Wypychać czy nie wypychać? - oto jest pytanie
Autorem artykułu jest miwa
W obecnych czasach posiadanie zwierzęcia domowego jest już na porządku dziennym. Do swoich czworonogów dosyć szybko się przywiązujemy. Traktujemy ich jak członków naszej rodziny.
Często nawet do tego stopnia, iż zastępują nam niekiedy innych ludzi. Takie, wręcz ślepe oddanie może być przejawem wielkiej miłości albo też obsesji prowadzącej do szaleństwa. Nie od dziś wiadomo, że im bardziej się przywiążemy do naszego pupila, tym ciężej będzie nam pogodzić się z jego stratą. Jednakże nie zawsze śmierć oznacza całkowitą stratę pupila. W końcu żyjemy z nim kilkanaście lat. No cóż jednym to starcza, a innym nie.
W związku z problemem jaki pojawia się po stracie ukochanego zwierzaka ludzie reagują na niego w sposób niekiedy bardzo ekscentryczny. Często pod wpływem chwili i szalejących w nich emocji decydują się na wypchanie swoich podopiecznych. Dla nich to jedyna możliwość na pogodzenie się choć częściowo ze stratą ukochanego czworonoga. Dawniej była to sfera przeznaczona wyłącznie dla myśliwych oraz kustoszy muzeum, a dziś właściciele zwierzaków domowych także korzysta z usług firm zajmujących się wypychaniem zwierząt. Czasami są to tylko głowy zawieszone na ścianie.
Niemniej jednak znaczna większość osób zdecydowanie woli kopie całego pupila. Jego replikę umieszczają w miejscu, gdzie najwięcej czasu spędzał. Dlaczego tak robią? Jak sami twierdzą pomaga im to pogodzić się ze startą kochanego stwora. To także rodzaj pamiątki po nim. No cóż, niektórzy ludzie cierpiący po stracie pupila biorą do domu nowego, by wypełnić pustkę. Inni wolą go wypchać. Czy to przesadza czy też normalność to już zależy od indywidualnego spojrzenia na tą sprawę.
Wypchać takiego zwierzaka możemy u specjalisty, który pomoże nam przejśc bez problemu przez te traumatyczne chwile. Jeśli jednak nie zdecydujemy się na wypchanie zwierzaka możemy udać się do weterynarza aby zutylizować pupila.
---
Autorem tekstu jest kategoria zwierzęta domowe
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz