.

Czy miałeś kiedyś wrażenie, że Twój pies chce Cię spoliczkować? Czyli o karmach słów kilka.


Autor: darekm


Zachciało Ci się psa, to teraz cierp! Po pokonaniu schodów (które przez 10kg worek psiej karmy są bardziej strome niż zwykle) i przywitaniu z psem, który zamiast łapy podaje Ci miskę, już wiesz, że Twój głód jest nie ważny, najpierw pies. A więc nasypujesz odpowiednią porcję, której pies nie chce nawet powąchać.


Patrzy za to na Ciebie z wzrokiem wydającym się mówić: dobry żart, a teraz dawaj tego kurczaka z drugiej reklamówki! Niestety pułki w sklepach uginają się pod ciężarem psich karm i naprawdę można stracić grunt pod nogami próbując wybrać odpowiednią. Czym się więc kierować? Zapytać sprzedawcę? Niestety w większości przypadków lepiej będzie zamknąć oczy i zdać się na ślepy los. Ha! I właśnie z powodu takich sytuacji powstał ten artykuł jak i cała moja strona. Postanowiłem zebrać informacje na temat żywienia „do kupy” przyprawić garścią mojej radosnej twórczości oraz podać Tobie, drogi czytelniku w najbardziej zwięzłej postaci jak to tylko możliwe.

No dobra, kończ te retoryczno-grafomańskie popisy i dawaj jakieś konkrety! – taka myśl już zapewne kiełkuje w głowach tych, którzy jeszcze nie zrezygnowali z dalszej lektury.

A więc konkrety. Interesuje nas skład. Skład i tylko skład. To, czy na karmie napisane jest Premium, Rich, Gold, Promoc… zapędziłem się… w każdym razie to jest nie istotne. Patrzymy ile karmy jest w karmie. Interesuje nas mięso. Prawdopodobnie będziecie zaskoczeni widząc, że karmy wydawałoby się uznanych i poważnych marek mają zawartość mięsa na poziomie…4%! Są to wszelkiego rodzaju „karmy o smaku mięsa” (coś jak wyrób czekolado podobny, pamięta ktoś?;) ). Nie spotykacie? A tak, ponieważ producenci czasem to maskują, i stąd mamy nazwę „chicken flavour”. Ogólnie lepiej unikać, chyba, że zamiast na karmę wolimy wydać pieniądze u weterynarza. Od 15% zawartości mięsa zaczynają się karmy, nad którymi już można się zastanowić, choć wiadomo – im wyższa zawartość mięsa tym lepiej. Są to karmy oznaczone napisem „z mięsem” lub też „bogata w mięso”.

W składzie spotkamy także zboża (im mniej tym lepiej, a jeśli już, to najlepiej pełne ziarno). Zboża to generalnie zapychacz i nie wnosi nic odżywczego. Zwrócić uwagę należy czy karma zawiera jakiekolwiek witaminy w postaci owoców i warzyw. Pomagają one także w procesie trawiennym.

Oki-doki, więc po przebrnięciu przez skład pozostaje Nam zwrócić uwagę na specjalne potrzeby naszego psa. Najogólniej karmy podzielić można na karmy dla psów zdrowych i chorych. Karmami dla psów chorych nie będziemy się zajmować, ponieważ te należy nabyć u weterynarza, który jest wielokrotnie bardziej kompetentny ode mnie i pomoże wybrać właściwą.

Jeśli pochylimy się nad karmami dla psów zdrowych to one podzielone są ze względu na wiek oraz wielkość pupila. Co do zasady jeśli chodzi o karmy podzielone ze względu na wiek psów:

- szczenięta od 1-12 miesiąca życia, jest wysoko energetyczna i zawiera (albo przynajmniej powinna) kwas DHA, który wspomaga prawidłowy rozwój mózgu;

- psy dorosłe 1-7roku życia psa, jest to podstawowa karma;

- psy starsze powyżej 7 roku życia, przeważnie o zmniejszonej zawartości tłuszczu.

Karmy podzielone są też ze względu na gabaryty zwierzęcia:

- pieski małe, czyli takie od 1-10kg, jest wysokoenergetyczna i granulki są małej wielkości;

- psy średnie, czyli ważące w przedziale 11-25kg, powinna to być karma o uśrednionej kaloryczności i średniej wielkości granulatu;

-i nareszcie psy duże, czyli ważące powyżej 26kg, jest to karma mniej kaloryczna od wcześniej wspomnianych i oczywiście o największym granulacie.

I na koniec pragnę przybliżyć kilka przykładów w jaki sposób producenci próbują powiedzieć Nam, konsumentom półprawdę lub nawet rozminąć się z prawdą dość drastycznie.

Po pierwsze: co faktycznie jest mięsem w karmie? Jeżeli na opakowaniu napisane jest: mięso kurczaka, to świetnie. Jeżeli napisane jest mączka z kurczaka, to już gorzej, ale wciąż można z tym żyć. Bardzo niedobrze jednak, gdy kupiona przez nas karma pod hasłem mięso zawiera mączkę kostną, „produkty pochodzenia zwierzęcego” lub coś brzmiącego równie strasznie. Wówczas przyswajalność białka jest około połowę niższa niż w przypadku mięsa.

Na biało warto zwrócić uwagę także w innym kontekście. Białko po odparowaniu wody z mięsa wynosi około 10-12% wyjściowej wagi. Zdarza się jednak, że producenci podają masę przed odparowaniem wody, która stanowi około 80% wagi. I właśnie wtedy możemy przeczytać, że mięso stanowi 70% zawartości karmy, a białko…30%.

Ostatnim zabiegiem o jakim słyszałem, to próba manipulacji faktami, poprzez rozdzielenie składników, które stanowią jedną grupę. Przykład: zamiast zboże producenci rozbijają tą pozycję na np. mączkę pszenną, pulpę pszenną i kiełki pszenicy. Powodem jest tutaj prawny obowiązek, aby na pierwszym miejscu w składzie karmy podać składnik, który dominuje ilościowo. No, ale przecież nie wypada przyznać się, że karma, to w zasadzie bezwartościowe zboże. No, ale cóż liczy się produkt dobrze sprzedany, a nie dobrze zrobiony, niestety.

Myślę, że ten moment jest najlepszy, aby zakończyć tę pisaninę. Będę bardzo radosny jeżeli moje wskazówki pozwolą komukolwiek na dobranie idealnej karmy dla swojego psa. Dzięki wielkie za pozostanie ze mną do końca tego artykułu.


Darek Miksztajn

forpets.pl

internetowy portal zoologiczny oraz sklep zoologiczny online

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Pies na alergię!

Pies na alergię!


Autor: darekm


O boże, chyba sobie odetnę … internet. Po prostu nóż się w kieszeni otwiera czytając różne dziwne teorie publikowane w zakątkach globalnej pajęczyny. Jedna z ciekawszych na które miałem szczęście trafić niedawno traktowała o alergii u dzieci.


Po przeczytaniu konkluzji naprawdę zacząłem rozumieć dlaczego coraz więcej dzieci w dzisiejszych czasach cierpi na różnego rodzaju alergie. Gdybym musiał streścić myśl przewodnią artykułu w jednym zdaniu, brzmiałoby ono mniej więcej tak: trzymajcie swoje dzieci z dala od dużych skupisk zarazków. Dostało się też zwierzętom, które nie powinny wchodzić w bliższe interakcje z małymi dziećmi (ponieważ ich układ odpornościowy nie jest w pełni wykształcony).

Zdałem sobie właśnie sprawę, że rodzice mnie nie kochali, ponieważ zwierzęta nie dość, że zawsze się gdzieś w moim otoczeniu kręciły, to nawet spały ze mną w łóżku (a jeden pies do tej pory tak robi, a wręcz mnie wygania)! Do tego biegałem bez czapki i bawiłem się w błocie. Tylko jakoś żadnej alergii nie złapałem.

Jeśli chodzi o mechanizm w jaki działają alergie, to po prostu obronna reakcja organizmu na czynniki, które nie stanowią zagrożenia dla układu odpornościowego jak kurz, sierść, czy produkty spożywcze. Dzieje się tak dlatego, ponieważ kształtujący się układ odpornościowy nie posiadał drobnoustrojów i bakterii, z którymi mógł walczyć (sterylne warunki?) więc zaczął walczyć np. z kurzem.

Chciałem zakończyć ten artykuł wisienką na torcie i wskazać badania wykazujące dobroczynny wpływ posiadania zwierząt na kwestię bycia alergikiem, niestety nie znalazłem nic konkretnego. Jedyna wzmianka powtarzająca się na kilku stronach internetowych mówi o badaniach Specjalistów z Uniwersytetu Otago w Dunedin. Wykazali oni, że alergia rozwinęła się u 35%dzieci posiadających psa i kota i 52% posiadających tylko jedno z nich. U dzieci nie posiadających zwierząt w ogóle współczynnik zapadalności na alergię wyniósł 43%. No cóż, jak dla mnie te wyniki dowodzą zerowego wpływu zwierząt na zachorowalność na alergię. Podeprę się zatem wynikami tzw. obserwacji uczestniczącej przeprowadzonej na znajomych i ludziach z otoczenia i stwierdzę, że Ci posiadający kontakt ze zwierzętami są po prostu zdrowsi.

Ale to tylko ja i mogę się mylić. A teraz idę ryzykować moje zdrowie i pobawię się z psem.

Pozdrawiam!


Darek

sklep zoologiczny online

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nie kupuj kota "w worku" - dowiedz się o zwyczajach i pielęgnacji tych zwierząt

Nie kupuj kota "w worku" - dowiedz się o zwyczajach i pielęgnacji tych zwierząt


Autor: Rena-Dars


Tajemniczy, sprytny chodzi własnymi drogami, ale i przyjacielski, szukający kontaktu z człowiekiem - kot. Swoją obecnością i spokojem jaki z niego emanuje, potrafi sprawić, że czujemy się dobrze. W ostatnich latach koty, jako zwierzęta domowe stanęły na równi z psami.


Potrafią doskonale zająć się same sobą, potrzebują trochę mniej atencji ze strony właściciela niż pies. Nie trzeba wychodzić z nimi na spacery i nie hałasują pod nieobecność właściciela. Ale to wcale nie znaczy, że koty nie potrzebują naszej uwagi. Przeciwnie, samotny kot pozostawiony na całe dnie w domu, nudzi się i może tu zacząć pokazywać swój smutek poprzez niszczenie mebli czy brudzenie.

Każdy z nas wie jak wygląda pospolity „dachowiec”, ale oprócz nich istnieje wiele ras kotów, które dzielą się na: koty krótkowłose, koty długowłose, koty perskie i egzotyczne oraz koty syjamskie i orientalne. W zależności od gustu i funduszy wybieramy kociaka, który nam się podoba, jednak trzeba pamiętać, żeby przed wyborem zasięgnąć informacji o danej rasie. Jedne rasy są bardziej spokojne inne natomiast potrzebują większej aktywności i uwagi ze strony właściciela. Wybierając kota pomyślmy także o towarzyszu dla niego, jeśli całymi dniami nie ma nas w domu i oczywiście, jeśli warunki nam na to pozwalają. Wtedy koty zajmą się sobą nawzajem i nie będą się nudzić.

Co musimy mieć na początek?

Jak już zdecydujemy się na kociego członka rodziny to czeka nas zakup kociej wyprawki. Podstawowym wyposażeniem są oczywiście miski na jedzenie i wodę, odpowiedni pokarm, kocia toaleta ze żwirkiem i łopatką, transporter do przewiezienia kota no i oczywiście zabawki. Istotnym elementem jest drapak, ponieważ drapanie ma szczególne znaczenie w codziennej aktywności kota. Jest to zachowanie naturalne pozwala złuszczyć pazury, wzmacnia mięśnie, ale też pozwala zaznaczyć swój teren.

Kocia mowa ciała

Koty porozumiewają się między sobą najczęściej poprzez mowę ciała, niekiedy jednak używają do tego dźwięków. Każdy kto ma kota w domu wie, że oprócz standardowego miauczenia wydaje on masę różnych dźwięków, sygnalizując nam w ten sposób czego od nas chce. Także poprzez mowę ciała kot komunikuje się z nami lub wyraża w jakim nastroju jest w danym momencie, np. kot rozluźniony, zadowolony i pozytywnie nastawiony łasi się do nas z uniesionym ogonem, a głaskany odsłania brzuch mrucząc. Jeśli kot jest zdenerwowany lub zestresowany kuli się, ma mocno rozszerzone źrenice, płasko kładzie uszy i nierzadko fuka. Jeszcze inną postawą potrafi odstraszyć przeciwnika pokazując mu że jest większy i silniejszy. Wtedy jeży się na całym ciele, unosi do góry ogon i staję bokiem do rywala aby pokazać swoją groźną sylwetkę. Jeśli znamy dobrze swojego kota to z łatwością rozpoznamy w jakim jest nastroju, czy mu coś dolega lub czy czegoś od nas chce.

Pielęgnacja - czesanie

Koty spośród zwierząt domowych są chyba najczystszymi stworzeniami, poświęcają bardzo dużo czasu na toaletę. Już od trzeciego tygodnia życia kociak zaczyna się myć, liżąc się. Mycie futerka jest dla nich gimnastyką ciała, ale także masażem. Takie lizanie ma przede wszystkim na celu oczyszczenie włosa, pozbycie się martwych włosów. Kot też myjąc się rozprowadza po futrze wydzielinę gruczołów łojowych, która jest naturalną ochroną włosa. Zabieg taki pomaga również schłodzić się kotu w upalne dni. Pomimo, że koty są bardzo samodzielne, to czasami potrzebują naszej pomocy w zabiegach pielęgnacyjnych. Czas poświęcony na pielęgnację sierści zależy od rasy kota. Większość krótkowłosych kotów bardzo dobrze dba o swoje futerko i nie potrzebuje specjalnych zabiegów kosmetycznych. Wystarczy od czasu do czasu przeczesać kota gumową szczotką, która usunie martwe włosy. Koty trzymane wyłącznie w domu linieją cały czas dlatego ważne jest żeby pielęgnacja odbywała się regularnie. Najlepiej raz w tygodniu przeczesać kota gumową szczotką ewentualnie gęstym grzebieniem i na koniec można miękką szczotką usunąć pozostałe luźno włosy.

Bardziej pracochłonna jest pielęgnacja kotów długowłosych. Decydując się na takiego kociaka właściciel musi być świadomy, że będzie go musiał często czesać. Do pielęgnacji kota długowłosego potrzebne będą: metalowy grzebień gęsty i rzadki, szczotka do wygładzania sierści oraz talk lub puder do ewentualnego odtłuszczenia sierści, żeby była puszysta. Koty rasowe, np. persy mają bardzo bogaty podszerstek i jeśli nie będą regularnie wyczesywane, potrafią bardzo szybko się skołtunić i sfilcować. Wtedy nie pozostaje nic innego jak ostrzyc kota maszynką na krótko. Podczas czesania musimy pamiętać o miejscach, takich jak klatka piersiowa, brzuch, między łapkami, pod ogonem czy za uszami. Są to miejsca wrażliwe więc róbmy to ostrożnie i delikatnie. Czesząc kota najlepiej zacząć od szyi do ogona oczywiście z kierunkiem wzrostu włosa pamiętając, żeby przeczesywać głęboko aż do podszerstka.

Kąpiel pielęgnacyjna

Jeśli chodzi o kąpanie kota, jest to w zasadzie niepotrzebne, ponieważ koty ogólnie boją się wody. Kąpiel jest konieczna jedynie w sytuacji jeśli kot wytarza się w czymś brudnym i brzydko pachnącym oraz w celach medycznych lub wystawowych. Jeśli już zdarzy nam się kąpać kota pamiętajmy aby woda nie dostała mu się do nosa lub do uszu, ponieważ grozi to przeziębieniem lub zapaleniem ucha.

Pielęgnacja oczu, uszu i pazurów

Podczas zabiegów kosmetycznych nie zapomnijmy o pielęgnacji uszu, oczu i pazurów. Do czyszczenia oczu używamy zazwyczaj chusteczki higienicznej lub wacika zmoczonego w ciepłej wodzie. W sklepach zoologicznych dostać można specjalne płyny do przemywania oczu są one bardzo delikatne i doskonale sprawdzają się w codziennej pielęgnacji. Raz w tygodniu powinniśmy sprawdzić i jeśli potrzeba przemyć kotu uszy. Koty niewychodzące powinny mieć w domu specjalne miejsce gdzie mogą swobodnie ostrzyć swoje pazurki. Jeżeli wydaje nam się, że kot ma już za długie pazurki należy je delikatnie przyciąć cążkami przeznaczonymi specjalnie dla kotów. Przycinanie pazurków jest dosyć prostym zabiegiem wystarczy nacisnąć delikatnie poduszkę na łapce, wysunie się wtedy pazur. Skracamy białą część pazura pamiętając o nienaruszeniu różowej części, która zawiera tkankę nerwową i naczynia krwionośne. Jej obcięcie sprawiłoby kotu ból i krwawienie. Jeśli mamy obawy jak to zrobić lub po prostu się boimy to najlepiej powierzyć to zadanie fachowcowi.

Jeżeli nie radzimy sobie z pielęgnacją naszego pupila lub zwyczajnie nie mamy na nią czasu warto skorzystać z usług profesjonalnego groomera w salonie pielęgnacji zwierząt. Tam nasz kot zostanie odpowiednio wykąpany, wyczesany i wystrzyżony tak jak sobie tego życzymy. Fryzjer ze swoim odpowiednim podejściem do zwierząt sprawi, że zabieg pielęgnacyjny nie będzie dla zwierzaka stresujący a my, jako właściciele będziemy zadowoleni, że nasz kot będzie miał czyste i lśniące futerko. Pamiętajmy że regularna pielęgnacja i opieka weterynaryjna zwierzaka pozwolą nam cieszyć się zdrowym i zadowolonym kotem, a kotu pozwoli na dobre samopoczucie i zdrowe życie.


Miłośniczka kotów

http://www.strzyzenie-psa-krakow.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak postępować w razie ataku, ugryzienia przez psa

Jak postępować w razie ataku, ugryzienia przez psa


Autor: mikron


Z artukułu dowiesz się: Jak postępować w razie ugryzienia przez psa. Co należy robić w razie ataku psa. Co to jest wścieklizna i jak rozpoznać jej symptomy u człowieka.


Ugryzienie psa może spowodować wniknięcie do organizmu człowieka niebezpiecznych bakterii i wirusów znajdujących się w ślinie zwierzęcia. Jeśli ugryzienie jest „do krwi”, czyli nastąpiło przerwanie naskórka, zaś osoba pogryziona w ciągu ostatnich 5 lat nie była szczepiona przeciw tężcowi, konieczna jest konsultacja lekarska i poddanie się szczepieniu. Jeśli to możliwe powinniśmy zasięgnąć od właściciela psa informacji, czy pies był szczepiony przeciwko wściekliźnie. Szczepienia powinny być powtarzane co roku, warto więc dla własnego spokoju poprosić o wgląd do książeczki szczepień zwierzęcia, by sprawdzić datę ostatniego szczepienia.
Jeżeli rana jest głęboka, konieczna może okazać się interwencja chirurga. Niezbędne może okazać się także szczepienie przeciw wściekliźnie, jeśli nie mamy możliwości uzyskania informacji, czy pies, który nas pogryzł, miał aktualne szczepienie.
Udzielając pierwszej pomocy, przemyj ranę i jej okolice ciepłą wodą z mydłem albo łagodnym środkiem odkażającym, a następnie delikatnie osusz skórę, wycierając ją od rany na zewnątrz. Przykryj ranę sterylnym opatrunkiem i przytrzymaj go bandażem, by się nie zsunął.


Co należy robić w razie ataku psa


jak+uchroni%C4%87+si%C4%99+przed+pogryzieniem+1 jak+uchroni%25C4%2587+si%25C4%2599+przed+pogryzieniem+2

Jeśli masz czas na reakcję, spleć ściśle dłonie pamiętając o schowaniu wszystkich palców (rysunek 1), a także kciuków (rysunek 2)


jak+uchroni%C4%87+si%C4%99+przed+pogryzieniem+3jak+uchroni%C4%87+si%C4%99+przed+pogryzieniem+4

Następnie przełóż tak splecione ręce za głowę, aby ochronić kark. (rysunek 3) Maksymalnie przyciągnij łokcie, tak by jednocześnie zakryć uszy (rysunek 4)

jak+uchroni%C4%87+si%C4%99+przed+pogryzieniem+6jak+uchroni%C4%87+si%C4%99+przed+pogryzieniem+5

Uklęknij, przyciągając brodę do klatki piersiowej (rysunek 5)

Zwiń się maksymalnie w kłębek (rysunek 6) i pozostań nieruchomo w tej pozycji


Jeśli pozostaniesz w tej pozycji bez ruchu i nie będziesz hałasować (krzyczeć), najprawdopodobniej pies się zniechęci. Nie będzie miał, żadnego (odstającego) "punktu", aby mógł ugryźć i odejdzie.
Jeśli nie masz czasu na skulenie się lub pies już cię zaatakował i chcesz się wyswobodzić, staraj się wystawić okryte kurtką lub bluzą przedramię i wpychaj je jak najgłębiej w pysk zwierzęcia. W ten sposób rozluźnisz uścisk jego szczęk. Nie przestawaj pchać dopóty, dopóki pies cię nie puści. Nie wyszarpuj ręki, gdyż w ten sposób doprowadzisz do powstania rany szarpanej zamiast rany o gładkich brzegach. Jeśli pies ponowi atak, postaraj się chwycić go za skórę na karku i wypchnąć za najbliższe drzwi, które możesz zamknąć lub przyjmij pozycję ochronną opisaną i zilustrowaną powyżej.

Wścieklizna (wodowstręt) to niezwykle niebezpieczna choroba zakaźna zwierząt wolno żyjących, rzadziej domowych (np. lis, wilk, pies, kot), przenosząca się na człowieka w razie pokąsania go przez chore zwierzę. Szczególnie podejrzane o wściekliznę są zwierzęta wolno żyjące, które zachowują się w sposób dla siebie nietypowy, np. nie uciekają przed człowiekiem. Wścieklizna jest chorobą śmiertelną, ale to wcale nie znaczy, że pogryzienie człowieka przez chore zwierzę musi się skończyć chorobą. Przed zachorowaniem na wściekliznę skutecznie chronią szczepienia.


Symptomy wścieklizny u człowieka mogą wystąpić po 10 dniach do roku od pokąsania, najczęściej zaś w ciągu 4 – 12 tygodni. W miejscu pokąsania występuje mrowienie, pieczenie i świąd, a po dostaniu się wirusa do ośrodkowego układu nerwowego pojawiają się bóle głowy, nudności, pobudzenie psychoruchowe, halucynacje, sztywność karku i pleców, częściowy paraliż i ślinotok. Najbardziej charakterystycznym objawem wścieklizny jest niemożność spożycia jakiegokolwiek płynu – stąd inna nazwa choroby – wodowstręt.
W każdym przypadku pokąsania człowieka przez zwierzę, którego los jest nieznany, należy potraktować je jako chore na wściekliznę i bezwarunkowo zgłosić się do lekarza oraz poddać szczepieniom ochronnym. Jeśli to możliwe upewnij się, czy zwierzę, które cię ugryzło, zostało odizolowane – jeśli nie powiadom służby sanitarne lub policję. Tylko w przypadku pogryzienia przez psa, którego właściciel okaże aktualne szczepienia, można zrezygnować z podania szczepionki.


http://domowe-zoo.blogspot.com/ http://domowe-zoo.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Prawidłowe żywienie rybek akwariowych

Prawidłowe żywienie rybek akwariowych


Autor: Dżasta


Odpowiednie żywienie jest gwarancją zdrowia i prawidłowego rozwoju rybek akwariowych. Jest także potrzebne do wykonywania podstawowych czynności życiowych oraz przystępowania do tarła.


Rybki powinno się karmić jeden lub dwa razy dziennie, w takiej ilości, aby mogły spożyć pokarm w ciągu 5 minut. Resztki pokarmu należy usunąć, aby ograniczyć zanieczyszczenie akwarium. Można również zrobić im dzień postu – wtedy zjedzą pozostałości. Im bardziej urozmaicone jest jedzenie, tym rybki są w lepszej formie. Jednak ich przekarmienie może im bardzo zaszkodzić. Odpowiednia dieta powinna być bogata w białka, tłuszcze, węglowodany, sole mineralne, witaminy, chitynę oraz celulozę.

Białko odpowiada za tworzenie hormonów i enzymów, stanowi także budulec ich organizmów. Najbardziej odpowiednie jest to rybie, najmniej natomiast roślinne, które są w stanie przyswoić tylko niektóre gatunki.

Tłuszcze dostarczają rybkom energii. W szczególności powinno się je podawać młodym osobnikom. Należy jednak uważać, ponieważ przekarmienie tłuszczami powoduje otyłość i zwiększa podatność na choroby. Podobnie jest w przypadku węglowodanów.

Dzięki solom mineralnym prawidłowo funkcjonują enzymy oraz komórki. Wpływają one także na prawidłową budowę szkieletu oraz równowagę elektrolityczną.

Witaminy natomiast odpowiadają za procesy przemiany materii u ryb. Ich nadmiar może jednak zaszkodzić. Powinno się je stosować przede wszystkim w okresie rozrodu czy w trakcie zimy. Takie preparaty należy przechowywać w chłodnym miejscu, w szczelnie zamkniętych opakowaniach.

Chityna oraz celuloza regulują czynności przewodu pokarmowego, ograniczając możliwość wystąpienia zaparć oraz niestrawności.

Czym karmić rybki akwariowe? Na rynku dostępnych jest wiele różnorodnych pokarmów.

Najpopularniejsze są płatki. Mogą być wysokobiałkowe (dla narybku) oraz niskobiałkowe (dla osobników dorosłych), roślinne oraz mieszane. Niektóre mogą również zawierać witaminy. Najlepiej stosować kilka rodzajów, trzeba je jednak uzupełnić innym pokarmem.

Na przykład produktami mrożonymi. Z reguły są to pokarmy mięsne, ale można również znaleźć z dodatkiem warzyw.

Pokarmy liofilizowane to głównie larwy owadów, skorupiaki, a także zooplankton. Najczęściej występują w formie proszku lub sprasowanych kostek, które przykleja się po boku akwarium. Zawierają wiele składników odżywczych.

Podstawę diety powinny stanowić pokarmy żywe, takie jak: oczliki, rozwielitki, larwy ochotki czy larwy komarów. Są one dostępne w różnych rozmiarach.

Urozmaicony jadłospis zapewni rybkom akwariowym dobrą kondycję. Starajmy się je karmić tak, aby w ciągu tygodnia nie dostały 3 razy tego samego pokarmu.


Maxizoo - akcesoria dla rybek

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak zrobić budę dla psa

Jak zrobić budę dla psa


Autor: mikron


Jak dobrać wymiary budy do wielkości psa i zagospodarować kojec. Gdzie ustawić budę i jak ją wykonać samodzielnie. O czym należy pamiętać, by uniknąć błędów.


Buda z przedsionkiem będzie dla twojego psa ciepłym i suchym schronieniem. Jej wewnętrzne pomieszczenie powinno być kwadratowe, na tyle duże, żeby zwierzę mogło w nim wygodnie leżeć.

Jeśli buda ma być dla dorosłego psa - wyznacz wymiary, mierząc długość zwiniętego w kłębek psa i dodając ok. 15 cm. Szerokość przedsionka powinna być o połowę mniejsza. Aby określić wysokość budy, zmierz odległość od spodu łap do czubka głowy siedzącego psa i dodaj do niej ok. 15 cm. Otwory wejściowe powinny sięgać stojącemu zwierzęciu do łopatek i być mniej więcej 5 cm szersze od niego. W ten sposób buda nie będzie zanadto przewiewna.

jak zrobić budę dla psa domowe-zoo.blogspot.com


Trochę utrudnione zadanie w doborze odpowiedniego wymiaru budy będziemy mieć, jeśli buda ma być dla szczeniaka. Wówczas należy przyjąć średnie wymiary dorosłego osobnika charakterystyczne dla danej rasy. uwzględniając fakt, iż pies jest z reguły większy niż suczka. Wielkość szczeniaka można ocenić po łapach. Im większe łapy ma nasz szczeniak, tym większym psem będzie w przyszłości. Ostatecznie możemy oszacować przyszły wzrost naszego szczeniaka, wzorując go na rodzicach naszego pupila, jeśli tylko mamy taką możliwość.
Po zmierzeniu bądź oszacowaniu gabarytów psa, zsumuj wymiary przedsionka i wewnętrznego pomieszczenia, a następnie wytnij z wodoodpornej sklejki o grubości 18mm odpowiednio dużą podłogę. Podstawę budy wykonaj z łat o wymiarach 50 x 100 mm., tak by podłoga była izolowana od podłoża. Połącz podłogę z podstawą wkrętami do drewna o długości 32 mm. Ściany, dach oraz wewnętrzne przepierzenie wykonaj ze sklejki lub desek. Aby zapewnić spływ wody, wytnij w ścianach szczytowych i przepierzeniu skosy pod kątem 45 stopni. Do wynikającej z pomiarów długości i szerokości płyt dachowych dodaj po 5 cm na okapy.

Aby buda była cieplejsza zimą i chłodniejsza latem, możesz zastosować podwójne ściany oraz podłogę, pomiędzy którymi należy umieścić styropianowe płyty najlepiej o grubości 4 - 5 cm. Dach budy pokryj gontem papowym lub papą, przybijając ją do płyt krótkimi ocynkowanymi gwoździami (papiakami). Połącz ściany, przepierzenie i podstawę budy plastikowymi narożnikami lub krótkimi kawałkami listew o przekroju 25 x 25 mm. Dach budy zamocuj do korpusu haczykami, aby można go było zdejmować w celu sprzątnięcia wnętrza. Jeśli dach jest ciężki, wówczas można zastosować z tyłu budy zawiasy, tak by zamiast zdejmowania dachu była możliwość jego podniesienia (otworzenia). Zewnętrzną stronę ścian i podstawy zabezpiecz środkami do konserwacji drewna (obecnie są impregnaty z woskiem) albo zagruntuj i pomaluj farbą podkładową oraz nawierzchniową.

Umieść budę tak, aby pies mógł obserwować ruch przed domem. Wejście jest najlepiej skierować na wschód, aby pomieszczenie wewnętrzne nie nagrzewało się zbytnio w upalne dni. Wnętrze wyściel starym kocem. Pierz go regularnie i odkażaj budę środkiem zaleconym przez weterynarza.

Pamiętaj, że pies nie powinien leżeć na kamieniu bądź betonie, w przyszłości może się to skończyć reumatyzmem naszego pupila. Nawet jeśli masz podwórko wyłożone np. kostką brukową, warto pomyśleć o zbiciu choćby drewnianej podłogi w miejscu, gdzie ma się znaleźć kojec i buda. W upalne dni pies lubi chłodzić się leżąc np. na trawie bądź piachu. Na miękkim podłożu też będzie oddawał potrzeby fizjologiczne. Warto więc wygospodarować taki kącik z piachem. Jeśli to możliwe, możemy pomyśleć też o częściowym zacienieniu kojca, np. sadząc jakieś drzewko, w którego cieniu nasz pies będzie mógł się schować w upalne dni.


http://domowe-zoo.blogspot.com/ http://domowe-zoo.blogspot.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Papugi w domu

Papugi w domu


Autor: Dżasta


Wybór papugi powinien zależeć od naszych oczekiwań, warunków mieszkaniowych, doświadczeń w hodowli oraz od naszego budżetu. Każda z papug odmiennie zachowuje się w przypadku kontaktu z człowiekiem i posiada inne umiejętności.


Jedne naśladują mowę ludzką, drugie są podatne na stres i nerwowe, a jeszcze inne ciekawskie. W sklepach zoologicznych wybór jest szeroki. Najpopularniejsze gatunki to: ara, żako, kakadu, nierozłączki, faliste, amazonki, afrykanki, nimfy, konury i gwarki.

Czego potrzebuje papuga?

Przede wszystkim klatki - im większa, tym lepsza. Dodatkowo nie może być ona ocynkowana (cynk jest dla papugi toksyczny). Podobnie akcesoria, wśród których powinny znajdować się: stojak, huśtawka, różnego rodzaju zabawki (np. gałązki, zabawki na sznurku, drewniane klocki, dzwoneczek). Trzeba również kupić koszyk do transportu, który przyda się np. w przypadku wizyty u weterynarza.

Karmienie
Papuga potrzebuje zróżnicowanego i bogatego w witaminy pokarmu. Dobre ziarno jest błyszczące, a przed podaniem powinno się je przepłukać w czystej wodzie. W takiej mieszance najczęściej znajduje się proso (w różnych kolorach), kanar, owies, siemię lniane, słonecznik, orzeszki ziemne oraz niewielki dodatek nasion oleistych.

Ptaki bardzo lubią też kolbę, jednak powinno się ja podawać od czasu do czasu. Dodatkowo umożliwia ona zwierzęciu ścieranie dzioba.

Najwięcej witamin mają świeże owoce, warzywa oraz kiełki nasion. Papudze można podawać m.in.: pomarańcze, ananasy, agrest, gruszki, winogrona, ogórki, marchew, paprykę czy brokuły.

Zwierzę do prawidłowego rozwoju potrzebuje również wapnia, które można mu dostarczyć np. poprzez muszle mątwy, skorupki jaj lub kostki wapienne.

Odpowiednia woda dla papugi to mineralna niegazowana, odstana "kranówka" lub przegotowana. Należy ją wymieniać codziennie.

Poza klatką

Jeśli chcemy, aby nasza papuga doznała trochę swobody, a przy tym była bezpieczna, należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach.

Zamknięte lub zabezpieczone siatką okna to podstawa, jeśli chcemy dalej cieszyć się naszym zwierzęciem. Trzeba również zasłonić szyby czy lustra - papuga podczas lotu może ich nie zauważyć. Pochowane powinno być wszystko, co zwierzę mogłoby podzióbać, tj. przyciski na pilotach, opakowania (np. "sreberka" od czekolad, które zawierają szkodliwy ołów), trujące rośliny, lekarstwa, itp. Nie należy zapominać o zabezpieczeniu kabli, gorących żarówek, kaloryferów, wiatraków czy akwariów, w których papuga może się utopić.


Akcesoria dla papug - Maxizoo.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jak przygotować psa do zimy?

Jak przygotować psa do zimy?


Autor: Dżasta


Jesień za oknem, zima coraz bliżej, a co się z tym wiąże, także mróz, śnieg i wszechobecna sól. Okres ten nie sprzyja zdrowiu naszych pupili i powinniśmy wówczas szczególnie o nie zadbać.


W zależności od charakteru psa, jedne uwielbiają zimowe harce po śniegu, inne w ogóle nie chcą wychodzić na zimowe spacery. Każdego psa musimy odpowiednio przygotować na tę porę roku, by spacery były dla niego przyjemnością, a i jego zdrowie nie budziło naszych zastrzeżeń.

Jeżeli nasz pupil jest psem podwórkowym, który mieszka w budzie przy domu i pilnuje naszego dobytku, to przede wszystkim powinniśmy zaingerować w jego dietę. Suchą karmę sugerujemy zamienić na gotowane posiłki, lekko ciepłe, z dodatkiem tłuszczów. Dzięki temu nasz pupil będzie mógł zgromadzić większe ilości tkanki tłuszczowej, dzięki której nie będzie marzł. Zaleca się także zwiększenie energetyczności posiłków. Drugim, niezwykle ważnym aspektem, jest buda psa. Na zimę powinna ona zostać zabezpieczona przed wchłanianiem wilgoci. Można ją także dodatkowo ocieplić słomą. W większe mrozy lepiej zabrać psiaka na noc do ciepłego pomieszczenia.

Szczególnie niebezpieczne dla psów żyjących w miastach jest sypanie ulic i chodników solą drogową. Sól może naruszyć opuszki łap i sprawiać psu ból podczas chodzenia. Może doprowadzić także to powstawania ran, które słabo się goją. By ulżyć naszemu czworonogowi, możemy stosować specjalne preparaty do zabezpieczenia opuszek łap tuż przed spacerem lub smarować je wazeliną. Jednak najlepszym rozwiązaniem jest unikanie spacerów po chodnikach. Powinniśmy wybierać miejsca, gdzie śnieg nie jest posypany solą. Po każdym spacerze zaleca się umyć łapki psa pod bieżącą wodą i dokładnie wytrzeć, dzięki czemu nie będzie on miał okazji zlizać soli, która jest szkodliwa dla zdrowia.

Coraz częściej na naszych ulicach spotykamy pieski w ubrankach. Dla większości osób jest to niepotrzebny wymysł, jednak niewielu z nas zdaje sobie sprawę, że to dzięki nim nasi pupile przekonują się do śniegu. Ubranka dla psów powinny mieć kilka podstawowych cech: praktyczność, wygodę i wytrzymałość. Najlepiej sprawdzają się ubranka, które można założyć również na łapki. Ubranka powinny być ocieplone polarem od wewnątrz oraz zawierać materiał wodoodporny, zabezpieczający także przed zimnym wiatrem.


Maxizoo - akcesoria dla zwierząt, ubranka dla psów

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Cat Cafe – czy zawitają także do Polski?

Cat Cafe – czy zawitają także do Polski?


Autor: MariuszBL


Japonia to kraj pełen niekonwencjonalnych pomysłów i miłośników kotów. Wielu z mieszkańców kraju Kwitnącej Wiśni nie mogło sobie jednak pozwolić na kociego przyjaciela z powodu małego mieszkania i wymagającej kariery zawodowej. Więc znaleźli inne rozwiązanie - kocie kawiarnie!


W Polsce kocich kawiarni, czyli Cat Cafe, jeszcze nie mamy, ale w innych krajach są one coraz bardziej popularne. Na czym polega idea Cat Cafe i dlaczego cieszy się ona dużym powodzeniem? Zapraszamy każdego zainteresowanego tematyką zwierzaków do sprawdzenia – być może będzie to świetny pomysł na własny, innowacyjny biznes!

Cat Cafe w Kyoto

Pierwsze kocie kawiarnie zaczęły powstawać w Japonii w latach dziewięćdziesiątych. Wielu mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni uwielbia koty – wystarczy tylko spojrzeć na portal Youtube, aby zobaczyć, jak dużo kocich filmików właśnie stamtąd pochodzi. Niestety, nie każdy Japończyk chcący posiadać własnego futrzanego pupila może sobie na to pozwolić. Główne powody to w szczególności praca do późna oraz małe mieszkania, w których koty nie czułyby się zbyt dobrze. Właśnie dlatego wymyślone zostały miejsca, w których można zrelaksować się w wolnej chwili i jednocześnie pobawić się z kotami, czyli cat cafe – kocie kawiarnie.

Jak działają kocie kawiarnie? Nie jest to miejsce, w którym właściciele zwierzaków mogą spotykać się razem i przynosić ze sobą swoje koty. Te czekają już na nich na miejscu. W kocich kawiarniach przede wszystkim są to koty bezdomne, potrzebujące opiekunów, dlatego kocie kawiarnie wspomagają także schroniska dla zwierząt. Kawiarnie zaprojektowane są tak, aby koty mogły czuć się w nich dobrze – pełno jest tam drapaków, zabawek dla zwierząt, domków czy legowisk, więc koty naprawdę mają się tam świetnie. Zwierzaki posiadają zarówno swoje prywatne miejsce, do którego goście kocich kawiarni nie mają dostępu, jak i wspólne – w którym przychodzący mogą pobawić się z kotami. W wielu kocich kawiarniach można zakupić również jedzenie dla zwierzaków, zabawki, można także złożyć donacjęzostawić datki na schroniska dla zwierząt. Oczywiście, można również, jak w każdej kawiarni, wypić kawę czy herbatę, zjeść coś pysznego, a część dochodów ze sprzedaży przeznaczana jest na zwierzęta.

Korzyści z prowadzenia kocich kawiarni są duże i to nie tylko pod względem finansowym. Ci, którzy je odwiedzają, mogą spędzić czas w towarzystwie kotów, których nieraz sami nie mogą posiadać. Na miejscu można się z nimi pobawić, podrapać za uchem, wypocząć z mruczącym kotem na kolanach. Również jest to duży plus dla zwierząt, które mogą znaleźć bezpieczny i przytulny dom dla siebie. Często w kocich kawiarniach mają też miejsce adopcje kotów, powadzone są zbiórki pieniędzy, więc można pomóc zwierzakom na naprawdę wiele sposobów.

W Polsce kocich kawiarni na razie nie ma, nie są one jeszcze w Europie tak bardzo popularne, ale z pewnością w ciągu kilku lat będzie można znaleźć je również u nas. Kocie kawiarnie to idealne połączenie relaksu z dobrą kawą w dłoni i kotami, z którymi można bawić się wtedy, gdy tylko ma się na to ochotę, z pomocą dla zwierząt. Jeżeli poszukujesz interesującego pomysłu na biznes i leży ci na sercu dobro zwierząt, być może właśnie takie rozwiązanie przypadnie ci do gustu. Wciąż czekamy na pierwszego śmiałka, który otworzy Cat Cafe w Polsce – warto o tym pomyśleć, zarówno goście, jak i koty na pewno będą zadowoleni!

Japońska idea rozwinęła się na inne kraje i doczekała się własnej strony na wikipedii - http://en.wikipedia.org/wiki/Cat_caf%C3%A9


MariuszBL - do artykułu zainspirował mnie portal http://zpazurem.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.